O aktorstwie moża wiele powiedzieć,że zawsze Pani Jadwiga miała w swojej grze coś mocno ekspresyjnego.Trochę smutno patrząc na jej twarz mając przed oczyma filmy,w których zagrała młodą dziewczynę i tylko można pomyśleć,że czas jest jednak bezlitosny.
Ja nie rozumiem zachwytów nad jej aktorstwem. Jak dla mnie ona we wszystkich filmach gra, jakby czytała z kartki.
I nieważne czy w starszych, czy w młodszych; czy jej bohaterka jest lesbijką, która pozostaje niezrozumiana w świecie uprzedzeń, czy żoną, która boi się, że jej dotychczasowe życie jest jedynie iluzją, czy matką, która nie potrzebuje swojego syna, ale jednocześnie nie chce być dla niego ciężarem. W każdym z tych filmów ona gra tak samo, jest jedynie sobą, nie potrafi wcielić się w różne życiowe sytuacje.
Wiem, że pewnie posypią się na mnie gromy, bo pewnie jest to jakiś system, który ona sobie wytworzyła, ale Maja Komorowska i Krystyna Janda też wytworzyły sobie pewien system, a jednak potrafią go jakoś różnicować.
A pani Jankowska mnie po prostu irytuje swoją grą.
A dla mnie Jej twarz jest piękna, wiele mówiąca, wyrazista, mądra.
Uwielbiam angielskie starsze i stare aktorki, które noszą swój wiek z taką naturalnością! Są wspaniałe.
W Hollywood nie ma starych aktorek, tylko jakieś sztuczne wypadkowe skalpela i Photoshopu.
Zgadzam się, ma wyrazistą i wymowną urodę i jakąś taka trudną do nazwania godność i dumę. Przypomina mi kota.
Twarz jak twarz, ale jaki TALENT !!! U aktora najpierw jest właśnie talent, a dopiero później twarz.
A poprzez swój talent twarzą wyraża wszystko. Wybitna aktorka i idealnie pasuje do monologów z papierosem dzierżonym w dłoni.