Farna przede wszystkim jest stereotypem urodziwej gwiazdki, która jest bystra jak woda w szambie. Nie dalej jak dwa dni temu nie potrafiła sobie przypomnieć czy była na własnej studniówce, a w zeszłym tygodniu powiedziała, że nie obchodzi walentynek, ale kwiatka od chłopaka chciałaby dostać. Dokładnie tak samo jest z wypowiedziami na temat jej tyłka, który urósł szybciej niż w Polsce po 89- roku bezrobocie. Nie wiadomo, czy jest wrażliwa i motywacją do odchudzania stała się fala szyderstw i krytyków od hejterów takich jak ja czy jest ona konformistką, która usłyszała od specjalistów od wizerunku "Farna musisz schudnąć, bo w świecie blasku fleszy lepiej sobie poradzą gwiazdy o filigranowej sylwetce", ale ona na pewno nie akceptuje swojej nadwagi. Gdyby ona nie robiła sama też tyle szumu z powodu tych nadprogramowych kilogramów, tak jak np o swojej tuszy nie rozmawia w mediach Elżbieta Romanowska, to tez by to było inaczej odebrane wśród zarówno jej wielbicieli jak i przeciwników, bo dziewczynie ważącej 68 kg do otyłości klinicznej tak daleko jak szkotom do autonomii.

Niezłe macie problemy cebulaki. Wrzuccie swoje zdjęcia i popiszcie się swoją inteligencją bo takiego szmalu jak ta dziewczyna nie zarabia nikt z was.

Ogry są jak Cebula - Cebula ma warstwy. Chój mnie jej szmal obchodzi- ona robi shitową muzykę skierowaną do elektoratu wychowanego na High School Musiacal. Jak usłyszałem w jej wykonaniu i Will always Love You albo I need a hero i potem usłyszałem Tajną MIsję i Znak to poczułem się jako meloman obrażony tym, że nie stać jej na coś lepszego przy pisaniu własnych piosenek. Dziewczynę z jej talentem stać na coś więcej, chyba, że się mylę i Farna jest oportunistką, której spodobał się łatwy styl życia ludzi showbiznesu.

Napisanie dobrej piosenki nie jest takie łatwe. Tajna Misja jak sama określiła Ewa, miała być lekkim wakacyjnym utworem. Rutyna jest dość dobra. Pozostaje czekać na nową płytę, bo Farna powinna wykorzystywać swój głos, a nie tłumić jego potencjał w piosenkach typu Tajna Misja.

Tajna Misja to przede wszystkim była jawną reklamą Citroena C4 cactus. O wiele lepszym teledyskiem pod względem pomysłu i montażu była Ulubiona rzecz. Sam tekst to jeszcze nie wszystko. Wiem, że ona preferuje rockowy styl, ale do swojego zespołu powinna jeszcze zwerbować kogoś kto potrafi grać na trąbce - damski wokal, zwłaszcza tak potężny jak u Farnej w połączeniu z trąbką jest bardzo przyjemny dla uszu. Jakby z kolei wpadła na to żeby w jakimś utworze wykorzystać dźwięk waltorni to może by się udało zrobić polski odpowiednik piosenki It's the Final Coundown. Ktoś ją kiedyś uczył grać na gitarze i fortepianie, ale te instrumenty nie pasują do jej osobowości - lepiej by było gdyby wzięła się za skrzypce w połączenie z jej wdziękiem wampa w utworze muzyczny zrobiło by to spore wrażenie na odbiorcach. Na razie póki co za najlepszy jej strzał uważam "Nie przegap" bo miała ona bardzo ciekawe przejscia muzyczne.

Ciekawe pomysły. :) Też uważam, że "Nie Przegap" to jej najlepszy utwór. Farna świetnie bawi się w nim głosem. Co do odbiorców, to raczej nie są wymagający. Docelowi odbiorcy jej muzyki to młodzież, więc nie musi się specjalnie wysilać...

Biodra jak szafa jest świetny.

Egzakly, chyba nie istnieje durniejsze babsko. Pamiętam jak przed majówką prowadziła audycje w rmfie czy czymś podobnym. Dorosła kobieta, a wypowiadała się jak średnio rozgarnięta piętnastka. Dodajmy do tego jeszcze, że przeciętny wywiad wygląda u niej w stylu "ale kocham swój gruby zad", plus przypomniała mi się jej jedną piosenka. Wszystkie są do bani, ale ta była wybitna w tym względzie, nagrania z dzieciństwa i smętne pitolenie o cudownej rodzinie. No kuźwa, popowa wersja wspaniałych rodziców mam :D

I chytra na kasę. Polsat pewnie planował zrobić Idola 2 we wrześniu, lecz zarówno Panasewicz jak i Zapendowska uznali, że wskrzeszanie tego show już w roku 2017 było siarą i po tym jak odmówili Polsat postanowił zmienić tytuł nowego talent show i zostawił jedyną gwiazdkę zeszłorocznej edycji idola, która ma dewizję Pecunia non olet czyli Ewę Fatną.

Chytra w głupi sposób, te nastoletnie gwiazdki zmieniają imidż i grupę docelową, a ona wciąż tkwi w roli idolki 13 latek i powoli stacza się do poziomu strasburgera. Każdy wie, że to pewna ścieżka do końca kariery. No, ale to Farna, nie wymagamy od niej myślenia. Swoją drogą trzeba mieć niezłe siano w głowie żeby tak się upaść w tak młodym wieku i do tego ubierać się jak hipsterska Hannah Montana.

Ma siano i to jeszcze jakie, dlatego mama i tata rozwijali w niej talenty muzyczne na przemian ze sportowymi, wiedząc, że ich córeczka raczej prochu nie wymyśli. Gdyby nie to wielkie dupsko, to ludzie dawno już by o niej zapomnieli, bo pośladki poszerzają się odwrotnie niż jej portfolio artystyczne. Zamiast słyszeć o nowej płycie w poniedziałek słyszę o tym, że Ewunia nie może znaleźć ładnych ciuchów dla kobiet z dużym rozmiarem, w środę, że zaczepiają ją kobiety na ulicach i zazdroszczą jej obfitych kształtów, a w piątek dla odmiany, że mamusia kazała Ewuni pójść pobiegać i przejść na diete. To jest już branie ludzi na litość. Jak widać nie tylko oleju w głowie jej brakuje, ale i dystansu do włąsnego Ego i wstydu. Jak już nie ma pomysłu na siebie to mogłaby wreszcie zakończyć swoją przygodę ze showbiznesem, ale to łatwy szmal, a Fatna przywykła przez ostatnie lata do życia w luksusach, jakich jej ten łatwy szmal dostarczył.