powrót do forum osoby Hailee Steinfeld 
Szanse może mieć. Problem w tym, że jest zbyt młoda i nie wiadomo czy Akademia przyzna jej Oscara a złośliwa być lubi.
Jej rola strasznie spodobała mi się i jest moją faworytką... taka okazja. Zobaczymy.
Mnie dziwi czemu jest nominowana za rolę drugoplanową, skoro jej rola była przecież pierwszoplanowa.
A dlaczego Pacino był nominowany za Ojca Chrzestnego jako aktor drugoplanowy a Brando jako pierwszoplanowy, skoro Al po podliczeniu wszystkich scen, występował więcej razy niż Marlon? To była jego pierwsza nominacja i jego drugi film (nie wliczając Ja, Natalia) poza tym producent bardzo, ale to bardzo go nie lubił i wcale nie chciał go w tym filmie, może miał jakieś układy w Akademii? Oprócz tego jury nie wypadało zakwalifikować młodego, dopiero początkującego aktora, z którego nie wiadomo co wyrośnie, na "wyższe stanowisko", że tak powiem, niż Brando. A gdyby nawet obaj byliby nominowani za rolę pierwszoplanową, to i tak za nic nie przyznali by Oscara Alowi.
Tak samo nie wiadomo w jakiej sytuacji jest Hailee? Niestety ale wątpię, iż dadzą jej statuetkę. Nie chodzi o to, że według mnie źle zagrała, wręcz przeciwnie, tylko Akademia pewnie nie będzie chciała aby wygrał ktoś o jeszcze nie wyrobionej randze. Choć nigdy nic nie wiadomo. Historia zna takie przypadki jak np. Marlee Matlin, która za swój pierwszy film Dzieci gorszego Boga, już wygrała Oscara.
Moim zdaniem szans na Oscara nie ma. "True gril" jest całkiem dobre, ale jej rola... ot taka po prostu butna nastolatka, nic nadzwyczajnego.
A w wątku Ładny debiut napisałeś, że robi wrażenie.
Moim zdaniem jak na swój wiek zagrała bardzo dobrze.
W zasadzie jakieś wrażenie robi, ale po kilku dniach już się o tej kreacji zapomina. Przynajmniej ja zapomniałem.
Nie to co po roli Carter, Portman, Firtha, Franco, Ch. Bale'a.
O i jeszcze w kategorii "Najlepsza aktorka drugoplanowa" podoba mi się postać wykreowana przez Amy Adams w "Fajterze".
Poza tym, kied ostatni raz dziecko dostało Oscara? Mała Miss nawet nie dostała, także wątpiłbym w sukces Hailee Steinfeld.
Też prawda. Ani Foster za Taksówkarza, ani Linda Blair za Egzorcystę nie dostały Oscara, mimo iż były bardzo dobre.
Melissa Leo dostała Złotego Globa za rokę w "The Fighter", ale liczę, że Oscar powędruje do Heleny Carter, bo ta zdolna aktorka nie ma jeszcze żadnej poważniejszej nagrody na koncie. Amy Adams jest młoda, także może poczekać :)
Hailee powinna wygrać, jak dla mnie dali jej nominacje drugoplanową bo z Natalie nie miała by szans, za młoda, akademia nie chce by wygrał ktoś nieznany, bla bla bla, brednie. A Anna Paquin która dostała Oscara w tej samej kategorii w wieku 13 lat także w swoim debiucie ? Mówię wam Hailee zagarnie statuetkę.
Ma jeszcze czas, bez przesady, nie życzcie jej tego Oscara... Rola w porządku, ale żadna rewelacja, a jak dostaje się Oscara wcześnie to później trudno sprostać wysoko postawionej poprzeczce. Co z tego, jeśli zgarnie Oscara teraz, a potem nie udowodni, że była go warta, lepiej, żeby udowodniła, że umie zagrać coś jeszcze jak tylko 'butną nastolatkę'.
Ja też jestem bardziej za Heleną Bohnam Carter, ale nie mówię, że Hailee zagrała źle, zagrała dobrze.
Oczywiście, że ma szansę. Prawie stuprocentową. Z dwóch powodów. Po pierwsze, dowód empiryczny - genialnie zagrała swoja rolę, stworzyła rewelacyjną kreację i nie należy negować tego tylko ze względu na to, że jest młoda i jeszcze tego Oscara dostanie, a Helena B.C. nie. Bzdurna argumentacja. Po drugie, dowód wypracowany drogą dedukcji - rola Hailee była definitywnie pierwszoplanowa, jednak Akademia chcac ją nagrodzić nie mogła jej nominować w kat. "rola pierwszoplanowa" gdyż nie miałaby szans z Natalie. Natomiast wsród aktorek drugoplanowych zdecydowanie wiedzie prym.
Wątpię, żeby Akademicy kombinowali jak tu ustawić Hailee, żeby dostała Oscara. I wątpię też, że można szczerze powiedzieć, że nastolatka zagrała butną nastolatkę tak fantastycznie, że ta rola przejdzie do historii i Akademia kompletnie oleje Jacki Weaver, która zebrała świetne recenzje za rolę w "Królestwie zwierząt", Melissę Leo, która wygrała w tej kategorii w Globach, Amy Adams, która jest już laureatką jednej nominacji do Oscara i zebrała bardzo dobre recenzje za "Fightera", nie wspominając o Helenie Bohnam Carter, która jest bardzo dobrą angielską aktorką i w "Jak zostać królem" zaprezentowała się z najlepszej strony. Powiedz, dlaczego mieliby wynieść Hailee na piedestał, skoro (bynajmniej wg mnie) konkurencja jest niemal miażdżąca odnosząc się do jej dobrej, ale niczym nie wyróżniającej się kreacji?
Co do Tatum O'Neal - zdobyła Oscara w wieku 11 lat, a co potem? Nic z tego nie wynikło. Pamiętajcie, że Oscary wynoszą na piedestał i pogrążają. Coraz rzadziej bywają sprawiedliwe, ale mają ogromną siłę rażenia...
A powiedz mi że jej rola jest drugoplanowa, "że ta rola przejdzie do historii" no nie przesadzajmy, nie wszystkie nagrodzone Oscarami rolę czy inne wyróżnienia przechodzą do historii, do historii akademii owszem(co chyba jest logiczne) ale ogólnie jakoś coś wybitnego to niestety niespecjalnie często.
Przesadzasz i to grubo. No i myślę, że nie bardzo znasz zasady przyznawania Oscarów.
Nagroda jest za rolę, za całokształt jest oddzielna statuetka, więc nie gadaj, że Melissa Leo i Amy Adams mają większe szanse od Hailee bo jedna ma globa, a druga oscara, a jeszcze Bonham-Carter jest świetną aktorką.
I zupełnie się nie zgadzam z tobą, że konkurencja jest miażdżąca. Konkurencji nie ma żadnej. No, ewentualnie Amy Adams wiarygodnie odegrała swoją rolę i zrobiła na mnie jakieś wrażenie. Reszta bez fajerwerków. Jacki Weaver bez wyrazu totalnie. Poza tym jeśli mowa w tym temacie, że akademia nie zwykła nagradzać nowicjuszy (co jest zabawną bujdą) to Jacki także nie powinna dostać statuetki bo oprócz "pikniku pod wiszącą skałą", nie ma w swoim dorobku nic znaczącego, wręcz "królestwo zwierząt" można nazwać jej debiutem w szerokim kinie.
Mówicie, że Hailee jest za młoda. Ja myślę, że młodość to jej największy atrybut. W końcu nie ma nic zadziwiającego w dobrej roli aktorki, która od lat występuje na dużym ekranie, ceni się za to mocne wejście, praktycznie amatora (wszyscy, myślę pamiętamy o Jennifer Hudson).
Znam zasady przyznawania Oscarów lepiej niż myślisz. Wiadomości o innych aktorkach dodałam żeby podkreślić, iż one już reprezentują jakiś wyższy poziom, skoro zostały wyróżnione wcześniej. Nie napisałam, że Amy Adams dostanie Oscara, bo ma już nominację - proszę czytać ze zrozumieniem. Nie napisałam także, że Akademia nie nagradza nowicjuszy (znów kłania się czytanie ze zrozumieniem), ale ma raczej (podkreślam słowo 'raczej') w zwyczaju nagradzać dojrzalsze kreacje. Jak wypadła Weaver, Leo, Adams, Bohnam Carter a nawet Steinfeld to rzecz gustu. Ja akurat potrafię docenić pozostałe nominowane, bo naprawdę nie widzę wyjątkowości kreacji Hailee.
Nie rozumiem, czemu młodość miałaby być atrybutem Hailee w świetle Oscara. I uważam odwrotnie - mocne wejście jest dla mnie mniej spektakularne niż dojrzały artysta, którego oglądałam kilkakrotnie i nagle trafiła się rola - perełka - którą kompletnie mnie zachwyci. Cenię tych, którzy potrafią wspiąć się na wyżyny aktorstwa w filmach, które im na to pozwalają, pomimo, że wcześniej wcale się tak bardzo nie wyróżniali.
Pamiętam oczywiście Jennifer Hudson i myślę, że zasłużyła na swojego Oscara, choć dopiero film "Winnie" może to potwierdzić. Rola duża i dobra, jestem jej ciekawa. Ale zaraz po "Dreamgirls" nie zagrała w niczym specjalnym...
Jak wspomniałam wcześniej, uważam, że Hailee ma jeszcze czas. Jest młodą dziewczyną. Niewiele jest docenionych za młodu artystów, którzy dobrze na tym wyszli i udźwignęli ciężar wyróżnienia.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
