co może jest lepszym aktorem niż Al Pacino?! Oceniamy grę aktorską, a nie śpiew, który też jest marny
"Oceniamy grę aktorską" - przecież on nie zagrał w żadnym filmie, nie licząc paru dokumentalnych - trudno więc oceniać jego grę aktorską. Poza tym nie obejmuje go ranking aktorów (w którym bez wątpienia byłby na pierwszym miejscu).
24. miejsce wśrod najlepszych wokalistów metalowych wszech czasów. Oprócz śpiewu - gitara elektryczna (jako gitarzysta prowadzący) i akustyczna, fortepian, perkusja, komponowanie utworów i pisanie tekstów. Tu naprawdę trzeba mieć talent, nawet większy niż aktorski.
24 miejsce wg kogo? Po pierwsze, glupota jest odnoszenie sie do jakichkolwiek rankingow tego typu, bo oznaczaja one jedynie, ze osoby sporzadzajace je lubia danych wykonawcow. Badzmy szczerzy - co trzeci wokalista metalowy jest lepszy od Hetfielda, ktorego spiew jest totalnie mdly i niecharakterystyczny.
Widać jaki z Ciebie znawca. Nie zauważyłeś mojego celowego błędu: gitarzysta prowadzący. Jak wiadom Papa Het jest rytmicznym :p. A głos ma charakterystyczny: odtwórz np Struggle Within albo Master of Puppets;)
To graj sobie dalej w swojej wiejskiej kapelce i nie wypowiadaj się na poważne tematy. Hetfield zawsze był cienkim wokalistą, na żywo wypadał od zawsze tragicznie, a dzisiaj jego wokal to po prostu groteska. Jego stary wokal brzmiał pięknie, ale tylko na nagraniach studyjnych, towarzyszu.
Głupotę to ty masz wypisaną na twarzy. Głos ma jak najbardziej charakterystyczny. Przesłuchaj sobie THE UNFORGIVEN I, THE UNFORGIVEN II, WHISKEY IN THE JAR, ST. ANGER, NOTHING ELSE MATTERS i zobaczymy czy zmienisz zdanie. O___O Ludziom to się za cholerę nigdy nie dogodzi. Choćby nie wiem jak człowiek się starał, zawsze wam jest ŹLE.
Wklejaj sobie te swoje szlaczki gdzie indziej, gimgeju. Wymienienie kilku tytułów nie jest żadną argumentacją.
Nie zapalaj się tak - on nie jest jakis fatalny, ale po prostu w porównaniu do naprawdę dobrych wokalistów jest w drugiej lidze. Mi chodzi nie o "jakość" jego głosu (skala i takie tam pierdoły - mam to gdzieś, chociaż tutaj jest słabiutko jeśli chodzi o niego), a raczej o to jak śpiewa pod względem melodycznym. Wg mnie jest tu tak sobie, niezbyt mnie to zaciekawia, raczej solidny rzemieślnik niż prawdziwy talent,
Nie zgadzam się z tobą jasiu15; James ma świetny głos i bardzo charakterystyczny. Do tego umie zmieniać głos; inaczej brzmi w np: Fade to Black a inaczej w np Jump in the fire.
To teraz porównaj sobie "Strength Beyond Strength" i "Cemetery Gates" Pantery to spostrzeżesz że w porównaniu do czołowych wokalistów jest gówniany :) Mimo to jest bardzo dobrym wokalistą.
Wiadomo, nie ma co porównywać, James jest wyjątkowy i specyficzny. Oczywiście nie ujmując Philowi, ale do listy zdolnych, wyjątkowych głosów można zaliczyć Kinga Diamonda, Geoff Tate z Queensryche czy nawet Freddie Mercury. Niesamowite skale głosowe, umiejetność śpiewu w różnym stylu, modulacja,barwa, pewne specyficzne maniery w głosie np. Jamesa przy yeyeeaaahh! Powinno się to docenić, ale nie na tym portalu, bo co z niego za aktor? To portal typowo filmowy i sork,i ale James i reszta bandy zagrali własciwie w dokumencie,w którym nie trzeba talentu i finezji. Dlatego uważam, ze stawianie gwiazdeczek muzykom nie związanym z filmem jest bezpodstawne i tendencyjne. No trza być obiektywnym, oczywiście doceniejąc talen muzyczny - wielki!
Szkoda słów... James to geniusz. Potrafi czynić cuda ze swoim głosem i koniec. A jak tobie coś nie pasuje, to zaloguj się na forum antyhetfield / antymetallica i tam sobie popisz takie głupoty. Good luck.
Słoń nadepnął na ucho? Rozumiem, że można go lubić, ale pisząc, że "potrafi robić cuda ze swoim głosem" trochę się ośmieszasz... Poza tym kto powiedział, że na forum nie można zamieszczać opinii negatywnych?
Cuda z głosem to potrafił robić np. Ronnie James Dio. Potrafi to także chociażby Chris Cornell. Co "wypracował" aż głos 4-oktawowy. Posłuchaj sobie też Roba Halforda na płycie "Painkiller".
A co do tematu:
Nie słuchaj ich bo "metalika" jest dla nich święta i nie ma wg. nich lepszego zespołu na świecie...
Araya miał dobry głos do RiB, potem też mu siadł. Dzisiaj brzmi śmiesznie, jak próbuje powtórzyć krzyk z początku Angel of Death. Jakby go kastrowali bez uśpienia.
:D My man :D Hetfield najlepiej wypadał wokalnie do "czarnego albumu" Halford oczywiście że lepszy, zmieniać głos potrafi king diamond albo ten błazen z cradle of filth, Araya jasne że zaje...sty :D i Claus Meine jest przekozak i Robin McAuley i wielu wielu innych. Nawet dziadzio Udo Dirkschneider jest lepszy od Hetfielda bo śpiewa wciąż tak samo zaje...cie jak dawno dawno temu.
Ostatnio błazna z siebie Hetfield zrobił jak Metallica grała z Lemmym...Coś okropnego.
Niezłe umiejętności ma Mitch Lucker z Deathcore'owego zespołu Suicide Silence. Umiem growlować na dwa sposoby płynnie przechodząc z jednego na drugi! To się nazywa talent.
Deathcore to jednak nie moje klimaty, ale każdy ma swój gust, jak możesz to zapodaj linka do wygłupu Hetfielda z Lemmym, chetnie zobaczę bo akurat Motorhead też nawet lubię :)
Obejrzyj sobie film "Lemmy" z 2010 najlepiej, bo tam najwyższa jakość będzie. A tak amatorska kamera to tu:
http://www.youtube.com/watch?v=P2UXcWSSCC4
to, że ktoś śpiewa tak jak dawniej nie świadczy o jego niesamowitości. Hetfield sie rozwinął w śpiewaniu. Brał lekcje u specjalistów. To jest fenomen rozwoju. Na pierwszych dwóch płytach piszczał jak dziewica. No tak może spóźniona mutacja. A propos Araya, to nie jest głos tylko bełkot. Krzyczy cały czas albo mówi zamiast śpiewać.
Jak już mamy porównywać, to chociaż ograniczmy się do jednego gatunku.
Od Hetfielda w samym thrash metalu jest masa lepszych wokalistów:
- Mark Osegueda (Death Angel)
- Bobby "Blitz" Ellsworth (Overkill)
- Chuck Billy (Testament)
- Steve "Zetro" Souza (Exodus)
- Miland "Mille" Petrozza (Kreator)
- Andreas "Gerre" Geremia (Tankard)
- Mike Muir (Suicidal Tendencies)
Joey Bellardona by się jeszcze nadał, ale po powrocie do Anthrax głos mu siadł kompletnie i po prostu pieje jak próbuje wejść w wyższe rejestry :/
To sa chyba zarty, Hetfield w 2-ej lidze? Ten facet z wiekiem brzmi coraz lepiej, Potrafi zaspiewac ostry metalowy kawalek i piekna rokowa ballade. Jest swietnym wokalista i nie chodzi o to, ze ma 5 oktaw - w operze w koncu nie spiewa - tylko o to, ze ma bardzo mocny, intesywny glos, chropowaty, rockowy, potrafi frazowac. Ludzie, nie wiecie co dobre.
Hetfield? Nie wiem, ale być może, niektórzy wiążą niedobór testosteronu ze zmianą głosu, ale o to już spytaj swojego idola. Może ci odpowie na kolejnym piszczącym Sonisphere.
Tak ogólnie do wszystkich...ludzie trochę obiektywizmu. Hetfield genialnym wokalistą? No proszę was. Gitarzystą a dokładniej jak ktoś tam już napisał rytmicznym to genialnym jest i bardzo prawdopodobne, że może nawet jednym z najlepszych ever. Wokalista raczej tylko dobry ale za to z niezwykłym talentem do układania lini melodycznych, które z resztą potem na koncertach odtwarza z różnym skutkiem. Przytoczenie Anselmo jako kontrę do tego, że Hetfield jest jest prześwietnym wokalistą jak najbardziej trafione. Philowi to Hetfield może co najwyżej piwo stawiać jeśli idzie o mikrofonowanie. "bez przesady, Philip Anselmo ma podobny głos do Hetfielda,ale to nie to samo."...grubo, no podobny jak hus, ciężko ich odróżnić właściwie...proszę was. Druga sprawa to to, że bez kitu bez sensu, że na Filmwebie, na portalu poświęconym kinu taki Hetfield ma ocenę 9,4...przeca to nie żaden guitarweb czy inny musicweb...no ale jak to powiedział komentator na sportklubie podczas ćwierćfinału CdR: "...jedni lubią czytać książki a inni świecić laserem...". Pozdrawiam wszystkich.