Nie wiem co wszyscy widzą w tym, że źle zagrał w SW. Moim zdaniem zagrał bardzo dobrze-kiedy miał płakać to płakał, śmiać to się śmiał, po prostu idealnie zagrał postać dynamiczną, a zarazem głównego bohatera sagi, jak i moją ulubioną postać fikcyjną. To że komuś się nie podobały sceny na Naboo to nie musi zwalać wszystkiego na Haydena. Grał tak, jak mu kazał scenariusz. Lepiej zagrał Anakina od Prowse'a z jednej strony-pokazał charakter i dynamikę swej postaci, co nie oznacza, że Vader Prowse'a jest gorszy!! NIE....nie....Obie postacie wyszły wspaniale.
No dokładnie. Postać Anakina była postacią bardzo trudną do zagrania. Były to postać dynamiczna, która przez cały film jest wypełniona skrajnie różnymi emocjami i eskaluje je na całe otoczenie. Danie tak mizernego aktora do tak trudnej roli jest po prostu największą pomyłką Lucasa (już nawet Jar-Jara można mu wybaczyć, ale nie to).