George Clooney

George Timothy Clooney

7,7
38 745 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby George Clooney

No i powoli rusza, w tamtym roku byliśmy świadkami zaciętej walki mędzy Rourkiem a Penn'em choc w moim odczuciu z kiepskim finałem. W tym roku natomiast George może liczyć na oscara za pierwszy plan osobiście chciałbym aby walkę z nim podjął Viggo za role w " The Rode" choć trochę za późno wystartowali z premierą ;/. Aktor drugoplanowy Christophe Waltz chyba nie ma żadnej konkurencji powinien dostać i globa i oscara ;]

Goranos

Według "National Board of Review" o Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego powalczą Clooney i Morgan Freeman (gra Nelsona Mandelę w "Invictus" Clinta Eastwooda). Swoją drogą "Invictus" to kolejna ciekawa produkcja z udziałem Matta Damona (ostatnio wydaje mi się jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów, obok Clooneya między innymi). Co do Waltza też nie mam wątpliwości, że jest pewniakiem. Poza tym (gdzieś już o tym pisałem) byłaby to kontynuacja prawidłowości, według której Oscara za rolę drugoplanową dostaje aktor zagraniczny za postać czarnego charakteru (wcześniej byli to Javier Bardem [Hiszpan] za rolę Antona Chigurha w "No Country for Old Men" i Heath Ledger [Australijczyk] za rolę Jokera w "The Dark Knight").

Stanley_Hartman

co do Morgana nie wiem bo filmu nie widziałem ale wydaj mi się iż nie jest to strikte pierwszoplanowa postać może się mylę. ;)

Stanley_Hartman

Co do Waltza moim zdaniem nie ma wątpliwości nie ze względu na tę niepisaną zasadę, ale dlatego, ze chyba nikt nie wykreował lepszej postaci. Powiedzmy sobie szczerze, nawet nawet jesli ktoś jest fanem QT - gdyby nie Waltz, Bękarty nie odniosły by sukcesu. Prawdopodobnie byłby wielką klapa, bo w gruncie rzeczy - niby styl QT, ale to nie ani Pulp, ani nawet namiastka i tak średnio ocenianego Death Proof.

pawellnowak

nie no jeśli w ogóle mowa już o QT i bękartach to jasnym jest że bez Waltza jak i reszty europejskich aktorów nie było takiego sukcesu. Pozwolę sobie wkleić moją opinię na ten temat a myślę że to ciekawe spostrzeżenia. "Kunszt europejskiego aktorstwa.. ;]
To oni są magnesem przykuwającym wzrok widza, z pośród nich najbardziej zapadli mi w pamięci - począwszy od malutkich epizodycznych postaci francuski wieśniak Perrier LaPadite, Sierżant Werner Rachtman (ofiara Golema i jego pełne pogrady i ostateczności "fuck you.."), postać Major'a Deiter'e Hellstrom'a vs Porucznik Archie Hicox zagrany rewelacyjnie przez Michael'a Fassbender'a nawet Diane Kruger gra tu naprawdę dobrze. Podrosła żydówka Shoshanna Dreyfus, świetny Joseph Goebbels, groteskowy Hitler. I to co mnie najbardziej zdziwiło przy tym wszystkim tytułowi bękarci (o prócz, muszę to głośno powiedzieć - dawnego komisarza Rex'a Sierżant Wilhelm Wicki;D) wypadli najsłabiej, blado i bez polotu. Zdziczały Eli Roth i do bólu prosty Porucznik Aldo Raine grany przez Brada Pita (albo taki był zamiar albo nie mieli na nich pomysłu) obojętnie jak by na to nie patrzeć, amerykanie są tu pokazani jako nieociosane pnioki. Przysłowiową kropką nad "i" jest tu oczywiście kreacja Christoph Waltz "i" jego Pułkownik Hans Landa. Oczywiście to moje zdanie, ale podsumowując chciałby w przyszłości alb Tarantino częsciej pracował z europejskimi aktorami, tam współpraca jest dla mnie czystą ucztą aktorstwa ;]" a wracając do Clooney wiem że to za wcześnie ale myślę że w miarę upływu czasu ta rola stanie się silnym kandydatem do oskarowej nominacji ;).

Goranos

Jeśli już o Quentinie i Bękartach, choć to powinno być w innym dziale. Aldo Raine, musiał być prosty, ponieważ był synem trapera i indianki. Oczywiście nie uważam, że traperzy i indianie byli prości. Chcę tym nawiązać do zupełnie innego aspektu. Pierwsi, prawdziwi traperzy, to znaczy Ci, którzy jako pierwsi dotarli na zachód byli po pierwsze ludźmi, którzy podobnie jak pierwsi osadnicy, szukali "lepszego życia", gdyż zazwyczaj nie potrafili się odnaleźć się w ówczesnej Europie. Byli to ludzie, którzy z konieczności i wyboru, byli samotnikami. Indianie, jako przedstawiciele innej kultury, a w zasadzie odmiennych kultur, z definicji byli traktowani jako dzicy, więc i prości. Sęk w tym, że osadnicy, którzy każdego dnia wlczyli o przetrwanie, raczej nie zaprzątali sobie głowy filozofią, literaturą. Z historii - słynny obrońca Fortu Alamo (dla niewtajemniczonych - taki amerykański odpowiednik obrony Jasnej Góry), czyli nikt inny jak David Crocett był traperem, o co prawda silnym poczuciu patriotyzmu, ale dość prostym poglądzie na świat. Crockett był przedstawicielem tego społeczeństwa, które osiadło w nieprzyjaznym środowisku i siła rzeczy dość prostych poglądach. Naturalnie nie jest to powód, do uznawania tych postaci za gorsze. Jednak do czego zmierzam - Raine był potomkiem takiego człowieka, jak David Crockett i jemu podobnych osadników. Na podstawie ich wielkich samotnych dokonań, powstała przecież jedna z największych współczesnych mitologii. Zatem moim zdaniem, postać grana przez Pitta, nie mogła być inna. On musiał być "piniokiem", bo w innym wypadku, nie byłby autentycznym, co z kolei nie jest postawą, by każdego amerykańskiego weterana europejskiej wojny, uważać za prostaka.
Co dogry europejskich aktorów - zgadzam się z przedmówcą. Można jednak zwrócić uwagę na fakt, że dobór obsady jest też istotnym aspektem pracy reżyserskiej

pawellnowak

Chciałbym jeszczedodać jedną rzecz. Nie ulega wątpliwości, że Bękarty były dość kiepskie. Nie śmiałem się tyle razy, ani tak bardzo, jak się tego spodziewałem, a w zasadzie życzyłem. W zasadzie, to poza pierwszą częścią filmu, reszta nie stała na dobry poziomie. Pierwsza scena, przyznam, że była poruszającą. Dramat na twarzy wieśniaka, przerażenie i chęć życia na twarzy Shosanny, były czymść, co przynajmniej na mnie, zrobiło ogromne wrażenie. Póóźniej niestety poziom filmu gwałtownie opadł i gdyby nie niezwykle błyszczący Waltz i kunszt jego gry, byłbym naprawde bardzo zawiedziony. Pitt w tym wszystkim, przynajmniej powodował uśmiech. Szkoda,że tylko tyle, choć przyznam - że zachował swój styl, tylko czy na wystarczającym poziomie? Muszę jeszcze raz obejrzeć

pawellnowak

zrobi nam się tu zaraz ciekawy temat o Bękartach ale jeszcze coś dodam bardzo ciekawie przedstawiłeś obraz Aldo Raine' i ja się z tobą zgadzam, mnie po prostu w pewnych momentach irytował zbytnią pewnością siebie no ale taka to postać, tylko co z resztą amerykańskich żołnierzy? Naprawdę z amerykańskich bękartów tylko Pitt stworzył wyrazistą postać.

Goranos

Dziś postanowiłem kupić własną kopię na dvd i zaczęło się od niespodzianek. Przedawca zapytał mnie: "A nie lepiej ściągnąć?"

Wracając jednak do Bękartów, to po trzecim obejrzeniu filmu (pierwszy raz w dniu premiery w ...... wielkim kinie, drugi w małym w mojej miejscowości), niewiele z moich odczuć uległo zmianie. Rzeczywiście, spośród amerykańskich kreacji, Pitt błyszczał, tylko pytanie jak by wypadł, gdyby wszyscy zagrali równo?

Quentin, jak sam przyznał, celowo wybierał aktorów z tych samych krajów co kreowane postaci jakby w dążeniu do naturalności. Autentyczność gry miała być do bólu perfekcyjna. Moim zdaniem, nie można się nie zgodzić, że europejczycy wypadli doskonale, ale trzeba przyznać, że aktorów zza oceanu jednak nie było zbyt wielu. Zacząłem się jednak zastanawiać nad samym tytułem, skoro tytułowe bękarty nie są głównymi bohaterami. Tylko jak zatem powinien brzmieć tytuł?

Uogólniając. Ten film nie jest w moim odczuciu szczytem możliwości QT, chyba, że ten regres poziomu jest nieodwracalny. Sądzę, że "Kill Bill" wypada tutaj tak blado, że trudno porównywać te tytuły, choćiaż w obu filmach widać unikalny styl reżysera. Wracając do bękartów. Mimo wszystko jestem zawiedziony sceną w piwnicy. W moim odczuciu była stanowczo za długa, zbyt długo byliśmy zmuszeni, aż coś zacznie się dziać. Drugą kwestią jest wierność głónym założeniom. O ile bowiem w filmie można pokusić się o zmianę historii, o tyle trzeba pamiętać o szczegówłach. I może ktoś zarzuci mi, że się "czepiam", ale Hitler, Borman, Goebels mieliby miec tylko dwóch strażników? Byli szalonymi i chorymi ludźmi, ale nie byli głupkami, tymczasem całe kino nie było strzeżone mimo, że na widowni byli najważniejsi, od których śmierci zależał los wojny.

To tyle z analizy "na gorąco"

Goranos

Clonney znowu wygrywa zgarną nagrodę Koła Krytyków z Nowego Jorku, Indiana Film Critics Awards,The Southeastern Film Critics Awards. ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones