Nie ważne jakim był albo jest kolesiem, tylko jak się prezentuje jako aktor, a dopiero w tym serialu pokazał dość, by zdobyć tylu fanów. Zwykle popularność aktora zależy od popularności tego, w czym gra, ale w tym przypadku myślę, że chodzi o coś więcej. W "Pamiętnikach wampirów" Ian się świetnie odnajduje, pokazuje szeroki zakres min i postaw, jest na prawdę zaskakująco przekonujący, jak na taką pozycję. Nie widziałam połowy tego, w czym wystąpił, ale w filmach, które zdarzyło mi się zobaczyć, wykorzystywał zdecydowanie mniej potencjału, a jego postaci i gra nie przykuwały tak bardzo uwagi. Poza tym nie oszukujmy się, również jego wygląd obecnie jest atrakcyjniejszy, niż 10 lat temu, zmężniał i widać, że pochodził trochę na siłownię, co dodatkowo przyciąga żeńską publikę.

Zabawne jest, że Depp, który miał na koncie wspaniałe role np. w "Edwardzie Nożycorękim" czy "Blow" zyskał prawdziwy rozgłos po disneyowskiej komedii, albo że młodziutką aktorkę, która świetnie grała w b. dobrym dramacie "W ciszy", skreśla się po jednej roli z "Zmierzchu".

Zyskanie popularności przez aktora po najciekawszej roli, jaką miał, nawet, jeśli to rola w serialu młodzieżowym o wampirach, wydaje mi się zupełnie zrozumiałe.

I fakt, to niesamowite, jak jedna rola może zmienić życie aktora. ;)