Hayden Christensen

Sterling Hayden Christensen

7,5
17 711 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Hayden Christensen

Jako Anakin aktor jest dokładnie taki jak powinien być Vader w młodości, przed przejściem na CSM, wystarczy poczytać. A że niektórym się to nie podoba, bo sobie wyobrażali że Darth Vader to taki kawał ch..ja co to już od kołyski leżał w żłobku i z czarną machą na pysku podduszał koleżków leżących w sąsiednich łożeczkach - to jest tylko ich problem.

"która (mówiąc Faustem) jest częścią tej siły, która wieczne zło czyniąc wieczne czyni dobro."

Jasny giewont, jakie świetne przyrównanie!

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Właściwie to z postacią Anakina Skywalkera jest pewien problem, nazwałbym to, narracyjny. Kiedy powstawała oryginalna trylogia (ta z Lukiem Skywalkerem), to mimo wszystko były to filmy, które dość jasno określały granice między Dobrem i Złem. Po prostu nie podlegało to w tych filmach jakiejkolwiek dyskusji. Luke był postacią dość kryształową, chciałoby się powiedzieć, że wręcz nieżyciową. Mark Hamill musiał zagrać właśnie kogoś bardzo idealnego, nie miał tam jakiejś wielkiej próby aktorskiej. W prequelowej trylogii sprawa już nie jest taka jasna. Dawniej kibicowaliśmy rebeliantom w walce z Imperium, by wskrzesić Republikę. Tymczasem okazało się, że Republika padła w stworzonym przez samą siebie kolapsie biurokratycznym; okazała się tworem, który w pewnym sensie był skazany na porażkę. Imperium było jej logiczną kontynuacją, tyle że rządzonym przez zbrodniarza. Być może dlatego też fani starej trylogii chcieli, by człowiek, który stał się Darthem Vaderem był jakimś tam odbiciem Luke'a. Jeśli jeden był dobry, drugi musiał być idealnie zły. Tymczasem okazało się, że trudno jednoznacznie potępić Anakina... Być może, gdyby Hayden Chriastiansen miał do odegrania postać, która od pierwszej do ostatniej sceny, była bezwzględnie zła, to wszyscy by go chwalili... Być może nie lubimy, kiedy granica między Dobrem a Złem ulega zmąceniu. Wracając do literackich porównań, tym bardziej nie faustowskich, to Anakin Skywalker w interpretacji Christiansena nieco mi przypomina Mikoła Stawrogina z "Biesów" Dostojewskiego. Może to przesadzone porównanie, ale jakoś mi tak ono pasuje. Dwie, można powiedzieć, wybitnie utalentowane jednostki, które w pewnym momencie tracą niemal wszystko. Na zakończenie muszę jeszcze dodać, że choć ciężko mówić o żalu w odniesieniu do postaci fikcyjnych, to jednak żal, że Anakin tak wiele swojego życia musiał spędzić, jako niemal zdehumanizowany android. Być może ten czarny pancerz Dartha Vadera, był dla niego częścią kary za popełnione błędy.

Zgadzam się z Tobą niemal we wszystkim jeśli chodzi o Anakina, świetne porównania w kontekście Dostojowskiego!. Może ciut bym oponowała przy Luke' który być może na ekranie wygląda kryształowo jednak mając na uwadze nowelizację uważam że był podobny do ojca i wiele niie brakowało by sam nie dał się siłom Ciemności.

WhiteDemon

Zgadzam się z tobą na 100% tuskeni dostali to co im się należało

han_solo13

Ja się trochę będę spierał. Znienacka zacząłem trochę stawiać się za Tuskenami, bo odnoszę wrażenie, że mało kto ich rozumie.

Można wytknąć to i owo,ale fakt że pewne rzeczy i reakcje SA nienaturalne to jest na korzyść . Wszyscy wiemy chyba że każda decyzja wbrew nam samym jest najpierw przez nas odrzucana ,potem jest uczucie że to do nas nie pasuje. A ostatecznie zlewamy początkowe obawy i dawne zasady schodzą na dalszy plan

WhiteDemon

TAK JEST!

WhiteDemon

W stu procentach się z tobą zgadzam i mam pytanie. Czy czytałaś którąś z książek Star Wars? A jeśli tak to gdzie można ją znaleźć? xdddd

WhiteDemon

Ludzie nie mają problemu z samą postacią, tylko jak Christensen go zagrał. Najgorsze drewno w dziejach kina. https://www.youtube.com/watch?v=lqTilCyRyvc 1:23

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Żartujesz sobie ? Gdyby Vader (że starej trylogii) tak spojrzał na młodego siebie to by się ze wstydu spalił

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Powiem tak . Według mnie Christensen nie spieprzył ale Lucas już tak, dając mu mega drewniane kwestie których żaden aktor nie dałby rady powiedzieć tak aby brzmiało to ok .

za Anakina powinen dostawac co roku zlota maline, dodatkowo druga jako para z Portman, sposob w jaki polozyli nowsza trylogie zasluguje na trzecia maline, wystarczy porownac Luke&Leja vs Anakin&Padme

użytkownik usunięty
Pawel_k

Z takich dialogów jakie mieli to i Ford z Fisher by nic nie wymłócili więc nie powiedziałbym . Jedynym który zasługiwał na malinę był George Lucas . Ja osobiście prequele lubię jeśli pominąć reżyserię Lucasa .

WhiteDemon

Nie zgadzam się:) - a mam ochotę trochę podyskutować:)

Po pierwsze nigdy nie pomyślałabym o tym, że Anakin od początku powinien być "kawałem ch..."):) - PRZECIWNIE! Obi w rozmowie z Lukiem o Anakinie mówił z miłością!
Czyli oczywiste było - że Anakin - jako młody chłopak - powinien być dobry:).

Problem polega na tym, że Anakin, rozpisany w scenariuszu, nie ma ani sensu ani głębi psychologicznej, ani też nie przechodzi żadnej przemiany. Od dziecka był bufonem i takim pozostał.

Od początku - o jego niepokalanym poczęciu i kompleksie Edypa nie będę pisała - bo to oczywiście głupie - ale to błędy scenariusza.
Błędem scenariusza jest też nie pokazanie w ogóle jego przyjaźni z Obim - a w niemal każdej scenie nowej trylogii Anakin mówił o Obim bardzo lekceważąco - i przed Padme, i przed Palpatinem, i przed Radą.
Zbyt mocno Anakina - od początku - ukazano jako bufona - nie da się go lubić. A sztywna gra Heydena tylko bufonowatość podkreślała.

Anakin nie ma nawet zwykłej żyłki awanturniczej - kiedy niby "chronił" Padme - nic ciekawego nie zrobił - z wyjątkiem dzeci:) Wojny klonów nie pokazali. W walce stracił rękę - i durnowato dał się przekabacić na CSM - gdzie w ogóle nie było to potrzebne. jego charakter - nie zmienił się - bo on nie miał charakteru od początku.

Dalej - straszny jest jego wątek miłości z Padme - pisałyśmy o tym już kiedyś:)
I NIGDY nie zrozumiem - jak możesz zachwycać się takim związkiem miłosnym - gdzie FACET CHWYTA KOBIETĘ W CIĄŻY ( z jego dzieckiem!!!) ZA GARDŁO! i ją dusi!! To po prostu straszne - bo nie tłumaczy tego nawet przejście na CSM!!( co jeszcze głupsze Anakin przeszedł na CSM właśnie po to, aby ocalić Padme od śmierci - a sekundy później SAM JĄ DUSIŁ!!!

Może i jest coś w tym, że gdyby scenariusz nie był tak denny - to Hayden by lepiej zagrał.
I ja uważam, że całkiem przystojny z niego chłopak:).
Jednak jego rola młodego Anakina to coś strasznego - i pod względem scenariusza - i pod względem sztywności aktora. Był jak kłoda - a jego creey uśmieszki także były straszne!.

nan_s

Nic dodać, nic ująć. :)

WhiteDemon

Zgadzam się. Hayden grał naprawdę dobrze. Niektóre dialogi Anakina były nienaturalne ale aktor starał się uczynić je dobrymi. I w mojej opinii był jednym z najjaśniejszych punktów w nowej trylogii.

Wydaje mi się że wielu fanów starej trylogii, ułożyło sobie w głowie wizję bezwzględnego i zimnego młodzieńca który staje się Darthem Vaderem. Sam pomysł na złożoną ewolucję kultowego łotra mógł być problemem dla wielu fanów. I przez to mogą mieć negatywne odczucia związane z postacią.Chociaż duża ilość krytyki w stronę aktora w tej roli jest trochę nieprzemyślana ze strony fanów.

Nie mniej mi Anakin Haydena przypadł do gustu.Christensen potrafił dobrze ukazać stopniową ewolucję postaci, jej dramat oraz konflikt wewnętrzny rozgrywający się w Zemście Sithów. I to w ostatniej części Nowej trylogii pokazał moim zdaniem klasę i kunszt aktorski.Niektóre sceny jak np. walka Anakina z Obi-Wanem naprawdę poruszają i jest to głównie zasługa gry Haydena. Scena na Mustafar w której Anakin zostaje pokonany przez Obi-Wana jest emocjonująca. W niemal każdej wypowiedzi czuć gniew i ból Anakina.

Jak dla mnie Christiensen był bardzo niedoceniony w roli Skywalkera. A szkoda bo zrobił kawał dobrej roboty.

JazzTheCat

"Christensen potrafił dobrze ukazać stopniową ewolucję postaci, jej dramat oraz konflikt wewnętrzny rozgrywający się w Zemście Sithów. I to w ostatniej części Nowej trylogii pokazał moim zdaniem klasę i kunszt aktorski.Niektóre sceny jak np. walka Anakina z Obi-Wanem naprawdę poruszają i jest to głównie zasługa gry Haydena. Scena na Mustafar w której Anakin zostaje pokonany przez Obi-Wana jest emocjonująca. W niemal każdej wypowiedzi czuć gniew i ból Anakina."

Tiaa. Sranie w banie.

WhiteDemon

Dopiero po Ruinie Johnsonie człowiek zaczyna myśleć że w sumie prequele nie były takie złe.

WhiteDemon

Pewnie niektórzy by chcieli by Vader od małego strzelał błyskawicami z oczu, pił krew na śniadanie i nie mył zębów po każdym posiłku. Z trylogią prequeli jest podobnie, filmy też są krytykowane za jakieś śmieszne, niekiedy głupkowate momenty, a wg mnie dzięki temu filmy nabrały pewnego uroku i uniknęły zbędnego patosu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones