Dobrze się spisał, ta postać z jego głosem dawała całej serii dużo więcej niż ten milczek z części pierwszej.
Odrobina dobrej woli i chęci zrozumienia, drogi filmwebowiczu :)
Isaac Clarke w jedynce nie gadał w ogóle, taka decyzja twórców. W dwójce głos mu wrócił, i od razu (w mojej opinii) postać nabrała kolorów. A duża w tym zasługa aktora podkładającego głos. Tylko tyle chciałem przekazać, pisząc to co napisałem.