w kazdej scenie taki sam wyraz twarzy, sierotka, co ma wszystko, a wiecznie widzi problemy
i smutki. Powodzi jej sie, ma mozliwosci i wsparcie, ale wiecznie smutna i jej wielce zycie
nie wychodzi. Typowa polka, juz kwestie jej akcentu nawet nie wspomne, chociaz moim
zdaniem ona angielskich textow uczyla sie na pamiec, a sama pewnie nie zna jezyka i moze
dla tego wyszlo tak sztywno - ale ona przeciez gra osobe, ktora siedzi jakis dluzszy czas w
londynie... wiec akurat tej osoby w serialu Londynczycy (bo o tym ciagle mowa) powinno nie
byc. Kazda scena z nia mnie po prostu irytuje, tak poza nia serial super. Ale nie lubie patrzec
na takie wiecznie nieszczesliwe i wiecznie poszkodowane, jak ona z dodatkowo takim
wkurzajacym akcentem. Ja po tygodniu od przyjazdu do UK nauczylem sie mowic bardziej
miekko, wiec znam problem w sferze praktycznej. A z jej strony widac, ze przyjezdzaja na na
kilka dni, skreca wszystkie sceny w UK na caly sezon, a reszte robia w polsce, a ona textu
uczy sie na pamiec i wymawia, jak robot, jak telewizor - wlaczysz i gra, tyle. Zero wczucia. I
daja jej takie debilne dialogi miejscami, tak zeby wgl cos powiedziala - mam wrazenie.
Ogolnie chodzaca mumia, sztywna i wiecznie taka sama twarz, wkurzajaca jest moim
zdaniem. Tak jakby manekina do kamery postawic, na jedno wyjdzie.

ps. jedyne,co mi sie w niej podoba, to ma calkiem ladna twarz - podoba mi sie ksztalt, ogolnie slodka jest... zwlaszcza jak na swoj wiek