a powie mi ktoś, bo nie miałam jak obejrzeć tego sezonu, jak Zach/Eric
zniknął z serialu?
kojarzę, że chodziło o śledztwo odnośnie tajnej organizacji, ale nie wiem
co dokładnie się stało
???
zabił dentyste, będąc pod wpływem zabójcy-kanibala ..
zamkneli go w zakładzie psychiatrycznym, bo został uznany za 'niepoczytalnego' ..
W 4 sezonie wyszło, że jednak nie zabił. Zach rozmawiał z Sweet'sem i okazało się, że to nie on. Jednak nie chciał aby psychiatra powiedział to komuś bo trafiłby do więzienia.
Nie trafił by do wiezienia, ponieważ to nie on zabił (no, choc moze by trafil za skladanie falszywych zeznan...) ale chodziło o to, ze nie chciał aby Sweet's komus powiedział, bo twierdził, ze powinien byc odpowiedzialny za swoje czyny. Naprawde zabił ten kanibal Gormogon
współudział, utrudnianie śledztwa... właściwie to Zach nawet pomógł kanibalowi w realizacji jego planów, kiedy narażając swoje życie postanowił przeprowadzić z Hodgins'em eksperyment. Przez wybuch tych substancji podczas trwania eksperymentu padło zasilanie i kanibal mógł spokojnie wejść do pomieszczenia gdzie trzymali to jego dzieło z niedokończonym szkieletem. Może i nie zabił, ale na pewno poszedłby siedzieć
Swoją drogą, szkoda go, bo jakoś najlepiej pasował mi do laboratorium. Podobnie jak Vincent Nigel-Murray. Takie fajne chłopaki :)
SPOILER. Przed chwilą obejrzałam najnowszy 22 odcinek 11 sezonu i końcówka mnie zaskoczyła. Zack zbzikował i zaczął seryjnie zabijać (wychodząc i wracając po kryjomu do psychiatryka). A w tym odcinku polował na Bones. Jestem w szoku.
Właśnie obejrzałem ten sam odcinek. Może nie jestem w szoku, ale tak trochę dziwnie... trochę jak odgrzewane kotlety :D. Z deka pasuje fabularnie, ale mogli to dać kilka lat temu. Uważam, że ten serial nie potrzebuję takich cliffhanger-ów by zachęcić do dalszego oglądania.