zdradzieckim strzałem z tyłu w głowę. Chodzi mi oczywiście o Antoniego Żubryda i jego żonę. Udaje przyjaciela, strzela do swojego dowódcy w tył głowy, a następnie do jego żony, będącej w 8 miesiącu ciąży. Prawdziwy zbrodniarz. Później był na tyle bezczelny, że kontaktował się z ich synem.