James Franco

James Edward Franco

8,1
42 390 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby James Franco

"Ten facet chyba nigdy nie śpi. I z pewnością cierpi na twórcze ADHD. Maluje, nagrywa płyty, wydaje książki, prowadzi galę rozdania Oskarów, wygłupia się w internecie. Romansuje z kinem mainstreamowym, by za chwilę dać nogę do niezależnych projektów. W 2013 roku James Franco zagrał w dziesięciu filmach, z czego Kiedy umieram i Child of God wyreżyserował i współtworzył scenariusz, zaś obraz Palo Alto powstał na podstawie jego opowiadania." (http://kulturapogodzinach.blogspot.com/2013/10/james-franco-bierze-sie-za-bary- z.html)

użytkownik usunięty
Sharlet

Niezły gość...

Sharlet

Facet chyba nie śpi.
Utalentowany facet, nie do poznania w rzeczywistości, bo to luźny facet,który lubi imprezy.
Filmowo widzę że strasznie lubi niezależne kino w stylu Korina czy Gusa Van Santa.
Lubie gościa bo zrobił kariere i umi sie tym bawić, choć wielu szokuje ze raz gra w ambitnym filmie jak Obywatel Milk czy 127 Godzin potem robi z sibie kretyna jak w Wasza Wyskość czy To już jest koniec. Ja uwaząm zę facet ma wielki dystans do siebie i to dlatego utrzymie sie długo w tym biznesie, poza tym to człowiek orkiestra. Sharlet chyba Franco muzyki nie nagrywa, nic mi o tym nie wiadomo chyba że ta piosnka z Spring Breakers. Acha co do jego ról, ostatnio obejrzałem wreszcie Srping Breakers na blureyu, nie wiem co o nim sadzić, bo wizualnie film Korina extra ale momentami tez drażnił. Ale rola Franco niesamowita, metamorfoza i styl gra na tandetnego rapera poprostu majstersztyk, nie wiem czy ktośkolwiek dałby rade lepiej. Zasłużona nagroda od krytyków z L.A. Należy mu sie nominacja do Oscara za drugoplanówke!!. Uwazam nawet ze to jego najlepsza rola.

SlimShady85

Zgadzam się z tymi wypowiedziami powyżej w 200%! Niektórzy "znawcy" wypisują tutaj takie głupoty, że James Edward Franco jest pretensjonalny i nieutalentowany... Jak tak można obrazić kogoś, kto zaczynał od zera, bo to dopiero w liceum zainteresował się aktorstwem. W wieku 19 lat sam na siebie zarabiał, chodził do UCLA, i tylko przez niecałe półtora roku miał "aktorskie szkolenie". Wybił się, pokazał światu, co to znaczy słowo WSZECHSTRONNE UZDOLNIENIE, natomiast świat mu odpowiada: " Chwytasz się wszystkiego, i wszystko robisz źle". Zakładam, że ci, co piszą o Nim "pretensjonalny", sami są pretensjonalni, ponieważ nie życzą mu takich sukcesów, i są zwyczajnie zazdrośni. Franco jest luzakiem, a to potwierdza rola w " Luzaki i Kujony". Była to jedna z pierwszych ról, jakie dostał. Potem film: " James Dean-buntownik?". Jeden z najlepszych ról Franco. Po tym właśnie Robert De Niro wybrał Go, aby grał jego syna w : " Dochodzenie".
Przeskakując już do czasów " współczesnych" wziął udział w Roast Comedy Central. Przypieczętowanie jego dystansu do samego siebie.
James Edward Franco jest moim ulubionym aktorem, którego szanuję i będę broniła.

AlexJEF1717

Rozumiem, ale nadal trochę żałuję, że jest mało naprawdę porządnych produkcji z nim. Wiem, że dla kogo porządną produkcją jest coś innego, ale chodzi mi o to takie mainstreamowe podejście ;) Nie wierzę, że nie chciałby mieć na półeczce Oscara (co sam kiedyś pół żartem potwierdził w wywiadzie - wiadomo każdy chce być doceniony za to co robi). Nie wiem czemu jego wszechstronność musi przekładać się na rzeczy średnie. Oryginalne, przyzwoite, różnorodne, ale jednak na razie czymś co wymienia się jako jego większe osiągnięcie to rola w "127 godzin". Ogromny szacunek i podziw dla niego, ale szkoda, że nie zamiast 5 czy tam 7 filmów rocznie nie zrobi 2-3, za to z takimi rolami, o których długo się będzie mówić, a myślę, że go na to stać. Chce z nim coś obejrzeć, patrzę na filmografię i w sumie nic mnie jakoś nie przyciąga nie interesuje oprócz kilku produkcji, które już widziałam. Jednak człowiek dąży do czegoś, w przypadku aktora do rozwoju, coraz lepszej gry itd. Franco zdecydowanie idzie w ilość, a czy gra coraz lepiej? Raczej cały czas tak samo.

aga7765

Cytowany tekst tak btw nie jest mój;)
10 filmów rocznie, to wygląda ambitnie, ale nie są to przecież same główne role. Jestem tego samego zdania, że lepiej wybrać mniej ról rocznie, ale znaczących w filmie niż rozdrabniać się na 10. Z jednej strony zagrał Jamesa Deana i był świetny, z drugiej potrafi wcielać się w komediowe role jak w "Boskim chilloucie" - postać dilera wiecznie na haju była największym plusem w tej produkcji:). Jest więc ta wszechstronność. Nie zapamietam go z jakiś mini rólek z kilkunastu filmów.
Co do obrazów i prac plastycznych, widziałam troche zdjęć w necie i estetyka dla mnie jest okropna;P. Nie lubie takiego rodzaju sztuki współczesnej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones