Pan Ennio Morricone to definitywnie numer 1 wśród kompozytorów. Jego muzyka jest ponadczasowa i wyraża wiele emocji. A zakończenie Dobrego, złego i brzydkiego przy jego muzyce to mistrzostwo...
Mistrz potrafi chyba jako jedyny sprawić samą muzyką żeby człowiek się śmiał lub płakał.
To jest mistrz !
Zgadzam się.
Moja piątka
1.Bando
2.Koppola
3.Morikone
4.Patinson
5.Czakmen
6.Kiczkok
7.Czas apokalipsy świętego Juska
Enjo robi muzykę dla młodzierzy, to jest ranking popólarnoźci, zobacz na jakiej pozycji som Wincenty z Kielc i i DZiń Hakman
Niesamowity muzyk. Dla mnie osobiście tylko trzech jest takich kompozytorów, którzy mu dorównują (bądź dorównywali, o jeden z nich już nie żyje niestety) - John Williams, Jerry Goldsmith oraz John Barry.
Enjo to rzałosne psełodoarcydzieuo
KOPOLA HITCHcośtam Scorsusa som najlepszymi filmami dla niemłodzierzy zresztom zwródź nato kaj som tacy aktoży jak łojćec hszestny albo rzuraf f loće nat kókółczym gńazdem
Order, co za dziecko... John Williams jest świetny, ale on robi muzykę zbyt kultową i tylko na ucho, a nie na uczucia...
wygrałeś :D ;P xD :) heh ,lol ,ROTFL ,OMG ,lol ,xD jesteś mistrzem <płacze ze śmiechu>
Elias, z łaski swojej posłuchaj "Listy Schindlera", "Prochów Angeli", "Wyznań Gejszy" albo "Imperium Słońca" zanim zaczniesz gadać takie głupoty, bo IMO wypowiadanie się na tematy o których nie ma się pojęcia jest conajmniej niepoważne. Tylko na ucho? Fakt, wpada w ucho jak muzyka żadnego innego kompozytora (choć pod tym względem i Morricone jest fenomenalny), ale od kiedy to jest wadą? Zwłaszcza, że to tylko jedna z zalet, którymi mogą się pochwalić jego ściezki.
Zbyt kultowa?!?! A cóż to za argument, i na dlaczego niby negatywny?? Swoją drogą to samo można powiedzieć o takiej ścieżce Ennio jak "Dobry, Zły i Brzydki". Co by jednak nie mówić, obaj pod względem emocjonalnym muzyki są niesamowici - Ennio ma "Cnema Paradiso" i "Misję", a John "Listę.." i "Angela's Ashes" - a to tylko niektóre przykłady.
Williams w porównaniu do Morricone jest wyłącznie na 7. Jedynie Berstein może się do niego równać, muzyka Morricone jest rozpoznawalna zawsze poznam jego muzykę w obojętnie jakim filmie. Natomiast John robi tak by każdemu się podobało, robi muzykę do hitów, a nie do klasyków. Pojęcia o muzyce to może nie masz ty...
Ja się nie zgodzę bo wiele filmów z muzyką williamsa także jest klasykami i też kultowymi a jego soundtracki tym bardziej. I dlaczego tylko i wyłącznie na 7? przecież każdy może zagłosować tak jak chce wiec nie mów innym jak mają głosować. A jeżeli chodzi o rozpoznawalność to tutaj john zawsze będzie bezkonkurencyjny bo jego dzieła należą do najpopularniejszych utworów jakie powstały w 20 wieku. A po przejrzeniu bloga jaszczura mogę śmiało powiedzieć że pojęcie o muzyce ma i to spore
A tak nawiasem mówiąc to takie dyskusje nie mają sensu. Historia kina i muzyki filmowej dobitnie pokazała że obaj są wielkimi geniuszami muzyki filmowej a to ciężko poddawać jakiejkolwiek dyskusji, podobnie jak to że uznaje się ich za dwóch najwybitniejszych żyjących twórców muzyki orkiestralnej. Bo tak w istocie jest.
Mają różne style, ale w równym stopniu łączy ich genialność i ponadczasowość. Szkoda że lata swietności mają już za sobą :(
Elias, posłuchaj soundtracków Williamsa o których wspomniał JaszczurXP. Od siebie dorzucę jeszcze muzykę do "A.I.". Williams to gigant nad gigantami. Brak emocji, to ostatnia rzecz jaką można zarzucić jego muzyce. Morricone też mistrz, ja jednak zdecydowanie wyżej stawiam Johna.
Wy i tak się nie znacie najlepsi kompozytorzy to
Coppola Hitchcock Scorsese nic tego nie zmieni.
A poważnie to o co chodzi Morricone i Williams to najwyższa półka i nie ma co ich porównywać ,kwestia gustu ,jedni wolą Morricone(jak ja) inni Williamsa.
Elias ja na muzyce filmowej słabo się znam ,dlatego nie mówię ten na 7 ten na 10 i nie zgrywaj już takiego wazniaka.
"Natomiast John robi tak by każdemu się podobało, robi muzykę do hitów, a nie do klasyków."
Rozwaliłeś mnie totalnie ,przecież klasyką film staje się kiedy ma już swoje lata(choćby taki GBU) a nie jak wejdzie do kin.Ludzie nie mówią "cholera ,ostatnio fajny klasyk w kinie dają".
Skrzypek na dachu
http://www.youtube.com/watch?v=YGlN5WYU2ds http://www.youtube.com/watch?v=CD_hAujgt0A&feature=related
Wszystkie utwory z Star warsów a przekonasz się że Williams jest świetny.
Ja zawsze wolałem Morricone od Williamsa.Dla mnie osobiście Włoch jest bezkonkurencyjny w muzyce filmowej w 20 wieku.Tylko problem w tym że Morricone nigdy pawał miłością do amerykańskiego kina i mimo setek ofert z USA wszystkie odrzucał.I dlatego w maeryce jest on mało znany.W USA jest Willimas a w Europie Morricone tak można w skrócie powiedziec.
Co do oceny kompozytora ,ocena jest niestetu ponad skalą ,10/10.
Słyszałem prawie wszystkie soundtracki Williamsa i w porównaniu do Morricone wymięka na całej linii. Jedynie Bersteina bym dał obok Ennio, bo on robi również wspaniałą muzykę.
"Williams robi muzykę do hitów nie klasyków", Elias, sorry, ale skąd ty bierzesz takie informacje. Kiedy Johnny zaczynał karierę zrobił to samo co Morricone. Postanowił zaryzykować i związać się z młodym, nieznanym reżyserem, wiadomo chyba o kogo chodzi. Wielu natomiast ocenia go na podstawie tego, że udało mu się odnieść sukces, jak to się mówi, faktycznie, jest to najgorszy koszmar "poważnych" kompozytorów. A muzyka Johna wyraża bardzo dużo emocji ponieważ tworzy ją według "GoldenAge'owego" jeszcze wzoru lejtmotifów, czyli muzyki związanej z postaciami i ich przeżyciami.
A dla mnie w ogóle takie wyrażenie jak "muzyka zawiera emocje" jest niezbyt logiczne. Muzyka, jako zapis nutowy, czy dźwięk wydawany przez instrumenty/ urządzenia audio nie może zawierać uczuć - równie dobrze mogłaby je zawierać szafa.
Muzyka może wzbudzać emocję w człowieku. One nie mogą istnieć poza jego umysłem. Dlatego obiektywne dowodzenie tego, że twórczość EM zawiera więcej emocji to jest poważny błąd.
Może i jest numerem jeden Eliasie, ale poprzez całokształt. Jest wiele genialnych sonundtracków, przy których mistrz Morricone wymięka, chociażby http://www.youtube.com/watch?v=UAVvP-gmpok&feature=player_embedded
Przy tym akurat nie wymięka.Podaj inne przykłądy?Jestem ciekaw co jeszcze wymyślisz.Ciekawe może to ty jestes jedna z osób debili które zaniżają ocene mistrzowi?
A jeszcze jedno wiecie kto zaniża ocene Włochowi?
A muzyka Nino Roty do Godfathera ,soundtrack z Mechanicznej Pomarańczy ,którą podał Cattivo również pierwsza klasa,motyw z Listy Schindlera czy American Beauty ,powiedzcie mi ,że nie są swietne.
Dla mnie najlepsze soundtracki to muzyka z GBU i FAFDM autorstwa Morricone ,ale nie są to zdecydowani faworyci wiec nie gadajcie głupot ,że Ennio jest ZDECYDOWANYM number one.
Dziwne ,że nikt nie wspominał o Zimmerze ,który ma na swoim koncie naprawde świetnych kawałków.
Albo o Eastwoodzie xD.
Nie wiem ,ale jasne jest za to kto zaniża Kurosawaie.
No tak problem Morricone jest taki że robił przepiękna myzkę do słabych lub mało znanych seriali, filmów,i to robił zawsze nawet teraz.Odrzucał seki ofert z USA.A np. taki Zimmer ,Williams czy np.zawsze o dziwo robili muzyke do wielkich hitów np. Williams Star warsy,Zimmer,king lion.O tyle to dziwne że rdzennie Europejcy(nie mówie o sprzedawczykach typu Zimmer czy kompozytor muzyki do Conana) kompozytorzy tacy np. jak np. Morricone czy no powiedzmy Vangelis zbytnio popularni w USA nigdy nie byli.Na dowód moge stwierdzic brak oskarów za filmy takie jak 1492,czy Misja.
Ja ich obu uwielbiam ale jednak odrobinę bardziej cenię Johna Williamsa. Wychowałem się na filmach z jego muzyką :)
Troszkę załamał mnie argument Eliasa dotyczący robienia przez Williamsa muzyki kultowej że to wada, a Morricone robiący muzykę do klasyków to zaleta. Przecież jedno bardzo często wynika z drugiego, i klasyki są kultowe, a rzeczy kultowe są klasykami. Kompletne niezrozumienie pojęć.
A Xanos chyba nie za bardzo wie co pisze, nazywając twórcę muzyki do Conana sprzedawczykiem. Słuchałem w ogóle muzyki z Conana?
Ale że z Hansa się zrobił sprzedawczyk to się zgodze. Fajną robi muzykę ale i tak jest o kilka lig za morricone i williamsem.
Wiesz, nie wiem co by było gdyby te niezależne, europejskie produkcje Morricone też nie były hitami. Może byłby chętniejszy komponować w USA.
Ja osobiście ,też nie wiem z jakich powodów Morricone nie kontynuowwał kariei w USA?Ciągle tworzył muyke do filmów Europejskich
Z punktu widzenia epistemologii i logiki, wydaje mi się że mam rację.
Rozwinąłem tezę tutaj:
http://www.filmweb.pl/topic/1187826/Naprawd%C4%99+kiepski+3+10.html
Wydaje mi się, że mówienie o tym, że "muzyka zawiera emocję" to jeden z wielu błędów w formułowaniu myśli. Ostatnio na jakiejś książce widziałem tytuł "jak efektywnie zarządzać czasem" - można zarządzać SOBĄ w czasie, on sam pozostaje niewzruszony.
Właściwie to nie wiem czemu Ci odpisuje ...
Orderek, nie znaż siem, najleprzym kąposydorem forewwer jets pżecierz nie któ iny, tylko Marlón Brandu, po prozdu namper łan!!
Hehe, żartowałem;)
Elias, skończ, please...
Soundtrack z Mechanicznej Pomarańczy, jest słaby i trzeba się z tym pogodzić.W dodatku robiony przez tranwestyte.