i nie chodzi nawet o wygląd, raczej o to coś w oczach, a przede wszystkim ton jego głosu w Brooklynie ohhhh... Najseksowniejszy głos jaki słyszałam...
O tak - wystarczy moment, żeby zakochać się w nim bez pamięci.
To kwestia tego, że jest strasznie prawdziwy w tej roli - chłopak, który ma to coś, jest pełen życia a zarazem dobra dusza, która kocha szczerze i z oddaniem.
Mnie się skojarzył z Jamesem Deanem :). Zarówno posturą,
jak również spojrzeniem, głosem. Może się na nim wzorował,
kto wie.
obejrzyj go sobie w serialu The OA .. tam to dopiero gra i wygląda... można się zauroczyć od pierwszego wejrzenia <3