Uwielbiam i bardzo szanuję Jareda za rolę przebiegłego złoczyńcy w Fringe. Niezwykle się dzisiaj ucieszyłam widząc, że jego postać, dzięki zawirowaniom znanym w scenariuszach seriali science-fiction, pojawia się ponownie i to w jakim stylu! Już nie mogę się doczekać przyszłego tygodnia i kolejnej porcji p. Harrisa :)