Wybuchła afera z udziałem Pani Szapołowskiej, która nie pojawiła się w Teatrze Narodowych na przedstawieniu "Tango", w którym miał brać udział. W tym czasie była w jury programu TV "Bitwa na głosy" nagrywanego w dwójcemimo, że miała podpisaną umowę na udział w spektaklu...hehe to się nazywa olanie sprawy. Bilety były już sprzedane na przedstawienie, widzowie przyszli a Pani Szapołowska wolała za odpowiednią gażę uczestniczyć w jury kolejnego durnego programiku TV za odpowiednie oczywiście honorarium...I co wy na to? Taką mamy oto elitę kulturalną. Jan Englert dobrze zrobił. Rozwiązanie umowy w trybie natychmiastowym.
Nie wiem czy można bardziej dosadnie powiedzieć widzom, którzy przychodzą na spektakl "Spier***cie! Ja jadę się lansować w jakimś debilnym reality show i g***wno mnie obchodzi, że kupiliście bilety". Nie życzę kobiecie źle, ale po czymś takim to ja bym jej pracy już nie dał w żadnym teatrze. Myślę, że nie chodziło nawet o pieniądze tylko o tę nieszczęsną, plebejską popularność jaką choć na chwile daje telewizja... Artystka... smutne.
Niby tam u przedziła go o konflikcie terminów półtora miesiąca naprzód...ale chyba zapomniała wziąć urlop na żadanie...o ile pamiętam nazywają to kacowe :D czy cuś :DD Poza tym elegancka pani ma pewnie wydatki...P
Ja napisałabym pare słów na temat twojej wypowiedzi, ale nie wiemy co dokładnie zaszło w Narodowym więc nie możemy komentować ani debatować na ten temat.
Ja osobiście lubie Panią Grażynę i Pana Jana więc się nie wypowiadam.
A co do ''Bitwy. . .'' To p.Grażyna wykazała się wielką klasą oddając swoją gażę. Nie wiemy czy było to zamierzone czy chciała udowodnić coś p.Englertowi lub także że nie potrzebuje pieniędzy.
Skoro Pan Englert był uprzedzony o sytuacji dużo wcześniej, a przecież nie mogłoby inaczej, ponieważ takie kontrakty jaki podpisała p. Grażyna z TVP są załatwiane bardzo dużo wcześniej, tak samo jak repertuar Teatru Narodowego jest ustalany nawet na rok do przodu, to uważam że ktoś sobie znalazł świetny sposób na zgnojenie aktorki i udało się jak wiać po waszych wypowiedziach. To jest kobieta żyjąca z showbiznesu, z jakiej racji ma być uwiązana tylko do Teatru? weźcie się puknijcie w łeb. Oczywiście, że dostała wysoką gażę i co z tego? boli to kogoś? nota bene, całą oddała na cele charytatywne. Na logikę biorąc, Szapołowska nikogo z dnia na dzień z ręką w nocniku nie zostawiła, bo nawet nie miałaby takiej możliwości, Oni musieli wiedzieć wcześnie że tego dnia ma program. Cała sytuacja to pretekst i nic więcej.