może i była, ale moim zdaniem akademia by ją skrzywdziła dając jej oscara właściwie na początku kariery - ustawiono by jej w ten sposób wysoką poprzeczkę bez gwarancji, że będzie w stanie ją przeskoczyć (to by było trochę jak danie Nobla Obamie na zachętę). Jest jeszcze młoda, ma szansę się pokazać w innych filmach, udowodnić, że jest świetną aktorką. Dzięki nominacji została wyraźniej zauważona, także pewnie w przyszłości będzie miała możliwość pokazać na co ją stać ;]

To nie jest na żadną zachętę, swoją rolą była lepsza od reszty nominacji, swoją rolą zrobiła różnicę w całym filmie.

Takie kryteria, o których piszesz, nie powinny o czymkolwiek decydować.

ale jak widać Akademia ma swoje układy. Pytanie, czemu Hailee nie otrzymała nominacji za rolę pierwszoplanową? Przecież była w każdej scenie prawie. Ale akurat rozumiem nagrodę Melissy Leo, świetny performence.

Ktos pisał, że takie są zwyczaje Hollywoodu, że dzieciaków daje się do drugoplanowej, mógłby to ktos zweryfikować?

Późno, późno, ale tegoroczna dziewczynka z trudnym do wymówienia imieniem.

Może być nawet główną i tytułową bohaterką. To producent filmu zgłasza aktorów do danych kategorii (tak samo filmy przy Złotych Globach - np.Turysta to żadna komedia czy musical, a jednak w takiej kategorii były nominacje). Łatwiej dostać Oscara za rolę drugoplanową niż pierwszo, gdzie zwykle jest silna konkurencja i jeden lub dwóch faworytów.
Nawet jak patrzę po innych nagrodach, to zwykle przy 1. jest pewna zgodność różnych gremiów i można dość łatwo przewidzieć, kto wygra, za to przy kategorii 2. już tak łatwo nie jest, bo werdykty się różnią.

Oscara powinno się dostawać za rolę w filmie, a nie za całokształt dorobku artystycznego. A rola Hailee była lepsza od rywalek.

Dlatego Scorsese nie powinien dostać nagrody na odwal się za Infiltrację, a dużo wcześniej, choćby za Kasyno.

Co za idiotyczna argumentacja.

ZGADZAM SIĘ,
Ta z Fightera nie powinna otrzymać oscara.....

Amy Adams też była b.dobra..... ale to nie to.

e, Melissa była dobra. Miała kapitalną rolę. Steinfeld równie dobrą, ale jej młody wiek grał na jej niekorzyść. Tak to już jest, żeby dostać oscara w młodym wieku, musisz być kapitalny, a reszta słaba. W tym roku tak nie było.

A ja się tutaj w pełni zgadzam z werdyktem Akademii. Obie panie dobrze zagrały swoje role, jednak kreacja Melissy Leo była zdecydowanie lepsza i zupełnie nie wiem, jak może grana przez nią postać nie zapaść w pamięci, przecież ta "herszt-mamuśka" trzymająca żelazną ręką całą rodzinę i decydująca absolutnie o wszystkim w jej łonie została ukazana w sposób rewelacyjny.
Generalnie w filmie Fighter cała czwórka głównych postaci zagrała rewelacyjnie, a Bale po prostu wzniósł się na wyżyny mistrzostwa.

No cóż, Bale był tak rewelacyjny, że to na nim się głównie skupiłem w filmie, rola Melissy Leo nie zyskała mojej sympatii, chociaż została zagrana co najmniej poprawnie, to muszę przyznać.

Jednak nadal uważam, że rola Hailee była po prostu lepsza, nie wyobrażam sobie drugiego dzieciaka, który dałby sobie radę w ten sposób w westernie. Cos niesamowitego.

młoda Portman by sobie dała radę ;)

Dostanie Oskara i to jeszcze nie jednego

Wiem, że post stary, ale muszę to napisać.

Jak będzie sobie śpiewać jakieś popowe pioseneczki i grać w jakiś filmach klasy B, to Oscara będzie trudno.

Nie mogę sie z tobą zgodzić, Kreacja pani Carter z "Jak zostać któlem" była dużo lepsza. Zgodzę sie jednak z tym, że zostala skrzywdzona, bo powinna dostać nominację za rolę pierwszoplanową i to tam powinna wygrać, wbrew wszelkim opiniom pani Portman wcale nie spisala sie tak dobrze, a "Czarny łabędź" był zwyczajnie przereklamowany.

Carter była zdecydowanie lepsza,ale nie zmienia to faktu,iż Hailee zagrała świetnie . Sądzę,że dobrze się stało,iż statuetka nie powędrowała do niej(tzn Hailee),niech nam jeszcze pokaże co potrafi ;)) Wszystko jeszcze przed nią .

Mam niemal dokładnie przeciwne odczucia. Rola Steinfeld nie zrobiła na mnie wrażenia i nawet nominację uważam za przesadę. Być może wina leży po części w tym, że Bridges "ukradł" jej każdą wspólną scenę... Ja Oscara dałbym Weaver, ale Leo była na mojej liście zaraz za nią i nie nazwę nagrodzenia jej pomyłką.

Nie zawsze dobrze jest dostać Oscara w tak młodym wieku. Co dziś robi Anna Paquin, która dostała Oscara mając o ile pamiętam 12 lat? Gra w telewizyjnym serialu o wampirach?

A ja napiszę tak i zaraz się zrzucą sępy i mnie zeżrą - powinna dostać nominację w kategorii pierwszoplanowej i dostać Oscara bo była lepsza nie tylko od Melissy Leo ale i od Natalie Portman. Owszem, bardzo się cieszyłem z Oscara dla Natalie, ale wtedy nie widziałem jeszcze filmu Prawdziwe Męstwo. Po seansie stwierdziłem, że Hailee zasłużyła niezależnie od wieku na nagrodę. Co z tego, że miała 13 lat w czasie kręcenie filmu? Była już wtedy wybitna.

Moim zdaniem również zjadła Portman, Natalie zagrała dobrze, ale sam film mi nie przypadł do gustu, może po protu nie mój gatunek, a może przerost formy nad treścią. Ekspertem nie jestem.

Dziwi mnie, że uznali jej rolę za drugoplanową. Była przecież główną bohaterką.

Robiłem wtedy mały research i ktoś pisał, że dzieciaków daje się do drugoplanówek, al nie wiem na ile ta informacja jest wiarygodna, bo nie jestem aż takim fanatykiem, aby to weryfikować. Jak ktoś ma czas to niech sprawdzi.

Nie, to bzdury. Jackie Coper miał za pierwszy plan w 'Skippym", Wallis w "Bestiach z południowych krain." też itp. Spokojnie dzieciaka można wrzucić do kategorii pierwszoplanowej. Tutaj po prostu zaważyła zwykła kalkulacja - stwierdzili, że bardziej opłaca im się w tej kategorii wystawić Bridgesa i to na nim oprzeć oscarową kampanię reklamową, stąd ona poszła jako drugi plan. Tak, wiem, powinno być odwrotnie.

Imo, nie wiem po co tak nalegali na Bridgesa skoro rok wcześniej zgarnął Oscara za pierwszy plan. Większe szanse miałby na drugim. Nie musieli mieszać.