Definicyjny aktor Hollywoodu, bardzo przecietny. Wlasciwie zaden film z nim mnie nie
porwal, pamietam go tylko z komedii, czyli taniej rozrywki dla debili.
Byc moze Lsnienie jest lekkim przyblyskiem, ale i tak mnie to nie powalilo. Jak na tak
wysokie oceny, oczekiwalbym zdecydowanie czegos wiecej.
Są zatem dwie możliwości. Pierwsza: twój wpis to tania prowokacja. Druga: znasz się na kinie tak jak ja na softballu. Pozdrawiam.
kazdy ma inne preferencje, pare filmow z nim obejrzalem i jakos niespecjalnie trafia w moje gusta filmowe... zadnej prowokacji tutaj nie ma, ale raczej spodziewam sie konstruktywnej dyskusji, ktora ew. pomoze wyprowadzic mnie z bledu... :)
No w takim razie powiedz na w których filmach Nicholson rzekomo tak słabo zagrał.
W "Locie nad kukułczym gniazdem" w "Lśnieniu", lub w np. "Chinatown" jakoś ja zauważyłem coś więcej niż tylko "przebłyski".
"(...)pamietam go tylko z komedii, czyli taniej rozrywki dla debili" brak słów...Monty Python, czy filmy Barei i Woody'ego Allena to też rozrywka dla debili?! Bez komentarza.
skoro nie lubisz taniej rozrywki dla debili, polecam "zawód: reporter", fantastyczny film, gdzie Nicholson jest bardziej wyciszony, nie szarżuje, może taki Jack Ci się spodoba.
moze powinienes po prostu bardziej skupic uwage na jego postaci niz na filmie w ogóle? to ze film jest przecietny nie oznacza, ze on zagral slabo
Jack jest najlepszy i nieprzeciętny i jeśli żaden film z nim cie nie porwał to znaczy że sie nie znasz, albo obejrzałeś za mało filmów w których gra.
Nie widziałem wielu filmów z Jackiem Nicholsonem ale i tak jestem jego fanem, bardzo cenię go za osobowość. W każdym wywiadzie jest wyluzowany, obraca się wśród kobiet 3 razy młodszych od niego, żyje jak mu się podoba. Gdyby nie został aktorem to i tak gdzieś by wypłynął.
Rozumiem, że ci on nie podpasował ale nie mów, że jest on bardzo przeciętny. Bo taki nie na pewno nie jest.
Dla mnie jest przeciętnym. A, że dla mnie to, co myślę ja liczy się najbardziej, to już inna kwestia ;)
Mam pytanie. Widziałeś "lot nad kukułczym gniazdem" ? Bo nie sądzę.
Gdybyś widział (i jeszcze parę innych filmów) nie oskarżał byś go o bycie jak to nazwałeś "przeciętnym aktorem".
Mam pytanie do Ciebie jak i dla calej reszty. Czym jest dobre aktorstwo?
Wedlug mnie to ktos kto potrafi spowodowac ze uwierze w to ze taki ktos byl, jest. Ktos kto potrafi wcielic sie w kazda role. Ktos kto potrafi, dzieki swojej grze, nadac inny, niespodziewany, ton filmowi. Ktos kto potrafi grac bez slow. Dobry aktor musi miec tez oczywiscie charyzme.
Ciezko znalezc kogos z tymi wszystkimi cechami. Dla mnie jest tylko kilku takich aktorow. Nicholson, Pitt, Deep, Gajos to moje typy.
Ciekawi mnie jakie dla was ma cechy dobry aktor.
Dobry aktor to dla mnie człowiek który zagra postać tak że uwierzę że on taki jest. Przykładowo kiedy oglądam Mrocznego Rycerza to przez czas oglądania tego filmu wierzę że Ledger był takim człowiekiem jak Joker. Dobry aktor to też osoba (w moim przypadku) która zmusi mnie do włączenia napisów.
Nicholson to aktor nadający się zarówno do komedii jak i (przede wszystkim) do dramatów. Jego najlepsze role są w dramatach (Lot..., Chinatown, Lśnienie itd.). Tam pokazuje cały swój kunszt i geniusz - czasem też bawiąc. W komediach również gra dobrze, tylko że są to słabiutkie filmidła i nie wiem czemu Jack się w to angażuje. Na pewno lata świetności ma już za sobą, ale wymienionymi wyżej rolami z pewnością zasługuje na miano jednego z najlepszych aktorów w historii (dla mnie najlepszego).
Odszczekaj to! Ciekawe czy wiesz, ale uznanie Jacka Nicholsona za przeciętnego aktora powoduje raka i choroby serca ;)
Ciekawie się obserwuje społeczność filmwebu, do tego stopnia przyzwyczajoną już do prowokacji, by widzieć je w każdej opinii odbiegającej od przyjętych norm. Co do Jacka, myślę, że jest aktorem o tyle wyjątkowym, że przede wszystkim potrafi nadać specyficzny klimat każdemu filmowi, w którym gra. Owszem, grywał w wielu słabych komediach (co nie znaczy oczywiście, że wszystkie komedie są słabe, to jednak dość krzywdzące uogólnienie), natomiast to, że sam film jest słaby, nie znaczy jeszcze, że tak samo aktor. Poza tym Jack ma na swoim koncie także bardziej ambitne produkcje, takie jak wyżej wymieniane Chinatown, Lot..., Zawód: Reporter, czy Pięć łatwych utworów. Myślę, że godne uwagi są też oczywiście Czułe słówka, Lepiej być nie może, Infiltracja, może też Honor Prizzich, no i oczywiście Lśnienie, w których można obserwować to, co wyróżnia Jacka, czyli jego charakterystyczne miny, czy gesty. Warto także wspomnieć o fantastycznym duecie, o bardzo erotycznym zabarwieniu, jaki stworzył z Jessicą Lange w Listonosz zawsze dzwoni dwa razy. No i ta najważniejsza wśród drugoplanowych ról w Easy Riderze też godne uwagi, zwłaszcza, że sam film bardzo dobry. Przedsmak tego swojego charakterystycznego stylu Nicholson dawał już we wczesnych latach kariery, co można zobaczyć w jednym z pierwszych filmów w jego karierze; "Sklepiku z horrorami", gdzie Jack zagrał króciutką, około trzyminutowa scenę, w której już pokazał, cóż, niektórzy twierdzą, że przedsmak tego, co dwadzieścia lat później pokazał w Lśnieniu. Załączam link do tej pojedynczej sceny i życzę miłego zapoznawania się z dorobkiem artystycznym pana N. A nuż po obejrzeniu dajmy na to "Czarownic z Eastwick" przypadnie Ci do gustu? ;)
https://www.youtube.com/watch?v=LPQSiTIb2Ac