Zdecydowanie najbardziej radykalny... Niby nie malował nic konkretnego, ale uwielbiam jego prace, oczywiscie te w których stosował już action painting. Wcześniejsze też są dobre, ale nie aż tak wyjątkowe, można je pomylić z dziełami innych malarzy tego okresu. "Rytm jesieni" to chyba mój ulubiony jego obraz.
Dla zainteresowanych baaaardzo polecam film "Pollock", czysty geniusz gry aktorskiej.
Pierwszy wykreowany przez media (prasę) badziew. Kiedyś był Pollock, dzisiaj mamy Biebera. Pseudo sztuka.
Kompletnie nietrafione porównanie. Skoro taki badziew to sam namaluj coś lepszego, ciekawe jak ci pójdzie.
Argument na poziomie podstawówki. Zrób coś sam lepiej. Nie dziecko, nie muszę umieć malować żeby stwierdzić, że ktoś tworzył badziewie. Wystarczy, że przed nim było wielu którzy potrafili stworzyć prawdziwe arcydzieła, a nie jakieś bohomazy.
Jakie zatem masz podstawy by wydawać tak autorytatywne sądy? Skoro twierdzisz, że to takie badziewie i pseudo sztuka to znaczy, że każdy może z łatwością zrobić coś podobnego, nawet ty. Ten argument jest jak najbardziej na miejscu. Każdy głupi potrafi krytykować. Gdybyś sam coś kiedyś stworzył miałbyś trochę pokory w sobie i szacunku do ludzi i ich pracy, dziecko.
Mam prawo do własnej opinii i nikt nie może mi tego zabronić, zwłaszcza takie dziecko jak ty. Jeśli nie widzisz różnicy między sztuką a tą pseudosztuką to najwyraźniej musi jeszcze dorosnąć.
To ty zniżyłeś tą dyskusję do takiego poziomu, a nie ja. Zamierzasz dalej prowokować wymianę tymi durnymi przytykami czy wreszcie zrozumiesz to co dorosły człowiek rozumie - każdy ma prawo do swojego zdania. Jeśli ew. masz taką potrzebę żeby je podważyć to przedstaw argumenty na to, że to sztuka a nie zwykłe bohomazy, które nic nie przedstawiają. Póki co to ewidentnie widać, że o sztuce nie masz pojęcia, stąd takie durne argumenty w stylu, cyt.: "Skoro taki badziew to sam namaluj coś lepszego".
A gdzie są twoje argumenty? Samo stwierdzenie, że to bohomazy to trochę za mało i nie zasługuje na miano "własnego zdania".
Nazywam rzeczy po imieniu. Raczej trudno jest tam dojrzeć jakiegoś portretu, krajobrazu, itp. Na obrazach nie ma nic czego nie można nazwać bohomazem.
Tobie i wszystkim innym "ekspertom" polecam poczytać np. o teorii "czystej formy" wg Witkacego, lub o innych zagranicznych teoriach sztuki XX w., a dopiero potem się wypowiadać na temat tego co jest bohomazem, a co nim nie jest. I przekonasz się że to Ty nie miałeś pojęcia o sztuce, a nie kolega Larionov.
Wątpię żeby Larionov przeczytał to co proponujesz, a ja nawet gdybym to przeczytał to dalej bym uważał, że to bohomazy. Jestem wolnym człowiekiem i mam prawo do własnego zdania, nawet gdy jest ono sprzeczne z czyimiś teoriami, zwłaszcza jeśli chodzi o taką dziedzinę jak sztuka. Co innego np. fizyka.
Nikt nie powiedział, że tylko portrety, krajobrazy czy martwa natura mogą uchodzić za sztukę. Jest jeszcze coś takiego jak ekspresjonizm abstrakcyjny. I nie jest to wymysł mediów czy mój. Malarstwo Pollocka to połączenie techniki ze spontanicznością i siłą ekspresji. To żywioł, czyste emocje przelane na płótno. Jego obrazy żyją własnym życiem, są jak wrota do innej rzeczywistości. To w końcu fascynacja barwą i swobodne operowanie formą, która sama w sobie staje się treścią. Nie trzeba go rozumieć, wystarczy czuć ponieważ wykracza poza ramy tradycyjnego postrzegania. Nie ma w nim też żadnego przypadku. Pollock swój styl doskonalił latami. Tak malować trzeba po prostu umieć. I nie muszę czytać żadnych książek żeby to dostrzec. Nie sądzę żeby to do ciebie przemówiło i nie zamierzam też nikogo na siłę przekonywać, ale jeżeli się czegoś nie ogarnia, nie znaczy to od razu, że nie jest to sztuką.