Jerry Bruckheimer

Jerome Leon Bruckheimer

8,0
2 231 ocen pracy producenta
powrót do forum osoby Jerry Bruckheimer

Ktoś może przybliżyć temat? Nie dlatego, że sam chcę zostać, tylko zawsze mnie to ciekawiło jak oni się rekrutują :)

Elektryk

nie rekrutują się. producentem jesteś jak masz pieniądze. jak włożysz 10 000zł w film to już jesteś jego producentem i masz decydujący głos o tym kto zagra czy wyreżyseruje.
A potem każdy kolejny film jest kolejną inwestycją.

Elektryk

Musisz mieć dużo kasy, i musisz inwestować w bezmyślne wysoko budżetowe widowiska które przynoszą ogromne zyski, na koniec o każdym z tych filmów musisz się wypowiadać że jest świetny i jedyny w swoim rodzaju.
Bym zapomniał od czasu do czasu możesz wyłożyć kasę na jakiś dobry film.

kucuser

Zapomniałeś dodać że możesz też wyłożyć kasę na film który nie przyniesie zyków i wówczas, jeżeli oddałeś ostatnią kase to plajtujesz. Spotkało to wielu producentów ( Andrew Vajna, Mario Kassar). Sam Bruckhaimer był o krok od bankructwa mimo że wcześniej zarobił mnóstwo hajsu na Flaschdance, Top Gun, i Gliniarzu z......... E. Murphim. Jego wspólnik Don Simpson prowadził marnotrawne, życie, pakując się w coraz to wieksze kłopoty. Ich kolejne filmy w stylu Dni gromu itp nie przynosiły już takich zysków jak dawniejsze hity. Zainwestowali ostatnie pieniądze w nisko buddżetowy projekt Młodzi gniewni i udało im się odbić od dna. Potem za zarobioną w ten sposób kasę raz jeszcze zrobili film o czarnych glinach Bad Boys ( tu na dodatek spadł im z nieba M.Bay ), a jednocześnie historię o łodzi podwodnej na wzór Czerwonego Października ( Karmazynowy przypływ ). oba filmy okazały sie sukcesami. Przypieczętowaniem tego ich zmartwychwstania była Twierdza. Don Simpson jednak z tej radości przedawkował i w ten sposób Jerry Bruckhaimer nie musi sie dziś dzielić zarobioną kasą. Jak na razie najwięcej zarobił na Piratach z Karaiboów. Nie wyglada na to by coś się w tej kwesti miało się zmienić. Jego kolejny co do wielkości sukces które trzeba już dziś rozpatrywać seryjnie to Skarb narodów. Nie można zapomnieć o takich mega gigantycznych obrazach jak Armageddon, czy Perll Harbor. Są też filmy które były nieco poniżej oczekiwań zarówno widzów jak i kasowych. Do takich można zaliczyć Con Air, 60 sekund, Króla Artura czy Księcia Persji, choć to nadal świetna weekendowa rozrywka. Jerry produkuje rownież mnóstwo seriali TV, oraz reality show np: CSI Kryminalne zagadki Miami, Nowego Yorku, Las Vegas itp. Jak dla mnie J. Bruckhaimer jest the best

Rahabiel

"Mam głupie pytanie.. Jak zostać takim producentem? :D"
Dzięki za odpowiedź na temat.

kucuser

Wiem że z twojej strony to sarkazm. Nie musiałem przecież odpowiadać na pytanie bo zarówno ty, jak i twój przedmówca już to zrobiliście. Jest dokładnie tak jak napisałeś. Trzeba mieć kasę, by zainwestować w film, a potem szczęście by ktoś chciał na ten film pójśc do kina. Bardzo fajnie, ale też trochę parodystycznie przedstawiono to w polskim filmiku Superprodukcja.

Rahabiel

Mogłeś mi też odpowiedzieć sarkazmem, albo cuś.
Tak sobie często piszę i szukam zaczepki.

kucuser

Mogłem, ale niestety nie wykazałem się refleksem. Przybliżyłem ci jednak sylwetkę twojego ulubionego producenta, człowieku o duszy mrocznej, jak dno serca mściciela z japońskiej Yakuzy.

Rahabiel

A ja z chęcią przeczytałem długą wypowiedź Rahabiela :D Zawsze mnie ciekawiło co się stało z Donem Simpsonem. Wiedziałem, że umarł ale nie wiedziałem, że od przedawkowania.
Zapomniałeś jeszcze o "Tytanach"... chyba jedyny film Bruckheimeira (który znam), który nie był typową superprodukcją.

Rahabiel

z chęcią przeczytałem post :) kurde...aż się chce zostać producentem, w sumie inwestycja w produkcję jakiegoś filmu jest jak inwestowanie np...nie wiem w kiosk ruchu na dworcu pkp,nie? i tu możesz stracić i tu, i tu możesz zyskać i tu, z tym że produkowanie filmów będzie pewnie ciekawsze, bardziej rozwojowe, może i dochodowe, ale też bardzo ryzykowne. Ciekawe ile osób w polsce chodzi do kin na polskie filmy, nie?

losiuuu69

Zależy na jakie ? Na komedie romantyczne chodzi dość sporo, tak że te raczej zwracają koszty. Wieksze widowiska typu Ogniem i mieczem, Pan Tadeusz, czy Stara baśń zwrócą się tak również, choćby z samych seansów szkolnych. Polska nie ma jednak jakichś potężnych budzetów filmowych. Najdroższy krajowy film kosztował kilka milionów przeliczając na dolary. O ile pamietam to było Qvo Vadis. Za taką kasę w USA nie zrobisz nawet dobrego teledysku czy reklamy, he, he, he. Pomyśl czym to jest w porównaniu z kasą wyłożoną na Piratów z Karaibów: Na krańcu świata 300 milionów, ostatni Harry Potter 260 milionów, Avatar, i King Kong po 240 milionów, Transformers 3 250 milionów.

Rahabiel

wiem, wiem masz rację, orientuję się ile kosztują holywoodzkie filmy i holyłódźkie :P no a robić komedie romantyczne i potem spać spokojnie to trudno jest... Ale jak widać jednym z lepiej "zarobionych" filmów w Polsce jest "Nigdy w życiu"...;/

Rahabiel

"Jerry produkuje rownież mnóstwo seriali TV, oraz reality show np: CSI Kryminalne zagadki Miami, Nowego Yorku, Las Vegas itp. Jak dla mnie J. Bruckhaimer jest the best"-chyba tylko the best pod kątem zarabiania tak ogromnej kasy :P

Elektryk

jest taki kierunek studiów "Organizacja produkcji filmowej i telewizyjnej" na wydziale radia i Tv w Katowicach i w Łodzi:) zapraszam:P po tym się teoretycznie a czasem i praktycznie zostaje producentem filmowym:)

Elektryk

Nie jest to takie trudne jak zostanie aktorem czy reżyserem ale ciągle jest trudne. W Stanach byłoby to tak: na początek musiałbyś mieć dużą ilość pieniędzy, minimalnie od 5 do 10mln dolarów (bo zakładamy, że nie interesuje cię kino niezależne). Przeszukujesz strony Gildii Scenarzystów (wga.org) aby znaleźć telefony agencji, które z nimi współpracują (WGA zrzesza tych, którzy sprzedali już co najmniej jeden film fabularny więc będzie bezpieczniej niż szukając wśród zupełnie początkujących). Dzwonisz do tych agencji mówiąc, że jesteś początkującym producentem i pytasz o scenarzystów, powiedzmy, sci-fi. Agenci tych scenarzystów przysyłają ci (lub dzwonią) krótkie opisy dzieł ich podopiecznych. Wybierasz kilka, czytasz te scenariusze, i, jeśli posiadasz talent (w przypadku producenta jest nim dobre oko) wybierasz ten jeden, w który inwestujesz pieniądze. Produkujecie film w normalny sposób, obsadzacie aktorów etc, jesli zaczynasz to nie będziesz jeszcze pracować z żadnym dużym studiem - wynajmujesz więc sprzęt i plan (co w Hollywood jest normalne bo są tam firmy zajmujące się tylko i wyłączenie wypożyczaniem kamer, mikrofonów etc.) Gdy film jest gotowy chodzicie studia do studia szukając dewelopera. Zależy kogo namówiłeś do zagrania w nim ale na początek nawet jeśli nie będą to duże studia jak WB czy Universal jeśli film będzie dobry a zainwestowałeś w niego te 10mln to sprzedasz go za te 12, może 15mln z prawami do procentu z zysku. I tak z każdym filmem będziesz inwestował więcej, pracował z lepszymi, bardziej znanymi reżyserami, scenarzystami etc aż w końcu będziesz mógł nawet zdobyć pożądaną posadę producenta wykonawczego w WB, Disneyu czy innym dużym studiu. Cała trudność nawet nie leży w pieniądzach bo gdybyś chciał i miał na tyle talentu mógłbyś zacząć od totalnie niskobudżetowych produkcji prędzej czy później przeskakując na popularne kino. Wszystko rozchodzi się o to, że gdy zaczniesz wykonywać telefony szukając scenariusza, reżysera i aktorów (co nie jest aż tak trudne biorąc pod uwagę, że w LA są ich tysiące i wszyscy szukają pracy) to na twoich barkach leży odpowiedzialność znalezienia właśnie tego idealnego kompletu z kilku tysięcy wśród których przebierasz :). Ale się rozpisałam, przepraszam!

użytkownik usunięty
barney_w_spodnicy

Świetnie opisane, dzięki! Ciekawe tylko skąd oni biorą te miliony na sam początek? Marzy mi się (a komu nie?) praca w filmie, jako chociażby dyrektor artystyczny, producent, mógłbym nawet być pomocnikiem przy budowaniu planów filmowych, ale dostać się w ten ciasny krąg to przede wszystkim szczęście; gdzieś, ktoś zostaje po prostu zauważony. Niestety pewnie istnieje masa Mozartów, o których świat nigdy nie usłyszy, a ich pasja i chęci nie zostaną zrealizowane.

Ten wasz temat z nieba Mi spadł. Najpierw rozwinę swój mały biznesik, zdobędę trochę kasy i jak wszystko będzie git to ładuje się w filmy.

Leposs

Jak Ci idzie po tych 5 latach Leposs? Z ciekawości pytam

Elektryk

1) Musisz być bogaty.
2) Musisz być Żydem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones