Ten pan albo da nam klasyk który nigdy nie umrze, albo film chory do granic możliwości. Teraz wpadł w manię całkowicie niepotrzebnego kontynuowania i tym samym masakrowania własnych filmów. Może to i lepiej że przeszedłna emeryture. Odnosze wrażenie że od kasy solidnie rzuciło mu się na mózg.