Szkoda, bo dzieła tego pana to najwyższej klasy synteza awangardowych pomysłów (znaczenie długości filmów w jego twórczości oraz radykalnego mieszania gatunków) z intrygującymi refleksjami na temat miłości, sztuki czy magii. Jedyne co możemy u nas zobaczyć (dobre i to!) to co jakiś czas wracająca "Piękna złośnica" na tvp kultura, no i jeszcze na zone europa leciał jeden z jego filmów, który niestety nie obejrzałem. Ale to zostawia nam takie wybitne osiągnięcia jak "Céline et Julie vont en bateau", które u nas nie sposób zobaczyć :/ A moje największe marzenie, czyli Out 1 i Out 1:Spectre to życzenie niestety u nas nie do spełnienia. Trzeba mieć nadzieję, że nasi organizatorzy od festiwalów filmowych(może ENH?) pokuszą się kiedyś o retrospektywę, co byłoby dla mnie bez wątpienia największym wydarzeniem kinowym danego roku.
Bo tylko wariaci daliby w tv lub kinie coś co trwa 10 godzin z hakiem. Prędzej na dvd, a na to szans ŻADNYCH nie ma.
Mylisz się. Ten 12 godzinny film jest puszczany w kinach przed dwa dni, każdego dnia w dwóch, 3-godzinnych blokach z przerwami. A tvp kultura puszczała jego 4 godzinną piękną złośnicę chociażby w dwóch częściach, więc problemu nie ma, jak się chce ;)
Chyba nawet NH miałoby problem z "Out 1", no, chyba, że by jedną salę w Heliosie przeznaczyli tylko na ten film: zacząłby się w bloku o 10:00 rano i trwał cały dzień. :P
Rivette jest ZNANY, po prostu nie jest oglądany. :P
Sam widziałem tylko "Piękną złośnicę". :)
Tak swoją drogą - kolega wyżej pisał, że nie ma ŻADNYCH szans na wydanie dvd. Od dłuższego czasu spokojnie można nabyć :)
A swoją drogą, skoro jesteś takim fanem Rivette'a to może wiesz - warto w ogóle oglądać "Out 1: Spectre", czy ta 4-godzinna wersja jest totalnie do bani? :P
Jak kiedyś patrzyłem za tym, to kopia była fatalna, więc zrezygnowałem. Więc Ci nie odpowiem, choć ponoć jest to dobre. Ponoć dzieło jednak trochę inne niż jedynie krótsza wersja Out 1. Kiedyś może tego poszukam, jak mnie najdzie ochota.
"Piękna złośnica" zrobiła mi wielki apetyt na filmy tego twórcy. Niestety możliwe, że nigdy nie zobaczę żadnego.