powrót do forum osoby Jadwiga Smosarska 
... doceniam jej dorobek, wniosła wiele do filmów i do całego przedwojennego kina, ale ostatnio zauważyłam, że mnie bezgranicznie irytuje jej piskliwy, straszny głos a i postacie które odgrywała nie napawają mnie jakimś zachwytem. co nie zmienia faktu, że lubię ją. właśnie za odwagę grywania w filmach i zamiłowanie do nich.
Mam podobne odczucia, głos przeszkadza w odbiorze ale zauważyłam że większość aktorek przedwojennych miała wyjątkowo wysokie i piskliwe głosy, czasami jak mówią jednocześnie to wychodzi efekt kurnika ;) Chyba niskie, zamszowe głosy nie były w modzie.
Byla wielka gwiazda kina lat 30tych, ale wszystkie role grala na jedno kopyto. Miala bardzo ograniczona mimike twarzy, srednie umiejetnosci glosowe. Za sprawa stylistyki obowiazujacej w latach 30tych dosc dobrze pasowala do owczesnyc filmow.
Młode przedwojenne aktorki (Barszczewska,Wiszniewska itd) miały już takie niższe glosy i wyglądały zupełnie inaczej. Moda i kino zmieniały się bardzo szybko.
To taka technika sceniczna, emisja głosu. Ponieważ kształciła swój głos do wykonywania ról kobiecych na scenie bez nagłośnienia musiała opanować głośne mówienie wysokim głosem odpowiednio wykorzystując rezonatory. Nie mówi głosem na jednej wysokości ale pływa po najwyższych rejestrach. Niczym sopranistka koloraturowa płynnie wprowadza masę ozdobników, których "normalny człowiek" nie jest z siebie w stanie nawet wybyć. Ona niemal śpiewa.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
