Ingmar Bergman

Ernst Ingmar Bergman

8,6
3 499 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Ingmar Bergman

Dla was i tak najlepszym reżyserem będzie Tarantino...

therion16_2

Bergman to geniusz!

użytkownik usunięty
therion16_2

Pewnie Spielberg i Darabont są od niego lepsi... ziew...

therion16_2

a kogo masz na myślisz pisząc "dla was"?

Lumpi

Zapewne ma na myśli większość "kinomaniaków", którym wystarczy, żeby na ekranie co chwilę zmieniały się obrazki a an jakąkolwiek refleksje po filmie ma uczulenie(żeby nie było lubię kilka filmów Tarantino.)

krokodylmariusz

Ale nie wiem po co pisać o tym tutaj, zwłaszcza że jeśli ktoś wejdzie na tę stronę, to prędzej będzie to fan Bergmana, aniżeli Tarantino. Fakt, że ten drugi łatwiej przebije się do mas, ale nie znaczy to, że wobec tego jego wartość jest niższa, bo liczy się sposób wykonania w którym jest naprawdę dobry. Poza tym myślę, że to odczucie raczej subiektywne, bo obydwaj panowie mają całkiem inną konwencję. Ja uwielbiam i jednego i drugiego, obydwóm dałem "10", ale kryteria oceniania w ich przypadkach są właściwie skrajnie odmienne.

użytkownik usunięty
krokodylmariusz

,,Którym wystarczy, żeby na ekranie co chwilę zmieniały się obrazki" kur** mnie bierze jak to słyszę.Po pierwsze nie można oglądać filmu dla przyjemności gdzie nie musisz w upale 39* C zastanawiać się nad dramatem psychologicznym i sensem życia,a po drugie efekty specjalne same się nie biorą tworzą je nie maszyny,a ludzie używający do tego komputerów i dobre efekty należy cenić ze względu na ich pracę.

Druga sprawa, że jesli w filmach Tarantino ktoś widzi czystą rozrywke to jednak jest w pewien sposób ślepy, bo wysnuwac refleksje mozna spokojnie po każdym jego filmie z osobna.

użytkownik usunięty
therion16_2

Bergman to przeciętny twórca, podobnie jak Tarkowski. Z wiekiem człowiek mądrzeje i dostrzega w ich filmach błazenadę, bełkot i popadanie w pseudointelektualizm a nie żaden artyzm. Prawdziwy twórca to taki, który z pozoru nic nie znaczącej historyjki potrafi wyciągnąć ciekawe wnioski, czyli krótko mówiąc - kino, które rozrywa, kino, które bawi, a jednocześnie jest mądre. Do takich reżyserów możemy zaliczyć np. Martina Scorsese i Romana Polańskiego. To są prawdziwi artyści, którzy nie udają mądrzejszych niż de facto są. Tarkowski robił filmy jak to ktoś ładnie ujął w słowa "dla siebie", podobnie jest z Bergmanem i całą resztą tych "geniuszów". Kino to przede wszystkim rozrywka, kino to intryga, kino to śmiech, kino to akcja, a jeśli do tego dochodzi wartościowa treść to wtedy możemy powiedzieć, że obcujemy z dziełem wybitnym.

"Prawdziwy twórca to taki, który z pozoru nic nie znaczącej historyjki potrafi wyciągnąć ciekawe wnioski, czyli krótko mówiąc - kino, które rozrywa, kino, które bawi, a jednocześnie jest mądre."

Czyli Bergman tu pasuje, bo filmy takie jak "Goście Wieczerzy Pańskiej", "Jak w zwierciadle", "Twarz" czy "Źródło" wyciągają z prostych historii bardzo poważne wnioski i potrafią być mądre i rozrywkowe jednocześnie. Intrygi u Bergmana nie brakuje, że wspomnę o legendarnej "Godzinie Wilka" czy równie kultowym "Fanny i Aleksander".

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

Nie powiedziałbym, że Bergman spełnia te warunki. Dla mnie to jeden z najnudniejszych reżyserów, którzy tworzy pseudo sztukę, na pierwszym miejscu pod tym względem jest chyba Tarkowski, miejsce na Larsa Triera też się znajdzie.

Nuda w przypadku Bergmana nie jest żadną wadą, istotą jego twórczości jest wyciszenie i zwrócenie uwagi na pozornie zwykłe życie ludzi. Bergman tworzył zarówno dzieła kontemplacyjne, refleksyjne i spokojne jak "Milczenie" albo "Persona", jak również filmy pełne wartkiej akcji "Siódma pieczęć", "Źródło", "Tam gdzie rosną poziomki".
Trier to inny temat, dla mnie też on jest pozerem i tanim skandalistą, którego nie trawię.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

" filmy pełne wartkiej akcji "Siódma pieczęć", "Źródło", "Tam gdzie rosną poziomki". "
Raczysz żartować?
Rozumiem jeszcze "Siódmą pieczęć" bo jest tam pewnego rodzaju intryga, napięcie, które jest związane z nadchodzącą śmiercią, ale "Poziomki"? Bezustanne dialogi i ujęcia na twarz to jest akcja? :)

W "Poziomkach" też masz napięcie związane z nadchodzącą śmiercią,( która koniec końców jeszcze nie nadchodzi) poza tym mamy do czynienia z filmem, którego spora część akcji rozgrywa się w trasie, profesor poznaje autostopowiczów, występują sny i retrospekcje itd.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

Ale śmierć w "Poziomkach" to po prostu śmierć, abstrakcja, nieznane. W "Siódmej pieczęci" śmierć jest konkretna, pod postacią człowieka i dlatego to jest pewnego rodzaju intryga.

To kwestia tego kto czego oczekuje od kina, czego potrzebuje się w danym czasie, okresie życia . Jest chwila kiedy chętnie poświęcisz czas na inteligentną rozrywkę w kinie a innym razem potrzebujesz takiego emocjonalnego kina jakie tworzył Bergman . Tak jak mówisz, że po czasie uważasz że jego filmy są pretensjonalne tak ktoś może nie ma potrzeby na taką rozrywkę o której mówisz. Kino ma wiele twarzy i chwała za to. Ja osobiście przeżyłem i nadal przeżywam wiele filmów Bergmana i czuje że trafia w takie zakamarki mojej duszy które nikt nigdy nie poruszył. Poza tym technicznie wiele jego filmów to majstersztyki, perfekcyjne intymne zdjęcia.

użytkownik usunięty
sebastian_lewek

Jeśli chodzi o pewnego rodzaju "wyciszenie", przeżywanie emocji tak jak to mówisz to Bergman czy Tarkowski takich wrażeń mi nigdy nie zafundują. Za to filmy pochodzące z USA tak, mam tutaj na myśli chociażby "Pożegnanie z Afryką" czy chociażby "Fortepian". Najbardziej razi w oczach tych wszystkich europejskich twórców to, że trzymają się ściśle ustalonych reguł, niczym z tragedii antycznej - skoro dramat to żadnych scen komicznych. Hollywood - kraina hipokryzji i obłudy, ale filmy robią najlepsze, zdarzają się właśnie twórcy, którzy tworzą dzieła niezapomniane. Takich filmów z Europy, które zrobiły na mnie naprawdę wielkie wrażenie mogę wyliczyć na palcach obu rąk, bo generalnie brakuje im impetu i swoistej intrygi.

Akurat podałeś przykłady filmów które bardzo lubię i cenię. Przyznam, że nie często poszukuje impetu i intrygi , może stąd też moje zamiłowanie do takiego a nie innego kina. Zresztą kino Europejskie ma się bardzo dobrze, jeśli poszukujesz dramatów z dawką ciepłego humoru obejrzyj filmy Tornatore czy choćby ostatnio Nietykalni. Wydaje mi się wręcz że dużo łatwiej różnorodne kino znaleźć wśród tych produkcji spoza Hollywood bo jednak Ameryka zalewa taką ilością produkcji, że wyszukanie wśród nich perełek z natłoku niskiego lotu produkcji wymaga sporo cierpliwości.

użytkownik usunięty
sebastian_lewek

Widziałem "Nietykalnych" jak i filmy Tornatore. Ten pierwszy to przeciętny film, lekka komedyjka właściwie nic nie znacząca, bo przewidywalna i również pod względem formalnym nie wyróżniająca się. Natomiast Tornatore stworzył bardzo dobre "Cinema Paradiso" oraz "Malenę" i "Człowieka legendę". "Nieznajoma" to jakiś pseudointelektualny wybryk, nie rozumiem tego filmu, straszny gniot. Także Tornatore jest jak najbardziej jednym z "oglądalnych" europejskich twórców, można jeszcze dodać Jeuneta i paru innych.

"Najbardziej razi w oczach tych wszystkich europejskich twórców to, że trzymają się ściśle ustalonych reguł, niczym z tragedii antycznej - skoro dramat to żadnych scen komicznych."

A "Wieczór kuglarzy" czy "Letni sen"? Te dwa filmy są zaprzeczeniem Twojej śmiałej tezy.

użytkownik usunięty

No pięknie. Ale pisząc, że Bergman i Tarkowski to "przeciętni twórcy" i "pseudointelektualiści" nie tyle wyważasz otwarte drzwi, co przyznajesz, że nie dysponujesz kluczem do tych drzwi. To tak, jakbyś napisał, że Bizet, Kafka, czy Rembrandt byli przeciętnymi twórcami, ponieważ ich nie zrozumiesz i nie lubisz. W samym niezrozumieniu czy nielubieniu nie ma jeszcze nic złego - ja przykładowo nie rozumiem opery, nie trawię jej, ale znając kanon sztuki muszę uznać geniusz Bizeta i własną słabość w tej dziedzinie. Po prostu! Bo te drzwi zostały już otwarte przez ludzi mądrzejszych ode mnie i bardziej wyrobionych czy kompetentnych. Geniusz twórcy a twój gust to dwie różne sprawy. Geniusz jest obiektywny, powszechnie uznany, natomiast gust - subiektywny, indywidualny, wyłącznie twój.
Tylko dyletant nazwie dzieła Bergmana, Tarkowskiego czy Bizeta "pseudo sztuką". Bo co to da, poza kompromitacją? To w żadnym stopniu nie zmieni percepcji ich SZTUKI. Co innego przyznać, że się czegoś nie rozumie i nie lubi. A ty po prostu nie rozumiesz Bergmana i Tarkowskiego, co jednak w niczym nie umniejsza ich GENIUSZU.

użytkownik usunięty

Nie oglądałem wielu filmów Bergmana, więc nie mam jeszcze wyrobionej o nim opinii. Co do Tarkowskiego: Uważam, że jego kino może także "bawić" - zawsze jest rozbudowana fabuła i dużo dialogów, może nie ma tam zbyt dużo akcji, jednak mogę spokojnie stwierdzić, iż dla niektórych jest to kino zajmujące i satysfakcjonujące (np. dla mnie). Co nie mogę powiedzieć o takich artystach jak Tarr, którzy nudzą długimi ujęciami i wprawiająwidza widza w hipnozę.

therion16_2

Jeez przestańcie z tymi wjazdami na Tarantino. Ingmar i Quentin obydwaj są mistrzami.

Bergman w psychologi filmowej, poeta ekranu.

Zaś Tarantino to pierwszy filmowy turntablista. Człowiek który odkopuje stare filmy, a potem je "sampluje" i przerabia na swój własny styl.

Choć przyznaje że Quentin nie ma startu do szweda nie ta liga

użytkownik usunięty
therion16_2

Tarantino i Bergman to jedni z moich ulubionych reżyserów,ale widzę,że kolega próbował zabłysnąć.Tak dla nas nie dla ciebie,bo Tarantino to wyższa liga i nie pojmujesz jego twórczości.A Bergman to mistrz kina europejskiego.

użytkownik usunięty
therion16_2

nie próbuj czymś tutaj zabłysnąć bo ci się to nie uda

użytkownik usunięty

Chyba najbardziej trafny komentarz pod tym tematem. ;)

therion16_2

Nie oglądałem jeszcze zbyt wielu filmów Bergmana, ale stawiając go na tej samej półce, co Tarantino, jest bezcelowe. Filmy obu reżyserów nie są w tej samej kategorii, nie ma między nimi porównania. Uwielbiam twórczość Tarantino, ale to nie znaczy, że nie mogę docenić Bergmana. Nie ma czegoś takiego jak najlepszy reżyser. Nigdy takiego nie było i nigdy nie będzie. Mogą być co najwyżej najlepsi w określonym czasie. Ocenianie reżyserów rozbija się o przydzielanie do dwóch kategorii: ulubieni i pozostali. Porównanie Bergmana do Tarantino jest jak kłótnia szachisty z piłkarzem o to, który sport jest lepszy. Zachowujmy granice, nie wszystko da się rozstrzygnąć gwiazdkami.

Narluc00

Mógłbym się zgodzić. Każdy okres ma swojego najlepszego reżysera. Każdy nurt. Każdy gatunek. Każdy kraj. Jednak i tutaj można dyskutować godzinami. Do czego zmierzam. Kubrick.

Troublesome

Ja również uwielbiam twórczość Kubricka, ale nie określiłbym go, jako najlepszego reżysera w historii kina. Zawsze ktoś był pierwszy, zawsze ktoś wymyślił coś już wcześniej, zawsze ktoś mógłby poprawić pewne elementy, o coś wzbogacić film. Kubrick Jest wizjonerem, ale nawet w jego przypadku nie zmienię swojego zdania. Najlepszego reżysera nigdy nie było i nigdy nie będzie.

therion16_2

Nudne i przegadane te jego filmy, QT mistrz u tego Bergmana nie widziałem ani jednej strzelaniny...Nudni szwedzi niech lepiej robią meble.

użytkownik usunięty
Szczota1992

Samochody też robią dobre. Mówi się, że Volvo upada przez socjalizm, ale to nie prawda. Nowe modele robią wrażenie, chociaż i tak Volvo najlepsze wozy robiło przed 2000 rokiem. Jeździłem Volvo V40 i co nieco mogę powiedzieć na temat bezawaryjności.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones