Jean SimmonsI

Jean Merilyn Simmons

8,0
1 936 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jean Simmons

Jean Simmons

użytkownik usunięty

Dziwne, że nie ma tu żadnych wypowiedzi. Koneserom klasycznego kina nazwisko Jean powinno coś mówić. Ale takiej prawdziwej kariery nie udało jej się zrobić. Przepadła jej ważna rola w "Rzymskich wakacjach". Kto wie, może to ona dostałaby wtedy Oscara?

Audrey Hepburn by chyba jednak nie pobila? Dla mnie najbardziej utkwily jej wczesne role, w Wielkich nadziejach Lean'a, Hamlecie Lawrance'e, Czarnym narcyzie Powella oraz Twarzy aniola Premingera. Niezala byla takze w Elmer Gantry przyszlego meza Richarda Brooksa choc ten film zdominowal niesamowity Burt Lancaster.

użytkownik usunięty
torgm

Czy ja wiem czy Lancaster był tam taki niezwykły? Dla mnie ogólnie to trochę przereklamowany aktor... Dla mnie Jean była tam lepsza, tak jak zresztą Shirley Jones.

De gustibus non est disputandum. Pozostane przy swojej opinii, dostal zreszta za nia zreszta statuetke Oscara, co wowczas jak sadze znaczylo znacznie wiecej niz obecnie.

użytkownik usunięty
torgm

Nie twierdzę, że całkowicie niezasłużenie, ale było mnóstwo Oscarów, które należały się komu innemu, a dostał je ktoś inny.

I tutaj sie w pelni w Toba zgadzam :).
Przyklady: Oscar za pierwszoplanowe role kobiece np. za rok 1958 otrzymuje Susan Hayward za I Want to Live! pokonujac Deborah Kerr za Separate Tables, Shirley MacLaine za Some Came Running, Rosalind Russell za Auntie Mame i Elizabeth Taylor za wybitna kreacje w Cat on a Hot Tin Roof. W mojej ocenie kazda z nominowanych byla lepsza niz Susan Hayward.
Inne przyklady to oscar dwa lata pozniej dla wspomnianej juz Elizabeth Taylor za srednia role w kipskim Butterfield 8, zdecydowanie bardziej nalezny Shirley MacLaine za The Apartment.
Czy tez jeden z najwiekszych niewypalow w historii Hollywood oscar za rok 1947 dla Loretta Young w sentymentalnej ramolce The Farmer's Daughter (kto to w ogole jeszcze pamieta???) wygrywajac m.in.z Rosalind Russell za fantastyczna kreacje w adaptacji sztuki noblisty Eugene O'Neilla Mourning Becomes Electra czy tez z doskonala rola Joan Crawford w Possessed.

użytkownik usunięty
torgm

Akurat z tymi przykładami muszę się zgodzić. :) Dla mnie Oscar 1958 należał się zdecydowanie Taylor. I uważam, że Oscara 1954 powinna dostać Judy Garland, a nie Grace Kelly. Tak jak i za rolę w "Nocy Iguany" powinna dostać przynajmniej nominację do Oscara Ava Gardner.

1954 - Grace kelly owszem lubie, lecz wole jej kreacje z filmu Dial M for Murder czy tez Rear Window oba filmy sa juz klasykami Hitchocka.
Judy Garland top zupelnie inna liga aktorska za Star Is Born oscar jak najbardzierj powinien przypasc wlasnie jej (o ile pamioetam nigdy go nie otrzymala?). Co do Nocy Iguany to film daze wielka sympatia Ava Gardner doskonala, podobnie jak i inna wielka gwiazda Deborah Kerr ktora pomimo wielu nominacji nigdy oscara sie nie doczekala, a szkoda.

Czasami oscar otrzymywali dobrzy aktorzy choc nie za swoje najlepsze kreacje - przyklady rol meskich dla odmiany to np. rok 1963 - Sidney Pointier, nagroda troche chyba wowczas wyrazajaca tzw. poltical correctness, zarowno Paul Newman w Hud, jak i Albert Finney w Tom Jones czy szczegolnie Richard Harris w mocnym Sporting Life byli znacznie lepsi. Podobnie bylo w roku 1969, kazdy z nominowanych; Richard Burton za Anne of the Thousand Days, Dustin Hoffman i Jon Voight za Midnight Cowboy, czy Peter O'Toole za Goodbye, Mr. Chips; bili na glowe manierycznego podstarzalego juz mocno cowboya nr 1 Ameryki Johna Wayne'a w True Grit.

torgm

Gdzie wyście te filmy oglądali ...?

użytkownik usunięty
Kinomaniaczka_

Fakt, że to trudne, ale głównie TCM, czasami Ale Kino!, Jedynka i Dwójka, czy TVP Kultura potrafią czasami zaszczycić... Ale wiele kupiłam na DVD za granicą, in inglisz. :)

Nie mam niestety Ale Kino!, a TCM tylko od 21:00. Trudno mi oglądać TVP Kultura, bo tata wpatruje się w Eurosport, wiadomo, siła wyższa... Ale jak się uprę, to potrafię postawić na swoim i przełączyć z Eurosportu :).
Z angielskim trochę trudno, bo jestem dopiero w II gimnazjum, ale i tak idzie mi najlepiej z klasy i takie filmy jak "Ostatni król Szkocji" od biedy potrafię zrozumieć. Chyba muszę się zabrać za moje książki po angielsku i programy edukacyjne.
Czasami TVN 7 coś puści. To tam obejrzałam po raz pierwszy "PzW", "Ben Hura" czy "Quo vadis".
Nie jest źle, może telewizji się coś odwidzi.
Na razie oglądam "Spartakusa". :P

użytkownik usunięty
Kinomaniaczka_

Magdo, nauka w moim odczuciu ma paradoksalnie niewiele wspólnego z instytucją zwaną szkołą. Tyle mogę powiedzieć z autopsji - podstaw angielskiego nauczyłam się sama, szlifowałam w EMPIK-u (nie chodzi o reklamę ;)), ale ze względu na stan zdrowia niezbyt długo, i z konieczności głównie - sama. O hiszpańskim nie wspomnę - zupełna "samodziełka". Dla chcącego nic trudnego.

A poza tym - Jean była w "Spartakusie" spektakularna. Moim zdaniem stworzyła tam najlepszą rolę. A przecież Douglas, Laughton czy Ustinov byli rewelacyjni.

Dlatego mówię, że muszę zabrać się za samodzielną naukę. Jeszcze go opanuję :).

Kinomaniaczka_

O tak w Spartakusie u bogu Kirka zagrała niesamowicie....

Prawdziwej kariery nie udało Jej się zrobić? Zagrała w filmach które zapisały się w historii kina - "Hamlet", Faceci i laleczki", "Biały kanion", "Elmer Gantry" czy "Spartakus" I Jej rolę w tych filmach również nie przechodziły beż echa. W latach 50tych i 60tych była niekwestionowaną gwiazdą. Oczywiście że udało Jej się zrobić prawdziwą karierę. Co najwyżej nie stała się taką ikoną jak Monroe czy Hepburn.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones