Nigdy dotąd nie słyszałem aby ktoś wkładał tyle emocji, wyobraźni, piękna w śpiew. Cudowna barwa.... czasem sie nawet zdaję że płacze gdy wykonuje jakieś piosenki. I pomysleć że większość tekstów jest jego. A tak btw. -gdzie on grał niby w 'Obłędzie'?
Po prostu sie ciesze,ze ktos prowadzi choc jeden artykul o Dereku,ten czlowiek wielki.
A sam Mariilion w czasach kiedy fish byl wokalista,kwitl,kurwa kwitl i to niebywale.
Szkoda,ze zespol sie rozpadl,ale Fish i tak koncertuje,ostatnio bylem na jego koncercie w Krakowie 27 Paxdziernika 2007!!
Mam z nim pamiatkowe zdjecie,i moge powiedziec,ze poznalem go na zywo...he
Uwielbim ten ich neoprogresyw,choc nie powinnno byc takowej klasyfikacji.
Tyle bolu,cierpienia,radosci,fish na scenie jest jak norton w fimie.
Prawdziwy do bolu,a moze lepszy od prawdziwych rzeczy.
Lubię Fisha, na każdej płytce jest parę fajnych kawałków, jednak informuję Cię, że Marillion nie tylko się nie rozpadł, ale całą dyskografię Fisha oprócz " Vigil ..." i może jeszcze " Fellini Days" dzielą lata świetlne od takich DZIEŁ jak "Seasons End", "Afraid of Sunlight", "Anoraknophobia", "Marbles", "Happiness Is the Road" czy "Sounds That Can't Be Made".
Jeżeli szukasz emocji w muzyce to proponuję Ci posłuchać takich kawałków " nowego" Marillion jak The Space... , The Fruit Of The Wild Rose, Afraid of Sunlight, The Invisible Man, Ocean Cloud.
Jeżeli nie potrafisz zaakceptować Marillion bez Fisha, a lubisz dobrą muze, wybierz się na VI edycję Inorocka albo 1.09.2013 do krakowskiego Studia na Hogartha i Barbieriego.
Jeszcze raz podkreślam, że lubie Fisha, mam wszystkie jego studyjne albumy kilka koncertów i będę 12.10.2013 w Łodzi w Dekompresji (może zrobię se z nim fotkę), ale radzę Ci odblokuj się na "nowy" Marillion bo tracisz mnóstwo świetnej muzyki.
Fish faktycznie pisał niezłe teksty, ale niepowtarzalne brzmienie Marilion to głównie zasługa Rothersa i Kellyego, a gitara Steve'a nadal czaruje! poza tym H nie śpiewa gorzej od Fisha. Inaczej ale nie gorzej. Możesz się przekonać, średnio co dwa lata są w Polsce. WARTO!!!! Pozdrawiam.
PS. Teksty Hogartha są również niezłe i chyba bardziej przystępne dla nie-brytola.
Zapomniałem o "Raingods With Zippos" płyta fantastyczna, wspaniała a suita Plague Of Ghosts po prostu magiczna !!!!!