Helen Mirren

Helen Lydia Mironoff

8,2
30 955 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Helen Mirren

Mimo, że Oscara dostała Mirren, to waszym zdaniem kto bardziej zasłużył na statuetką? Mirren czy Streep?

olaolcia119

Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że rola Helen Mirren nie będzie pojawiac się za pięcdziesiąt lat w rankingach najlepszych ról, podobnie jak rola zeszłorocznego zwycięzcy w kategorii "najlepszy aktor". Nie mam właściwie nic przeciwko tym nagrodom, z pewnością role wymagały ogromnego talentu i pracy. Ale przecież polegały głównie na maksymalnym upodobnieniu się w ruchach, mimice i głosie do znanych ludzi, do tego 10% to dylemat moralny z jakim muszą sobie poradzic.
Ale wśród aktorów najwyższej ligi nie upodabnianie wydaje mi się najważniejsze, ale pomysł na postac. Dziwne, że dwa Oscary w tym i w ostatnim roku zostały przyznane za role w filmach biograficznych, a ostatnią rolą komediową nagrodzoną w głównej kategorii był/a... hmmm... Akademia przegapiła idealne okazje do nagrodzenia wspaniałych ról, które na pewno nie przepadną w tłumie, tylko dlatego, że były za bardzo "nieoscarowe": Kate Winslet w "Zakochanym bez pamięci" przegrała z niespecjalnie pomysłową rolą Hillary Swank, genialna rola Johnny'ego Deppa w pierwszej częsci "Piratów z Karaibów" musiała ustąpic wprawdzie bardzo dobrej, ale na pewno znacznie mniej pomysłowej roli Seana Penna /a jeszcze ciekawsze jest to, że Johnny Depp został rok później nominowany za bezpomysłową rolę w "Marzycielu"/, itd, itd, musielibyśmy się przesunąc do roku 1996/7, kiedy w kategorii "najlepsza aktorka" nagrodzono kompletnie nie pasującą do żadnej "oscarowej" konwencji rolę Frances McDormand.
Każda z aktorek nominowanych w tym roku zasłużyła na statuetkę za swoją rolę. Wydaje mi się jednak, że to Meryl Streep, Judi Dench i Penelope Cruz powinny byc faworytkami. A sama Helen Mirren Oscara powinna już miec, za "Gosford Park"; żeby wyróżnic się na drugim planie w filmie Altmana, trzeba byc naprawdę wielkim aktorem.

Howler

Od początku stawiałam na Mirren (nie będe ukrywać, że jestem jej fanką :D) i bardzo się ciesze, że dostała tego Oscara. Należał jej się i to bardzo. Zagrać Elżbietę II to nie prosta sprawa.. a ona zrobiła to wspaniale! Także HELEN GÓRĄ!!!!! xD

olaolcia119

Bardzo się cieszę, że to Mirren dostała Oscara. Wprawdzie wolałabym, żeby Oscary przyznawane były za "tworzenie" a nie za "odtwarzanie" postaci i nie tylko za dramat, ale robię wyjatek od tej reguły dla aktorki tak fantastycznej jak Mirren. Zagrała rewelacyjnie, jak zawsze zresztą. I chociaż chętniej oglądam ją w "Prime Suspect", "Elizabeth" czy nawet "Calendar Girls", to mam wrażenie, że w "Królowej" naprawdę była Elżbietą II, dodając równocześnie wiele od siebie. Oglądając film, miała wrażenie (wiem, że to dziwnie brzmi), że jest bardzej realna niż prawdziwa królowa.
PS. A gdybym jednak mimo wszystko miała zadać pytanie "Mirren czy...?" to jedynie Judi Dench wchodziłaby w grę.

Yennefer

Ale przecież Sreep rówenież musiała odtworzyć rolę. Bo Miranda Pristley, istnieje naprawdę. Nazywa się Anna Wintour i jest naczelną napotężniejszego miesięcznika o modzie "Vouga".

olaolcia119

Bezapelacyjnie Meryl Streep:* Niestety Mirren dostałą Oscara:/

Luise

Ja wolę Merryl Streep. 1oo razy lepsza niz Helen. Ale oscar należał się Mirren. Miała lepszą rolę niż Streep.

olaolcia119

Mirren. Co prawda uwielbiam obie aktorki, ale Meryl jest w ostatnich latach przereklamowana. Gra nadal świetnie, ale gdzieś zdarzają jej się chałtury - np. w filmie Wieczór(jak dla mnie najgorsza z występujących aktorek). Powinna staranniej dobierać scenariusze a następny Oscar murowany. Helen jest bardzo wyrazista aktorką, ma większe doświadczenie sceniczne i tym samym warsztat aktorki( jak to Brytyjka). Umie zagrać wszystko i za każdym razem mam wrażenie, że podglądam kogoś przez okno. Jest aż tak Przekonywująca, że muszę sobie przypominać, że to gra aktorska a nie odtwarzanie rzeczywistości z kamery video. Jest do tego piękna(a przynajmniej dojrzewa z wiekiem jak wyborne wino). Streep jest bardzo, bardzo dobra, ale mimo to u Helen mogłaby pobierać lekcje. Niestety hollywoodzkie aktorki nie są aż tak wyuczona jak europejskie. Ich sukces wynika w dużej części z miejsca wykonywania zawody- USA. Faktycznie Streep jest jedną z najlepszych żyjących aktorek amerykańskich, ale za ocean niech sie lepiej nie wybiera.

Vader

Zgadzam się z Vaderem. Obydwie aktorki są świetnie z lekką przewagą po stronie Mirren. Wszystko to jednak kwestia bliskości źródełka. To Hollywood kreuje rzeczywistość, a Mirren nie była od początku swojej kariery obecna w tym miejscu, tak jak Streep. Założę się, że za 50 lat Streep będzie wykreowana na geniusza filmu, tak jak dzisiaj jest wykreowany Brando. Będzie ją znało młode pokolenie, choć z tego pokolenia niewiele osób będzie oglądało jej filmy. Natomiast Mirren z samego faktu nie pojawiania się w rankingach na najlepszą amerykańska aktorkę (bo nie jest amerykańską aktorką), utknie gdzieś tam w niepamięci. Dobrze, że Oscar zapisał ją w annałach kinach, bo zasługuje na to z pewnością. Czy zapisze się w pamięci widzów? Co tu dużo gadać, większość widzów uważa, że coś jest świetne, gdy 100 razy usłyszy, że coś jest świetne. Więc Streep ma zdecydowanie więcej szansy na nieśmiertelność.

użytkownik usunięty
olaolcia119

Bardzo je dwie lubie ! TRoche bardziej lubie Streep ! Ale OScara słusznie dostała Mirren MIała do tego dobrą role :)

Też lubie obydwie , a szczególnie Streep. Jednak jak tu słusznie większość zasłużyła Oscar należał się Helen. Była genialna w ''Królowej''.

olaolcia119

Hmmm... Mirren zagrała świetnie królową Elzbietę - z takim typowym zachowaniem Elzbiety II - jakbym na ekranie oglądał krolową a nie ją ;)... aczkolwiek nie przemówiła do mnie... nie miała tego czegoś za co dałbym jej oscara
Z kolei Meryl z grą Mirandy Priestly po prostu mnie rozbroiła... kunszt pstaci, kazde spojrzenie, wymawianie slów, zachowanie sprawiało że czulem się jakbym tam był... jej wzrok momentami przeszywający aż sprawiał takie wrażenie jakby to okreslić niepokoju i strachu przed osobą Mirandy... dlatego też wg mnie choć obie genialnie odegrały swe role to jednak Meryl powinna dostać Oskara ale trudno...

michlo

podpisuje sie nogami i rekami calkowicie pod MICHLO :)

pozdrawiam:*

Luise

Meryl Streep jest dużo bardziej popularna i lubiana niż Helen. Obie są znakomitymi aktorkami, co do tego nie ma wątpliwości. Klasa sama w sobie po prostu. Jednak jeśli chodzi o role, za które były nominowane do Oscara, to Mirren słusznie wygrała. Meryl jako Miranda jest świetna, to prawda, ale wszystkie emocjonalne niuanse roli Helen są po prostu nie do zlekceważenia w tym pojedynku. Bardzo mnie poruszyła i wzruszyła, dlatego jestem zadowolona z decyzji Akademii. Chociaż faktem jest, że Mirren powinna była dostać już swoją statuetkę za "Gosford Park"...

olaolcia119

porównując te dwie konkretne role to Mirren dostała oscara całkiem słusznie, ale nie ma watpliwości że jesli chodzi o calkokształt to Streep jest dużo lepsza aktorką, tu po prostu mieliśmy do czynienia z różnicą klas samych filmów

olaolcia119

Mirren zasłużyła w 100% na Oscara!
Streep to świetna aktorka ale Mirren ma to coś... ech... nie będę się rozpisywać... do dziś nie rozumiem dlaczego Helen nie zagrała Mirandy...

olaolcia119

zdecydowanie Meryl Streep, szkoda że jej nie dali, może za parę lat dogoniłaby Katharine Hepburn ?

megaloceros3

mirren zagrała doskonale
właściwie zagrała to złe słowo
ona się stała królową
zasłużyła na wygraną
piszę to będąc fanem meryl

sierpniowy

Zgadzam się z Tobą, obie są moimi ulubionymi aktorkami (aczkolwiek wolę Meryl :> ), ale Oskara zdobyła zasłużenie. Także uważam, że Mirren nie grała, że stała się ,,Królową " :) I choć Meryl w ,,Diable..." była rewelacyjna, to Oskar należał się Helen :)

olaolcia119

Helen Mirren oczywiscie!!!!!!!!!!!!! bez watpienia:)

użytkownik usunięty
olaolcia119

Oczywiście że Meryl powinna go dostać. Akademia znów popełniła błąd. Kreacja Mirren polegała tylko i wyłącznie na chodzeniu po salonach z podniesioną głową. Meryl stworzyła postać sprzeczną, nawet nie do końca jasną- i swoją rolą nadała tej diablicy ludzką twarz,co nie udało się weisberger(autorka książki Diabeł...).MERYL!!!

a ja uważam, że obie kreacje były wybitne, zarówno Helen jak i Meryl... i proponuję utworzenie kategorii Oscarowej "najlepsza aktorka/aktor w komedii lub musicalu" tak jak Złoty Glob... byłoby sprawiedliwie, bo wiele fantastycznych ról zostałoby nagrodzonych Oscarem, na co nie mają czasem szans w porównaniu z kreacjami politycznymi, dramatycznymi itp.

wiwix

Ja uważam, że Mirren bardziej zasłużyła na Oscara nie tylko dlatego, że bardzo ją lubię. Meryl Streep jest również genialną aktorką, ale mam wrażenie, że jest jej już za dużo. Wszyscy na pewno słyszeli o Meryl, a Helen natomiast jest mniej znają aktorką, dlatego, że pochodzi z Anglii. Cieszę się, że Helen dostała Oscara, ponieważ teraz amerykańskie filmy są najbardziej popularne i amerykańscy aktorzy, zwolnijmy miejsce i niech Oscara dostanie angielska aktorka !
Kreacja Helen Mirren w "królowej" była genialna, jej gra, chłodna postawa, sprawiły, że Helen jest moim zdaniem jedną z najlepszych aktorek.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones