Czytalam niedawno, że miał on odegrać rolę Pottera, gdyby to Spielberg miał krecić pierwszą część przygód małego czarodzieja. Sądzę, że chyba lepiej, iż konflikt z J.K. Rowling nie pozwolił na to.
Myślę, że dobrze, że nie zagrał Pottera. Zresztą Radcliffe źle zrobił, że gra tyle razy tą samą postać, moim zdaniem powinien zagrać maksymalnie w dwóch częściach Harry'ego, bo teraz każdy kojarzy go głównie z tą właśnie rolą, a kiedy zagrał w tej sztuce to rodzice młodszych dzieciaków, które są fanami Pottera były bardzo rozczarowane, bo one nie będą patrzeć jak ich dzieci patrzą na kogoś kto zagrał w takim przedstawieniu teatralnym! Sądzę, że Radcliffe bardzo dobrze zrobił grając w tej sztuce. Pokazał, że potrafi nie tylko grać czarodzieja. A rola w Equus to duże wyzwanie.
Zgadzam się z wypowiedzią poprzednika.Jak już gra się role w określonym gatunku filmowym to po prostu nie można się od nich uwolnić...Haley na pewno dobrze by wypadł w roli Harrego,choć Dan bardziej się do niej nadaje nawet ze względu na wygląd zewnętrzny...Gdyby Haley zagrał w tych filmach to dziś pewnie byłby wszystkim znany tylko jako Harry Potter i raczej trudno by mu było uwolnić się od tego wizerunku ;-) A zresztą tak ma więcej czasu na bardziej amitniejsze produkcje i szkolenie warsztatu aktorskiego xD