Nie wiem czy zauważyliście ale PRAWIE zawsze grał role albo milicjanta albo UB-ka albo komunistycznego działacza albo innego towarzysza. Czy to świadomy wybór aktora który był zgodny z jego poglądami? Czy może dał się " zaszufladkować"?
Czego się czepiasz? Aktor gra, co mu dają i za co mu płacą. Księdza też parę razy zagrał. I też będziesz z tego wysnuwał jakieś wnioski natury biograficznej?
"...Czy to świadomy wybór aktora który był zgodny z jego poglądami?..." - był towarzyszem PZPR więc świadomy.
" ...Czy może dał się " zaszufladkować"?." - sam się zaszufladkował.
Poglądy pana Nowaka nie mają tutaj nic do rzeczy.
Dawano mu takie role, ponieważ do nich pasował... takie miał emploi, a... "aktor gra, co mu dają i za co mu płacą".
Ponieważ robił to naprawdę dobrze więc wkrótce go zaszufladkowano. Trochę szkoda.
Na szczęście film to nie wszystko, wiele ciekawych ról - nawet szekspirowskich - stworzył na deskach teatru.
Podziel się tą wiedzą tajemną z Macierewiczem lub Stankiewicz. Może dadzą ci order.
Grał w produkcyjniakach w okresie obowiązywania socrealizmu w filmie PRL, więc i później angażowano go do ról działaczy, funkcjonariuszy i żołnierzy komunistycznych. Pewnie akceptował on ustrój PRL-u, skoro tak często grał ludzi zaangażowanych weń.
Angaż do roli Asa w "Hydrozagadce" był jak na jego drogę kariery dość nietypowy. Zresztą moim zdaniem Nowak nie pasował do tej roli - miał nieprzystojną twarz, wyglądał raczej jak prostak niż jak ktoś szlachetny.