Guns N' Roses

9,0
2 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Guns N' Roses

jedyne cego mi zal, to fakt, ze teraz mlodzi ludzie zachwycaja sie podstarzalym Axlem i kolesiem z kubkiem KFC na ryju i mowia, ze "Jak dobrze, ze GnR wrUcilo"...

użytkownik usunięty
Scarlatti

Ano racja... niestety lepiej by było gdyby guns n rosaes przestało istniec jak swego czasu Led Zeppelin... ale i tak sa ostatnimi bogami rock n rolla

Ostatnimi bogami rock n rolla są Rolling Stonesi, którzy grają do dzisiaj od ponad 45 lat w starym dobrym składzie i grają ciągle świetnie. Gunsi mogą być ostatnimi bogami heavy metalu lub hard rocka... kto ich tam wie.

Ważne, że grają o wiele gorzej niż za czasów Slasha i Stradlina, a Axel (choć zrobił dosyć przyzwoitą płytę) to powinien zejść ze sceny i założyć nowy zespół bo ta jego nowa płyta to już nie są ci sami Guns N'Roses co kiedyś...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Zuy_pan_muzgodestroktor

Zaczęli troszkę później mimo wszystko... ;)

Zuy_pan_muzgodestroktor

AC/DC to bardziej hard rock. Bogami rock n rolla zawsze będą Rolling Stones
i basta!

Zuy_pan_muzgodestroktor

Dorzuć gdzieś tam Williamsa, okej? :D
Pomijając sprawy organizacyjne, święte słowa.

Nie zgodzę się z tym że młodzi ludzie zachwycają się podstarzałym Axlem, może mniejsza część, ale to sezonówki. Ja jestem jedną z młodszych fanek Gunsów, słucham ich od dwóch lat i zgadzam się ze stwierdzeniem że Gunsi nie powinni już istnieć. To że Duff, Slash i Axl znowu grają razem, nie oznacza że to są Gunsi. Bo nie są. Jeżeli mieli by to być Gunsi to grali by z nimi jeszcze Izzy i Steven, ale ich tam nie ma. Ja jako jedna z młodszych fanów Gunsów cieszę się że koncertują, bo chciałabym pójść na ich koncert, lecz wiadomo że to jednak nie będzie to samo co za czasów starego składu Gunsów.

Scarlatti

No nie wszyscy młodzi ludzie, bo badz co badz ja sie zaliczam do mlodziezy, a dla mnie GnR juz nie istnieje... po mojemu to teraz projekt axla ktoremu odwalilo juz na dobre i zabraklo kasy wiec postanowil w koncu wydac plyte nagrywana od kilkunastu lat (ktora i tak moim zdaniem jest beznadziejna).

velvet_gun

Cóż... popieram... GnR, prawdziwe GnR skończyło się gdy odszedł Stradlin, bo bez niego nie stworzyli nic nowego, nie wydali żadnej własnej płyty... ale trochę naciągając można by uznać że GnR powinno zakończyć działalność zaraz po zakończeniu UYI Tour w '93... na upartego z chwilą odejścia Slasha w '96... Do cholery co to za zespół w którym z oryginalnego składu został tylko wokalista-dyktator? Demokracja jest płytą żałosną... po przesłuchaniu pierwszego kawałka już miałam dość, o przesłuchaniu połowy płyty miałam ochotę dopaść Axla i urwać mu jaja za to co zrobił... to znaczy chodzi mi o wymuszenie rzeczenia się praw do nazwy reszty zespołu i tworzenie jakiegoś gó*na pod szyldem Gunsów! To tak jakby świętokradztwo!
Wkurza mnie fakt jak wielu ludzi uważa się za fanów GnR słuchając i podniecając się teatrzykiem Pana Rose'a i jego służących, a zapomina albo zupełnie nie ma pojęcia kim jest Steven, kim są genialni Duff i Izzy... Jak można nie utożsamiać Gunsów z Adlerem, Stradlinem, McKaganem i Slashem przede wszystkim?! no jak?
przy okazji obecna ilość członków zespołu Axla wykonuje pracę, którą spokojnie 4znakomitych muzyków wykonywało samych... teraz nie wiem po co w jednym zespole pałęta się trzech gitarzystów i 2 klawiszowców...widać ich umiejętności są tak fatalne że nie potrafią zagrać czegoś co Slash i Izzy grali ot tak! taaaa pan Axl postawił na ilość a nie na jakość...
przykre że urodziłam się dopiero w 1991roku... nie mogłam wtedy właśnie mieć tych piep**onych 19-20lat? Przynajmniej byłabym naocznym świadkiem tworzenia się najlepszego zespołu na świecie (oczywiście moim zdaniem) a nie tak jak teraz świadkiem kompletnego upadku... naprawdę wolałabym żeby GnR "umarło" w tym 95-96roku...

Scarlatti

Przykra prawda,ale cóż zgadzam się w 100%.Początki zespołu Guns N' Roses były bardzo fajnie rock na maksa potem zaś Axl zaczął zachowywać się jak jakiś "Gej" (Bez urazy...),ale tak to wyglądało,ubierał się i malował jak kobieta...A ja się pytam gdzie się podział Rock??!!Może i Guns N ' Roses istnieje,ale nigdy nie będzie to rockujący zespół jak kiedyś...

użytkownik usunięty
RockerGirL

Zgadzam się, że starych dobrych Guns'ów już nie ma.

użytkownik usunięty
RockerGirL

podpisuję się pod tym !

Scarlatti

no teraz to juz i ten gosc z kubkiem KFC nie jest z nimi:)
Starzy Gunsi to wg mnie najlepsza kapela rockowa, teraz to cienizna...

DamianRzW

GNR to Axl , a bez Axla nie ma GNR. I nazywając Bucketa cieniasem tylko pokazujecie tylko swoją muzyczną ignorancję.

Douger

ja bym powiedziala, ze GnR to Slash & Axl. bez jednego, jak i bez drugiego ciezko nazwac to GnR. A wybacz, ale koles z kubkiem KFC wcale nie jest moja muzyczna ignorancja - znam doskonale jego techniki, sporo przesluchalam rzeczy, ktore zmontowal i moge powiedziec szczerze, ze technicznie moze jest w porzadku, ale nigdy nie bedzie mial finezji i zapalu, zeby grac tak swietnie jak Slash.
Poza tym wyobrazacie sobie kogos w GnR, kto by sie ubieral tak jak on? juz predzej nadawalby sie do kapeli Mansona...

użytkownik usunięty
Scarlatti

A za to ja bym powiedziała, że GN'R to Axl i Izzy. Nie dość, że Izzy jest jednym z założycieli zespołu, to do tego ma niezły łeb do komponowania muzyki i pisania tekstów. No ale zdanie jak zdanie, każdy ma w końcu inne. A co do Buckethead'a, to jest on co najmniej..dziwny. No ale co tu mówić, Buckethead'a już dawno w zespole nie ma, a jak pewnie każdy wie, zastąpił go DJ Ashba, który IMHO jest dużo lepszym gitarzystą. Śmiało mogę nawet powiedzieć, że jest najlepszym gitarzystą Gunsów od czasów, kiedy grał z nimi Slash. Peace.

A ja bym powiedział, że Guns N' Roses to Axl, Slash i Izzy :). Cała trójka genialnie się uzupełnia(ła). Jedne z najciekawszych kompozycji to dzieła Izziego, Slash wymiatał, a Axl pisał genialne teksty, o wokalu nie muszę wspominać.

Chińska demokracja to naprawdę dobra płyta i teraz, gdy ciężko o porządny album wszyscy byśmy się z niej cieszyli, gdyby nie to, że Axl jest skurvvysynem.

użytkownik usunięty
litwosxd

Jest tylko dobra, do starych albumów nie ma startu.

Scarlatti

ten "koleś z kubkiem KFC na ryju" jest obecnie jednym z najlepszych gitarzystów na świecie>

lawa_3

to tylko moze swiadczyc o tym, jak bardzo potrzebujemy durnego kubka, zeby zachwycic sie jego gra. And again - powiedzialam, technicznie jest calkiem w porzadku, no ale kto przy zdrowych zmyslach bylby w stanie wyorbazic sobie GnR z kolesiem, ktory ubral sie w kubek KFC...

Scarlatti

ZDAJECIE SOBIE SPRAWĘ, ŻE BUCKETA OD 6-7 LAT NIE MA W ZESPOLE?
ja czytam komentarze niektórych z Was to ogarnia mnie pusty śmiech. Axl Rose i jego zespół w 2010 jest w formie jak za dawnych lat, no i chemia w zespole jest niesamowita.

jakubkusy

zeby byl w formie jak za dawnych lat to potrzeba Slasha miedzy innymi, wiec nie glos herezji. Skad mozesz wiedziec jaka jest chemia w zespole? bo wywiady czytales? Poza tym, skoro taka chemia jest i atmosfera niesamowita, to gdzie te wszystkie hity? gdzie te dziela, ktore stworzyli? Wybacz, ale zaden z kawalkow na Chinese Demo nie jest hitem na miare prawdziwych GnR. Teraz juz tylko moze byc ta kapela dobrym zespolem. na pewno nie bedzie prawdziwym GnR. i moze jestem zaslepiona (nie twierdze ze nie) ale dla mnie GnR jest tylko jedno. :)

Scarlatti

Jako wieloletni fan Gunsów mogę powiedzieć, że Chinese Democracy mnie zadowala. Słychać, że dla Axla wciąż najważniejsza jest muzyka. Słuchaliście może solowej płyty Slasha? Słychać wyraźnie, że dla Slasha najważniejsza jest kasa. Może ze 3-4 piosenki dają sie słuchać, reszta to porażka. Poza tym od czasu Gunsów, Slash nie stworzył niczego ciekawego. Axl posunął się ze swoją muzyką do przodu i stworzył płytę bardzo dobrą. W przeciwieństwie do Slasha. I teraz widać dokładnie który z nich jest bardzie utalentowany, ale i tak wszyscy zachwycają się Slashem, z zasady.

What_The_Fuck

Axl interesuje sie tylko muzyka? Sluchaj, nie kazdy (Slash) jest stworzony do kariery solowej, ake zapewniam ze Axl tez by nie byl nie wiem jakby wygladalaby jego plyta, kompletnie mu zanikl skrzek (wysylam link z rock in rio 2011 ttp://www.youtube.com/watch?v=LgDdDLS5DCw), spiewa jak baba (co swietnie widac na tym koncercie). Nic nie pozostalo mu z muzyka, pozostala z niego tylko dyktatura.

Scarlatti

"żeby byl w formie jak za dawnych lat to potrzeba Slasha"

Slash był dobrym gitarzystą, ale nie potrafił rozmawiać z Axlem, sam w swojej biografii przyznał, że jedyną osobą, która potrafiła dotrzeć do Axla na płaszczyźnie twórczej był Izzy. Odkąd ten odszedł nikt nie potrafił zrozumieć Axla, nie wiedzieli o co mu chodzi, kiedy szukał u nich zrozumienia (nie chodzi tutaj o jakieś rozmowy osobiste a o twórczość)
Kiedy Slash chciał porozmawiać z Axlem o Navarro, jedynym jego argumentem było to: "to nie jest gość z którym poszedłbym na piwo". Kiedy ten powiedział, że nie musi z nim iść na piwo, to ten "No wiesz, o co mi chodzi"
Nie był też tak niesamowicie utalentowany, ale to już chyba wiadomo. Kiedy słyszę tekst, że to najlepszy gitarzysta a Gunsi to najlepszy (był)zespół, a dużo takich ludzi. To nie, nie zgadzam się, Slash ledwo załapuje się do czołówki najlepszych gitarzystów ponieważ lepszych była cała masa. Co do samego zespołu, byli świetni, mieli styl, ale jest/było dużo lepszych.

Scarlatti

Jestem młodym człowiekiem i szczerze to nie mogę patrzeć na "nowego" Axla i GnR. Moim zdaniem nie tylko mu się w głowie popierdzieliło. Slash nie jest lepszy. Ogólnie to moim zdaniem powinni zejść ze sceny "niepokonani", bo to co się działo i dzieje, jest okropne. Teraz tylko zarabiają na tym co zrobili dawno temu. Szanowałabym Axla i mogłabym powiedzieć, że kocha muzykę gdyby skończył z Guns N' Roses, nazwał swój zespół inaczej i dalej grał- wtedy spoko, może nawet bym go lubiła. Zresztą ja uważam, że GnR skończyło się w roku 1991-'93, choć płyta The Spaghetti Incident? tez była nieporozumieniem.

Patrząc z drugiej strony, wierząc w to co mówili członkowie zespołu "rozpad" GnR był do przewidzenia. Moim zdaniem nie da się pracować z ludźmi, których się nie szanuje i nie lubi.

użytkownik usunięty
Mala_Lady_Punk

Jeśli mogę coś wtrącić, to powiem, że to co wyczynia Axl jest lekko.. żałosne. Nie zwalam całej winy za rozpad zespołu na niego, bo jeśli ktoś się interesuję powodem odejścia Slash'a, na pewno wie, że prawda leży po środku, a Axl nie jest jedynym winnym. IMHO nie powinni już grać jako Guns N' Roses, bo jako takich Gunsów nie ma. Odkąd odszedł od nich ostatni 'pierwotny' członek grupy, ten zespół się 'skończył'. A co do zejścia ze sceny, to po prostu myślisz tak samo jak ja. Wydaje mi się, że oni teraz grają na siłę, a porównywając CHD do dawnych płyt, śmiało mogę powiedzieć, że jedyne co łączy te dwie płyty, to głos Rose'a, który IMHO i tak się bardzo zmienił na przestrzeni lat.

użytkownik usunięty
Scarlatti

Nie przesadzajcie, stare GN'R było świetne (kocham, ubóstwiam itp.), ale te nowe też jest niezłe.
Jednak przyznaje, że to nie to samo i że teraz nazwa GN'R nie jest tu na miejscu.

Scarlatti

Ja uważam dokładnie tak samo jak Douger, cytuję: "GNR to Axl , a bez Axla nie ma GNR". Zespół to głównie wokalista, jego głos i charyzma to wizytówka zespołu. Czym byliby Rolling Stones bez Jaggera czy Aerosmith bez Tylera. Pewnie, że wszyscy muzycy są genialni i się ich uwielbia, ale tak naprawdę to tylko wokalista jest niezastąpiony. I wkurza mnie strasznie jak niektórzy piszą, że to już nie gunsi tylko Axl i koledzy. Ja bym powiedziała ewentualnie "stare g n'r" i "nowe g n'r". Poza tym to CHD to świetny album, nie jest gorszy od poprzednich.

wrzos09

rowniez uwazam ze CHD wcale nie jest takim zlm albumem. Biorac pod uwage jaka muzyka jest grana w dzisiejszych czasach mozna powiedziec ze jest bardzo dobry. Na pewno jest lepszy niz spaghetti incident ktory uwazam za ich najslabszy album. Jesli chodzi o sklad zespolu to owszem oryginalny jest najlepszy nie da sie zaprzeczyc, to wtedy sworzyli swoje najwiekszy hity, ale dzisiejszy sklad daje sobie rade! I na pewno nie odmowie sobie przyjemnosci pojechana na ich koncert w rybniku ;d

klaudia_656

No cóż, ja od czasów gimnazjum zasłuchuję się w muzyce Gunsów. Niewątpliwie są oni ostatnim najlepszym hardrockowym zespołem końca lat 80. Jednak nie stawiałabym ich w jednym szeregu z Rolling Stones, bo to już zupełnie inna bajka. Osobiście uważam, że najlepszy skład Gunsów to ten do czasu odejścia, a raczej wyrzucenia Adlera, ewentualnie Stradlina. Wtedy była jeszcze między nimi jakaś więź, chemia, którą można było dosłownie poczuć oglądając fragmenty ich koncertów. To, co działo się w późniejszym okresie, było szczerze mówiąc żałosne i naprawdę przykre. Axl chyba mimo wszystko czuł, że grunt osuwa mu się pod nogami, że nie brzmią tak wspaniale jak kiedyś i że pojawiają się nowe zespoły zyskujące fanów i za wszelką cenę chciał zwrócić na siebie uwagę, przez co ośmieszał się oczach muzycznego świata i tracił uznanie fanów. Osobiście również uważam, że Gunsi powinni zakończyć działalność w latach 90 i odejść z jako taką klasą, a Axl nie powinien kontynuować tej całej szopki, gdyż po prostu się ośmiesza. Dla mnie ich ostatnia płyta to apogeum komercji, a zespół powinien nazywać się "Axl i zbieranina muzyków", bo z prawdziwymi Gunsami nie mają nic wspólnego.
Wracając jeszcze do starego składu Gunsów uważam, że najbardziej niedocenioną postacią jest tam Izzy, gdyż to on odwalał w tym zespole kawał roboty i szczerze mówiąc trochę irytuje mnie to gloryfikowanie Slasha, chociaż nie przeczę, że jest on niesamowitym gitarzystą a jego riff w Sweet Child O' Mine naprawdę powala.

lonely_child16

Gunsi zawsze byli komercyjnym zespołem i w tym aspekcie nie widzę tu żadnych zmian w związku z Chinese Democracy.

What_The_Fuck

komercyjni zaczęli być wtedy, kiedy Axl chciał upchać jak najwięcej kawałków na Use Your Illusion, które w większości były o wiele słabsze w porównaniu z tymi z AFD.

lonely_child16

Nie, komercyjni zaczęli być wtedy, gdy ukazywali swoje muzyczne ambicje (lub raczej ich brak), a miało to miejsce jeszcze przed wydaniem AFD.

What_The_Fuck

nie, komercyjność zaczęła się u nich wtedy, kiedy AFD osiągnęła tak wielki sukces, którego w zasadzie nikt się nie spodziewał, a im sodówa uderzyła do głowy. Nie nazywałabym komercyjnością tego, że jako młody i jeszcze nieznany zespół chcieli zaistnieć na Sunset Strip.

lonely_child16

A ja nazwałbym to "komercyjnością", gdyż sunset strip była wylęgarnią pop metalowych beztalenci, którzy mogli zaistnieć jedynie za pomocą wyglądu i podpisywali kontrakty z wielkimi wytwórniami, które nastawiały muzykę swoich podopiecznych wyłącznie na zysk.

What_The_Fuck

To prawda, że w tych czasach na Strip roiło się od glam i hairmetalowych zespołów, którzy muzycznie nic sobą nie reprezentowali. Gunsi też mieli epizod z tym stylem, ale szybko go porzucili, zresztą później krytycznie wypowiadali się o takich jak Poison. Radziłabym jednak zajrzeć do słownika języka polskiego i zaznajomić się z definicją słowa "komercja", gdyż najwyraźniej interpretujesz je w błędny sposób.

lonely_child16

Sprawdziłem sobie w słowniku definicję słowa "komercja" i dalej utrzymuję to, co już napisałem. Prowokacyjne zachowanie członków zespołu, ciągłe podkreślanie swojej odrębności w stosunku do sceny glam i przede wszystkim sama muzyka: chwytliwe, dynamiczne piosenki o standardowej budowie i z pozerskimi tekstami, to moim zdaniem doskonałe przykłady komercjalizacji GNR. A old schoolowy hard rock wciąż istniał i nie tracił popularności na świecie, Aerosmith, AC/DC, The Rolling Stones czy chociażby Motorhead wciąż wydawali płyty i cieszyli się popularnością, także gunsi wcale nie ryzykowali braku zainteresowania publiki w związku z odejściem od glamowej stylistyki na AFD. Można powiedzieć, że gunsi pojawili się w odpowiednim czasie i miejscu, gdyż zaspokoili zapotrzebowanie publiczności zmęczonej napuszonymi rockowymi "pudlami". Wracając jeszcze do image'u "złych chłopców", to został on rozpropagowany w celach marketingowych, co niewątpliwie korzystnie wpłynęło później na portfele członków zespołu, także nie jest to żaden rodzaj buntu, tylko dobry i chwytliwy marketing.
A krytykowanie sceny, która składa się z bandy pretensjonalnych szarpidrutów i odżegnywanie się od ich muzycznej stylistyki, to właśnie brak ambicji, co innego gdyby gunsi otwarcie przyznawali się do inspiracji takimi zespołami jak Joy Division czy Sonic Youth, a tak, to troszku bieda z tymi stonesami i aerosmith, wychodzi na to, że ich krytyka sceny glam rockowej bierze się z zazdrości o popularność ;/

What_The_Fuck

Z tym zaspokojeniem zapotrzebowania publiczności miałem rzecz jasna na myśli brak jakiegoś NOWEGO zespołu grającego old schoolowy hard rock, gdyż te stare oczywiście wciąż istniały.

What_The_Fuck

Rozumiem, że bez względu na wszystko chcesz udowodnić swoją rację, więc nie zamierzam z Tobą w dalszym ciągu polemizować. Ponadto, zgodzę się z Tobą w paru aspektach Twojej wypowiedzi. Jednak nie nazwałabym tekstów ich piosenek pozerskimi. Mam tu głównie na myśli utwory z AFD. Na pewno bardzo dobrze znasz ich biografię, więc chyba nie muszę Ci przypominać, w jakich warunkach żyli i co przeszli, zanim zaczęli się liczyć na rynku muzycznym, więc ich piosenki były po prostu odzwierciedleniem ich prawdziwych przeżyć. Dopiero w późniejszym okresie można mówić o pozerstwie, chociaż to i tak nie do końca dobre określenie. Komercją i równocześnie hipokryzją ze strony Axl'a było m.in. to, że twierdził iż przez swoje piosenki chcą docierać głównie do młodej publiczności, do nastolatków takich, jakimi oni sami kiedyś byli, tyle że bilety na ich koncerty stawały się tak drogie że mało kto z owej młodzieży mógł sobie na nie pozwolić.
No, ale cóż, "biznes is biznes" i przykro mi z powodu Izziego, którego wyśniony i upragniony zespół, i którego istnienie było w dużej mierze jego zasługą, stał się w późniejszym czasie machiną do zarabiania pieniędzy i miejscem do uwidaczniania chorych ambicji Axl'a.

lonely_child16

Jeśli chodzi o pozerstwo tekstów, to miałem na myśli niewątpliwie prawdziwe teksty, w których przewijały się głównie seks i alkohol oraz przeplatające się teksty o "miłości i wrażliwości" jak chociażby "Think About You" czy "Sweet Child O'Mine", którym odebrana została wiarygodność przez te pierwsze. Co prawda lepiej widać to na Use Your Illusion, gdzie mamy "Back Off bitch", a jedną piosenkę później November Rain, ale myślę że każda ich płyta jest zbudowana w ten sposób: żeby zadowolić zarówno fanów ostrej jazdy, jak i wrażliwe nastolatki (co jest rzecz jasna zabiegiem typowo komercyjnym).

lonely_child16

"riff w Sweet Child O' Mine naprawdę powala."

To dzięki Izzyemu powstał ten riff, Slash siedział i ćwiczył a Izzy zwrócił uwagę na jego brzmienie i po jakimś czasie dołączył się. Pomimo, że Slash wymyślił riff nigdy nie wpadłby zapewne na pomysł, aby go wykorzystać.

Scarlatti

To co mamy dzisiaj to już tylko nazwa. Współczuję axlowi-co co zrobił jest tak żałosne... dla kasy 'ludzie' zrobią wszystko.
Nie wyobrażam sobie, że ktoś, kto faktycznie przesłuchał gunsów do początku oraz lizną trochę ich historii potrafi się zachwycać tym co 'mamy' dzisiaj-jak wiadomo nie ma czym. aaa... dodam, że nie jestem 'starym wyjadaczem'.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones