Nie porównuj go do Clinta ,bo żal sie robi.

Porównuje go do Clinta ponieważ Eastwood jest uważany obecnie za twardziela kina. To jest śmieszne naprawdę, Bronson ma tytuł słusznie, ale Eastwood to zwykły pozer.

lol ,a to dobre..

żal to mi ciebie

O_0 a "Bez przebaczenia" to pewnie Hackman nakręcił?

Clint Eastwood to:
1 Rewelacyjny aktor (westerny Leone'a, cykl Brudny Harry, jego własne filmy)
2 Bardzo zasłużony reżyser
3 Niezły kompozytor

Do Hackmana pasuje tylko pierwszy punkt, więc od razu widać, kto jest lepszy. Lepszy jako człowiek kina, a nie twardziel, bo ten tytuł równie dobrze może mieć Seagal czy Van Damme.

Eastwood to niezły aktor (7/10), reżyser na pewno nie jakiś świetny również koło 7. Jest to jeden z najbardziej przecenianych aktorów, Hackman to 1 liga.

Hackman to niezły aktor (7/10). Jest to jeden z najbardziej przecenianych aktorów ,Eastwood to pierwsza liga.

Synek ,skończ pisać bzdury bez pokrycia ,bo jak sam widzisz można tak powiedzieć tylko ,ze na odwrót. Nie musisz w kółko powtarzać ,że wolisz Gene'a od Clinta ,bo wszyscy juz to wiemy.

Chyba sobie kpisz, nazywając Eastwooda ,,niezłym".

dlaczego? dla mnie eastwood jest wybitnym rezyserem, ale na pewno nie aktorem. rzeczywiscie, grajac twardzieli sprawdza sie, natomiast nie jest on aktorem uniwersalnym. jak go widze na ekranie, odnosze wrazenie, ze ma caly czas ta sama mine i mowi tym samym tonem. wiekszosc jego rol jest do siebie bardzo podobna.
uwazam hackmana za jednego z najlepszych aktorow na swiecie. moim zdaniem talentem dorownuja mu tylko de niro, nicholson,spacey i seymour- hoffman. to sa aktorzy, ktorzy potrafia zagrac wszystko.

ale p.......ie chyba mało filmów z Eastwoodem widziałaś

ok, podaj mi tytuly gdzie nie gral "twardzieli" to mozemy podyskutowac

np w honkytonkman-ie, całego nie obejrzałem, ale w tym filmie na pewno nie grał twardziela.

Chociaz lubie Clinta ( uwielbiam serie z Brudnym Harrym ) i tez bardzo cenie go jako reżysera, to zgadzam się, że nie jest aktorem uniwersalnym - nie wyobrażam go sobie np w komedii ( w jakiejś tam zagrał ale niezbyt był wiarygodny jak dla mnie ), natomiast Hackman, który tez najbardziej znany jest z roli mocnych facetów rewelacyjny jest też w rolach komediowych, choćby w "Klatce dla ptaków", i w dramatycznych np "Podejrzany".Jest po prostu wybitny.Wielka, wielka szkoda , że zakończył karierę :(

Do tej listy dodał bym film Podejrzany w którym zagrał genialnie.

Popieram twoje zdanie. Eastwood nie jest zły, ale ma coś w sobie z pozera - takie jest moje zdanie, możecie się nie zgadzać, ok, ale ja mogę powiedzieć, co myślę, a ci goście, którzy zwracają się bez znaczącego powodu w tonie "Synek!?", sami dają sobie świadectwo. Clint ma coś z pozera, zawsze robi te swoje groźne miny i strzela rzekome cięte riposty, dla mnie to nudne i nie znaczy, że jest twardzielem, za bardzo się stara i wychodzi przez to trochę jak dla mnie ...ciężko powiedzieć... jakby mial kij w portkach, który go uwiera - bez skojarzeń. To jak facet za bardzo się stara, żeby poderwać dziewczynę, mimo że nawet fajny jest. No poprostu to jest tak przerysowane i do bólu wytwardzielowane, że nie robi wrażenia, a odrzuca. No ale sobie wyrobił markę i niezły jest, ale to prawda, że się go nie wymienia w jednym rzędzie z Nicholsonem, De Niro, Pacino, Brando, Washingtonem czy nawet Hackmanem, bo taki dobry nie jest. Nie wspominając już o tym, iż rzeczywiście uniwersalny nie jest. To już nawet Bruce Willis sobie świetnie radzi w różnych gatunkach. Eastwood poza tymi swoimi rolami do bólu zgorzkniałych facetów i zabijających spojrzeniem, niewiele potrafi zagrać, nie jestem jego antyfanem, ale popieram autora tematu.
Hackman? Świetny, jego "twardziele" są o wiele bardziej wiarygodni i robiący wrażenie, poza tym genialny aktor.

Nie należy porównywać Eastwooda i Hackmana, i mówić który z nich jest lepszy bo to jest bardzo względne, Eastwood to bardzo dobry aktor i reżyser a Hackman jest wybitnym aktorem, to zupełnie inna liga a zatem nie mówmy który jest lepszy, możesz mówić który bardziej Ci się podoba ale nie który jest lepszy!