Harmony Korine

6,6
351 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Harmony Korine

Mam tendencję do wyczuwania pseudointelektualizmu, hipsterstwa i sztucznej głębi, czyli typowych pożywek różnej maści quasi-inteligencików oraz Niezwykle Uduchowionych Osobników, co to niczym mickiewiczowski Konrad wzbijają się ponad pusty, zapchlony gmin kwestionujący ich boskość i dumnie rzucają "nie rozumiecie" przy każdej możliwej okazji. W gronie fanów wymienionych reżyserów - podobnie jak i w wypadku Bergmana oraz ludzi tworzących w Dogmie - takich kmiotków jest na pęczki, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że w tym jednym wypadku ich napływ jest stosunkowo ograniczony. Nie trudno się domyślić, że "winę" za ten stan rzeczy ponosi skrajny naturalizm obecny w twórczości H.K., za co dziękuję opatrzności - czego by przez nią nie rozumieć. Drastyczne sceny odrzucają co prawda żądnych Bardzo Głębokich Wrażeń nastoletnich poetów wklejających swoją twórczość [bądź fragmenty piosenek ulubionych eksperymentalnych elektronicznych/metalowych/indie projektów] pod Bardzo Minimalistycznymi Zdjęciami W Sepii umieszczanymi na różnej maści Facebookach, czasami balansuje jednak na granicy faktycznej celowości drastycznych scen [ot, choćby Gummo]. Nie chciałbym, żeby Korine poszedł śladem jakichś upośledzonych quasi-kampisto-dadaistów z dyplomem sztuki nowoczesnej, przywiązujących psy do słupka i pozwalających im zdychać "dla sztuki" [uprzedzając komentarze - nie jestem żadnym hipisowskim wegetarianinem relatywizującym życie zależnie od przynależności gatunkowej i nie uważam, iż żarty o martwych płodach są zabawniejsze niż te o weganach oraz pałowaniu małych foczek].

Zdaję sobie sprawę, że duża część tych zabiegów służyła przede wszystkim wizji - spekulowałbym nawet, że w większości wypadków także ośmieszeniu intelektualnego onanizmu fanów postmodernistycznego kina o dekadenckim zabarwieniu, którzy dokładnie wiedzą, czego potrzeba im do zaspokojenia ich drobnego, filigranowego ego. Czasami mam wrażenie, że H.K. znajduje przyjemność w doprowadzaniu do szewskiej pasji redaktorków zafascynowanych pastiszami Buñuela, wytykających na każdym kroku obłudę i moralizatorstwo ludziom, którzy w ogóle ośmielili skrytykować się to słynne, schowane gdzieś pod głazem wybiórcze środowisko filmów ambitniarskich; i wolałbym, żeby na tym się skończyło. Bardzo trudno byłoby mi przejść do porządku dziennego nad informacją, że ktoś taki jak Korine utopił się w potoku który sięgał mu zaledwie do kostek.

Pestartzt

pozdro man, dobrze kombinujesz, tyle że ta tendencja nosa do artystowskiego srania trochę się kłóci ze średnią długością zdania, ale liczy się serce włożone w wypowiedź. Wydźwięk klawy.

Pestartzt

Hipsterzy mają szanse polubić Korine'a?
http://www.vbs.tv/en-pl/watch/umshini-wam--2

użytkownik usunięty
Pestartzt

@Pestartzt ''podobnie jak i w wypadku Bergmana oraz ludzi tworzących w Dogmie''

Zapomniałeś jeszcze o Godardzie i francuskiej nowej fali! Też mocny hajp!

Ale w ogóle to mam pewne uwagi:

Primo: proporcje: Bergman= boss; legenda kina autorskiego w najtrudniejszej jego formie. Dogma, hmm- Von trier też postać nie do ruszenia; kontrowersje, ale też poszukiwanie ( odkrywanie?) nowego języka filmowego, niesmaczny dramatyzm, autorskie piętno, najpierw warsztat wczesnego Tarkowskiego, później techniki video + kino kontestacji(?)

Mimo wszystko Bergman ( na pewno) i Von Trier (bardziej dyskusyjnie) to wybitne postacie. A Harmony Korine to raczej freak kręcący te swoje dziwactwa na uboczu, w tym względzie na pewno tzw. twórca osobny

Secundo: Von Trier też nie unikał naturalizmu i kontrowersji wszelakich ( nie chce mi się nawet sięgać po konkretne przykłady, sam pewnie wiesz o co chodzi...) z dogmy jeszcze pewnie dałoby się parę przykładów 'odważnych filmów' wyciągnąć (''Festen'' nie widziałem, ale z samego opisu - też łamie obyczajowe tabu, co nie?

Pestartzt

Heh nie ma bardziej pseudointelektualnych rezyserów od Korina (skrawki - jeden wielki lol) i Lyncha (czy ktos wspominal o onanizmie?), którzy są przy okazji bohaterami hipsterskiej braci... Do której sie zaliczasz - pshykro mi- żaden hipster nie przyzna, że jest hipsterem... a więc wpadłeś... i pozostaje Ci jedynie płacz oraz zgrzytanie zębami...

nieromeq

A to co spłodziłeś jest najbardziej bełkotliwym kawałkiem tekstu jaki czytałem od wczoraj, bo akurat wpadł mi w ręce pamiętnik Twojego chomika. Dla znawców takich jak ja ich dzieła to zwykłe pustaki i sztuka dla sztuki. Co do Bergmana, to faktycznie ma parę kałowatych filmów, których sam pewnie nie rozumiał i z resztą sam bywał bardzo krytyczny wobec siebie, ale bez przesady... Von trier, Dogma... Znasz założenia Dogmy w ogóle? o co w tym kaman? bo mi sie wydaje, ze nie... właśnie Dogma występuje w swych założeniach przeciwko pozerom w stylu Lyncha i w ogóle krytykuje kino autorskie...

użytkownik usunięty
nieromeq

''Heh nie ma bardziej pseudointelektualnych rezyserów od Korina''

@nieromeq: wskaż jakichś wartych uwagi niepseudointelektualnych reżyserów (serio pytam!)

404notfound: Michael Bay jest dobry. Dużo szumu robi i brum brum. Wybuchy to to co najbardziej stymuluje dzisiejsze umysły.

nieromeq

Osobiście oglądając kino Lyncha itp odnoszę wrażenie, że dużo kombinował i chciał porobić drugie dno i te wszystkie czary mary co potem są pożywką dla między innymi pseudointelektualistów. Jednak nawet przez chwilę podobne odczucia nie towarzyszyły mi przy Gummo, czy Julien Donkey Boy. Nie wiem jak jest, mogę się mylić, ale dla mnie tam żadnego silenia się na artyzm nie było, a więc teoria z pseudoartyzmem odpada. Równie dobrze każdy z nas mógłby wymyślić coś równie dziwnego i nikt nie musi tego analizować. Dziwactwo dla samego dziwactwa

Vanillia

No w sumie się zgadzam:P Troche z rozpędu i pochopnie przyporządkowałem 2 twórców do 1 szufladki , ale to dlatego, ze chcialem pojechac koledze;P Aczkolwiek tworzcosc Korina też bywa świetną pożywką dla miłośników nadinterpretacji - własnie przez to operowanie dziwactwem. Ogolnie jestem uprzedzony, bo wszyscy hipsterzy, ktorych znam sie nim jaraja, wiec moze nie jestem obiektywny:P

nieromeq

nie znam na szczęście (biorąc pod uwagę to co się ciągle słyszy i czyta :P) żadnego hipstera ale wierzę, że tak jest. A ludzie generalnie lubią dokarmiać swoje ego, przy każdej możliwej sytuacji i to powoduje jego niezdrową otyłość :P Pewnie Cie nie przekonam , ale jestem 100% przeciętnym nie hipsterowskim człowiekiem, no i teraz spojrzałam, że tamte posty są stare, więc jak nie przekonałeś się do tej pory to jest to operacja stracona:P

nieromeq

Chyba się nie zrozumieliśmy... Gdybyś czytał ze zrozumieniem, może ogarnąłbyś to trochę lepiej. Dość wyraźnie zauważyłem, że zarówno Korine jak i większość podobnych mu pod pewnymi względami reżyserów MA swoich pseudointelektualnych wyznawców ("W gronie fanów wymienionych reżyserów - podobnie jak i w wypadku Bergmana oraz ludzi tworzących w Dogmie - takich kmiotków jest na pęczki"), jednak jest ich zauważalnie mniej (tak było przynajmniej jeszcze jakiś czas temu, ale sam Korine zdaje się zmieniać kierunek, O CZYM TEŻ PISAŁEM) w porównaniu z innymi twórcami. Lynch z kolei jest jednym z najpopularniejszych reżyserów w ogóle, więc i nie dziwi mnie ilość zarówno idiotów obwołujących go królem niezależnej kinematografii jak i zdenerwowanych tym ludzi, którzy kierowani przewrotnością pomniejszają jego zasługi (nasuwa mi się tylko skojarzenie z Dalim). Skoro już poruszasz temat "Skrawków" ("Gummo"), to mogłeś rozwinąć swoją myśl zamiast lakonicznie komentować i wkładać film do szufladki pseudointelektualizmu, zwłaszcza, że film jest uznawany za kultowy ze względu na formę i narrację (łączenie hiperrealizmu i surrealizmu), a nie mędrkowanie (dramat zakrapiany doku-fikcją nie trzyma się dobrze z moralizatorstwem, jednocześnie w przeciwieństwie do takiego Eliasa Merhiga Korine nie napędzał swojego sztucznego nihilizmu do momentu osiągnięcia śmieszności). Co do Dogmy, to mam wrażenie, że strasznie męczysz się próbując podciągnąć mnie pod swoją kategorię ("wypowiadam się choć nie rozumiem"), dlatego komentować nie będę (dodam tylko, że Dogma wcale nie odrzuca kina autorskiego i "Julien Donkey-Boy" Korine'a również był tworzony w Dogmie, a choć ten złamał kilka zasad, von Trier i tak uznał jego film za dobry przykład gatunku...). Nie rozumiem też kontekstu zdania w którym stwierdzasz, że "dla znawców takich jak ty ich dzieła to zwykłe pustaki i sztuka dla sztuki", więc założę, że nie pisałeś tego na serio lub próbowałeś mi w ten sposób dopiec, a nie się ośmieszyć. Co do hipsterstwa to myślę, że wrzucasz do tej grupy każdego, kto nie zgadza się z twoim punktem widzenia (niezależnie już od tego, czy faktycznie jest niedorozwiniętym gimboelitystą czy tak jak mnie trafia go szlag z powodu aroganckiego elityzmu, co klasyfikujesz pewnie jako "megaelityzm") - i raczej oczywistym jest że nie przyznam się do bycia ćwierćinteligenckim studętem; nawet jeśli chciałeś odciąć mi drogę założeniem, że w ogóle będę tego próbował ("hipster nie przyzna się do bycia hipsterem", to co k^*&a, nie-hipster ma z tego powodu nie zaprzeczać?).

Pestartzt

hiperrealizm
surrealizm
dramat zakrapiany doku-fikcją
sztuczny nihilizm
gimboelitysta
arogancki elityzm
megaelityzm
ćwierćinteligencki studęt
-
Czy mógłbyś wysłać mi na mail zdjęcie swojego siusiaczka kiedy piszesz swoje posty?
Założę się że wygląda super...

Pestartzt

Stary co Ty ćpasz. Wiadomo, że gusta są różne, ale prawdą jest, że taplasz się we własnej wypowiedzi która również sprawia wrażenie strasznie wymierzonej na przewrotną, błyskotliwą i chamską jednocześnie< tfu, wstydźcie się alternatywni, ja jestem alternatywny, ja doceniam a wręcz boję się o swoich idoli>.
Zachowaj swoje prawdy dla siebie, bo one również wydają się w sumie dosyć chaotyczne, a i nie ma w nich nic odkrywczego... choć pan nieromeq już powiedział chyba wszystko na ten temat.

prostelinie

Niby w jaki sposób ona jest przewrotna? Alternatywnym ściska dupę gdy podważa się ich elityzm, to jedyny efekt, jaki chciałem uzyskać. Za komplementy oczywiście dziękuję. Raczej normalnym jest, że martwiłem się o Korine'a (mojego... "idola"?), ponieważ bardziej niż poszerzenia publiki obawiałem się wyłamywania framug łomem, by ta publika właśnie miała jak najłatwiejszy dostęp. Szkoda by było, gdyby wszystko nagle się przez to załamało. Po obejrzeniu "Trash Humpers" wiem już, że miałem prawo się tym przejmować - obniżam notę, choć trochę to przykre.

Pestartzt

Dla mnie jesteś hipsterem i pseudointeligencikiem. Wyczuwasz to?

Pestartzt

Czytając Twoją wypowiedź (a nawet wypowiedzi) i sugerując się Twoimi nadludzkimi zdolnościami i dodatkowym zmysłem jestem tylko ciekaw jak wytrzymujesz we własnym smrodzie tego wszystkiego?

oczywazki

To nie ładnie być taki niemiłym :(

Pestartzt

Ale z Ciebie... hipster;)

Pestartzt

Tendencję to możesz mieć do moczenia się w nocy.




P.S.
Sory za hejta

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones