A u niego to i tak jeszcze nic. Barry, Herrmann czy Jarre to zaraz będą wyprzedzać tylko Rubika, grrr.
Niestety Barry już kompletnie wyleciał z rankingu. Elmer Bernstein mając 100 głosów wskoczył na pierwsze miejsce. Niemal natychmiast pojawiło się kolejnych 69 ocen, z którym większość była jedynkami, bo ów pan jest aktualnie na 99 pozycji z oceną w okolicach 7. Poledouris też jest przy końcu. Wiliiamsowi też ciągle średnia spada. Właściwie jest tylko jeden kompozytor, któremu w obliczu nagłego wzrostu ilości głosów nie spadała średnia - Hans Zimmer.
Pytanie za 100 pkt - czego to dowodzi i o czym to świadczy? Zresztą po co odpowiadać, i tak wszyscy już wiemy.
Tu muszę uderzyć się pierś i posypać głowę popiołem - teraz wszystkim spada średnia, filmom również. Czyżby jakiś nowy system liczenia głosów albo wzór liczenia średniej?
Niejakiej Kanno nie spada, a głosów ma już więcej niż Williams. Musi mieć naprawdę twardych fanatyków.
Przepraszam drogi jaszczurze, ale ja jestem fanem tak samo pana Zimmera jak i Ennio Morricone, Poledourisa i Williamsa i czy nie sugerujesz przypadkiem że fani Zimmera mają mniejszy poiziom intelektualny od innych?
Ja na przykład tak uważam, a średnia Ennio mimo (dzięki?!?) ukazaniu się składanki z jego muzyką spada 8,51 (ongiś) > 8,07.
Listy jak to listy - masówka najczęściej wygra. A Morricone i tak będzie dla mnie w swojej kategorii 'numero Uno': żeby dorosły facet przy jego muzyce do np. Cinema Paradiso ukradkiem ocierał łzy ? TO jest TALENT.
ps. Jak by powiedział Tim Roth z '1900: człowiek legenda' - takie TOP listy też pieprzyć !