Madame, kocham Twoją szczerość :))
Ale jest w tym dużo prawdy, Ian w sumie jedynie jako Damon wypada naprawdę dobrze, niestety. Choć i to też może tak nie do końca;)
Reszta jego filmów/występów to najczęściej tak zwane nieporozumienie.
(Jedynie Life as House trzyma poziom )
Z całym szacunkiem, bo przecież bardzo go lubię:)
Może i tylko w roli Damona wypada dobrze ponieważ jego wszystkie filmy to niskobudżetowe gnioty ,ale jego kariera dopiero teraz nabrała rozpędu i stał się rozpoznawalny .Czytałam gdzieś że ma zagrać w filmie "Fifty Shades of Grey "z Emmą Watson .
Ale w takim How to Make Love to a Woman zagrał już "po" Damonie i tam nadal był słaby, no wybaczcie. Poza tym, Ian ma tych ról naprawdę sporo i do tego zwykle są dosyć znaczące, więc i świeżynkiem wcale nie jest...
Niby jakich ?No nie ów że chodzi ci o te nisko budżetowe gnioty .Dopiero po TVD stał się sławny a o tym filmie to on powstał po 1 sezonie a dopiero teraz po 3 sezonie jego kariera ruszyła na przód.
Y, chodziło mi o te gnioty;) i miałam na myśli ze w nich właśnie role Iana nie były wcale małe, więc co nieco można było wywnioskować...
Już nie mówiąc o ponownym pojawieniu się w Lostach w sezonie 6, kiedy to Ian już nie umiał zagrać Bonne'a, tylko zrobił z niego Damona bis...
Ech;)
I jak mogła ruszyć naprzód po 3 sezonie jak Ian ma po tym tylko 1 rolę - w Cradlewood, a i o tym ani widu ani słychu;)
Wcale nie bo ten film Cradlewood wcale nie wyszedł i nie wiadomo czy wyjdzie.Więc nie wierz czy ten film to gniot.
No właśnie, o tym mówię.
To jak "jego kariera mogła pójść do przodu"? Skoro na razie w miejscu stoi...
Nie chodzi o to że gra w wysokobudżetowych filmach tylko o to że w TVD zrobiło się o nim głośno i może on przez to zostać wypatrzony przez jakiegoś lepszego reżysera.
White, a się uśmiałam z tej rozmowy :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Dzielnie ją wytrwałaś, podziwiam :DDD
Tak, w tym filmie zagrał słabo, ale też w sumie to się za często w tym filmie nie pojawił :)
Ale co prawda to prawda, nie ma za bardzo filmów (poza małymi wyjątkami) w których zagrałby naprawdę dobrze xDDD
No, w sumie to w tym "Turnieju" mu gra wyszła, tam takim psycholem był, ale za to sam film typowa strzelanka;)
I jeszcze "Żyć szybko, umrzeć młodo" też nieźle.
Bardzo lubiłam też swego czasu postać Bonne w Lostach, (tam właśnie 1 raz widziałam Iana i mi się cholernie spodobał;) potem oglądałam PW paczę O, Ian/Bonne - byś mój zaciesz widziała:))) ryczałam gdy ta postać umarła. Jednak potem, gdy w 6 sezonie obejrzałam nowe sceny z Ianem, to z przykrością muszę stwierdzić, że coś mu znów nie wyszło;) I jego Bonne się jakiś Damonowaty zrobił, heh.
"Turnieju" nie oglądałam, ale może obejrzę. A co do Boone'a to masz rację. Myślałam że tylko mi się taki inny wydawał :)
Ale ja tam go nie skreślam, ma potencjał i myślę że mógłby zrobić karierę, tylko te filmy w których gra są marne.
A mi się Ian podobał w Pulsie i Ostatnim samarytaninie. Filmy fajne i Ian wyglądał świetnie. Oglądałam Wake. Ale sam film średnio mi się podobał. Sam Ian wypadł nieźle ale fabuła nie specjalnie mi przypadła do gustu.
Hm, wymieniłyście akurat te filmy, gdzie Ian przeraża poziomem gry raczej...
Ostatni Samarytanin to w ogóle, scenariuszowo i realizacyjnie tragedia, Puls ciutkę lepiej ale nadal porażająco słabo.
A w Marco Polo to Ian był tak papierowy jak nigdy, zero emocji na jego twarzy...
PS. Czasem się zastanawiam, jak to możliwe że jakaś rola może być tak kompletnie inaczej odbierana przez różne osoby;)
Pewnie mnie zjedzą fanki Iana, ale jak dla mnie on we wszystkich rolach jest papierowy. Wymieniłam Marco Polo, bo bardzo mi się podobał w długich włosach i z kilkudniowym zarostem. :) Zdecydowanie jestem fanką jego urody, nie kunsztu aktorskiego (chociaż jako Damon jest dobry, może ta rola jest dla niego najłatwiejsza, bo najbardziej przypomina jego samego prywatnie?)
Kiedyś w jakimś wywiadzie wspomniał że lubi grać Damona (tego z 1 sezonu ) bo nie musi się dużo starać, wchodzi i jest sobą. Więc może masz rację xD
W końcu jakby się przyjrzeć to ten uśmieszek w serialu ma identyczny jak i prywatnie. Podobny do Damona z gestów.