Ja się nie dziwię, oglądając Doktora i Arrowa w życiu bym nie powiedział, że Malcolm Merlyn lub Jack Harness to geje xD to było dla mnie jedno wielkie WTF

Tak przede wszystkim Malcolm. Taki psychopata i gej? :D

Ja np mam dziewczyne ,ale moja siostra i paru znajomych widząc moją obsesje na punkcie Merlyna ,Slase'a czy Damona twierdzą że jestem mało hetero

Nic w tym dziwnego,bo są to (przynajmniej na razie oprócz "Damona" -Damiena?) wyraziste postacie i nie widzę w tym osobiście nic złego.Gorzej by było,gdybyś "wzdychał" np do takiego Hugh Granta,który w większości specjalizuje się w innym kinie.
To takie głupie gadanie.Że niby facet nie może podziwiać w jakimkolwiek sensie aktora,czy nawet samą postać przez niego odtwarzaną,bo to gejowskie?Ja np. podziwiam Amella za niesamowitą sprawność fizyczną,bo to mój rocznik,a ja tak nie potrafię.Nic w tym gejowskiego.

Ja również podziwiam Amella nie tylko przez sprawność ale min przez to że jako jeden z niewielu mógłby powtórzyć na żywo to co mamy przed kamerą .Poza tym czytałem artykuł i wywiad z nim ,i powiedział że czasami sobie pozwala i je co chce i ale potem trenuje dalej. A u mnie? zjem kostke czekolady raz kiedyś albo pizze i nagle depresja że jestem gruby,że do niczego sie nie nadaje . Pomimo faktu że biegam,robie pompki a ostatnio zacząłem sie uczyć akrobacji ( by być jak Amell) to nie umiem zjeść czegoś bardziej kalorycznego bez standardowego doła. Poza tym...względem Johna moja obsesja jest potężna - na tło smsów mam jego fotke w kostiumie archera,cały czas o nim gadam,słuchałem jego piosenek ,gadałem w żartach że wyjade ,wyjde za niego i będziemy razem mieli małe Merlyny ;-)
ps : co do Damona= Damiena,to chodziło mi o Damona ale to postać z serialu TVD

"względem Johna moja obsesja jest potężna - na tło smsów mam jego fotke w kostiumie archera,cały czas o nim gadam,słuchałem jego piosenek ,gadałem w żartach że wyjade ,wyjde za niego i będziemy razem mieli małe Merlyny ;-)"
Skoro gadasz takie głupoty,to nie dziw się później,że mają cię za "mało męskiego''
Barrowman jest spoko,robi bardzo dobry klimat w serialu,a jego orientacja mi nie przeszkadza dopóty,dopóki nie zacznie pakować się z buciorami w przestrzeń publiczną,a póki co,to chyba tak nie jest.Nie jestem ekspertem,ale rzeczywiście jakiś mało gejowski się wydaje.Niektórzy heterycy wyglądają bardziej na ciepłych,niż on.Taka sama sytuacja,jak z Zacharym Quinto,który w Herosach robił konkretną robotę,a jest po tej samej stronie rzeki,co Barrowman.Gej gejowi nie równy.
A co do sprawności Stevena,to tylko pogratulować.Facet wygląda na normalnego,sympatycznego gościa (100% pewności nie mamy) więc niech się mu wiedzie.Poza tym,jest aktorem,grywa teraz w takiej produkcji,która wymaga od niego pewnych warunków fizycznych i zapewne tę rolę dostał m.in. dzięki nim.Zresztą,w stanach aktorzy ogólnie trzymają formę,a przynajmniej się starają, ponieważ ich ciało jest ich największym kapitałem,to samo tyczy się aktorek.U nas w Polsce nasi aktorzy chyba jednak aż takiego ciśnienia nie mają,więc jest jak jest.Ja powiem szczerze,nie jestem jakimś grubasem,nie jestem też chudy jak szczapa,ale do Amella mi duuużo brakuje.Jak człowiek był te 10 lat młodszy,to jednak bardziej się chciało o siebie dbać,a teraz tyle o ile,ale powiedziałem sobie,że nie doprowadzę się do takiego stanu,żebym z góry ptaka nie widział.Aktorzy w Stanach tez się potrafią zapaść,ostatnio gdzieś widziałem fotkę Coopera (Bradley'a) gruby jak świnia,ale gdy zachodzi potrzeba,to momentalnie zrzucają.Jak się ma kasę jak oni i choć odrobinę chęci,to można sobie sylwetkę zrobić.Nie mówię o bezmyślnym pakowaniu,tylko normalnie,żeby wyglądać po ludzku.Mają trenerów itd. więc to inna bajka.A jeśli dodatkowo Amell sam się motywuje,to wyniki są.

Problem leży w tym że czasami faceci robią sobie homoseksualne żarciki z siebie nawzajem i nikt nie ma z tym problemu - np jeden mówi do drugiego ' w nocy ci to nie przeszkadzało ' i jest spoko. Ogólnie Went Miller ,Zachary ,John oraz Andrew Acott z Sherlocka są świetni i mimo że wolą facetów to bije od nich więcej takiego męskiego czegoś niż u 3/4 hetero. A co do Amella..fakt,ma ciało gladiatora i robi wszystko by je utrzymač- forme łatwiej utrzymać niż wypracować . Mam 19 lat,a do 12 roku życia łatwiej mnie było przeskoczyć niż obejść i po obejrzeniu Dextera zachciałem nosić takie koszulki jak on więc trenowałem na potęge by mieć mięśnie i jakoś wyglądać . Udało sie ,co prawda ostatnio zaniedbałem treningi ale wciąż mam forme. Nigdy już nie doprowadze sie do formy beczki :) I to jest lipa że np ktoś o siebie mie dba to już jest stracony bo takie geny itd( typowe tłumaczenie ) u mnie zaczęło sie od biegania : pierwsze treningi kończyły sie tym że kulałem , ledwo chodziłem itd. A ostatecznie siostra powiedziała mi że w pare miesięcy zrobiłem to co niektórzy robią latami. Nie trzeba kasy ,tylko chęci i wiary w siebie - jak to ujął Bonaparte 'kto stracił pieniądze nic nie stracił.Kto stracił ludzi stracił mało - kto stracił wiare stracił wszystko'

No to pogratulować formy i tak trzymaj.Z tą kasą to bardziej mi chodziło o to,że w razie czego,to stać ich na trenerów zawodowców,którzy nimi pokierują co i jak, (bo nie oszukujmy się,nie każdy tam ma chęci jak Amell) i w rekordowym czasie wracają do formy,gdy wymaga tego nowe "aktorskie zadanie"
Ja zacząłem rosnąc,gdy po zrobieniu prawka porzuciłem rower i przerzuciłem się na autko.Ale też nie nastąpiło to od razu, bo póki nie przekroczyłem 30-ki to nawet nie było źle.Teraz niestety muszę uważać z jedzeniem,a z racji leniwego nastawienia do sportu,nie za bardzo chce mi się cokolwiek z tym robić.Zawsze mówię,że jak przyjdzie lato,to porobię sobie konkretną trasę choć raz w tygodniu,ale nic z tego nie wychodzi i tak leci.Ciała gladiatora,jak to ująłeś nie będę miał po czymś takim,ale pozwoli mi to utrzymać wagę na przyzwoitym poziomie.Niestety,lata lecą,a ciało człowieka zaczyna reagować inaczej na ten sam tryb życia i gdy mając 20-cia parę lat wpierniczałem co popadło i nic mi nie przybywało,bo spalałem to szybko,tak teraz muszę się ciut ograniczyć,bo robi się nieciekawie,a brak ruchu robi swoje.Trzeba rzeczywiście mieć choć trochę samozaparcia,żeby zechcieć coś z tym zrobić.Patrząc na moich rówieśników,którzy może nie wyglądają gorzej ode mnie,ale na pewno nie lepiej,to jednak stwierdzam,że jesteśmy leniwym narodem,jeśli chodzi o aktywność fizyczną,a przynajmniej w późniejszym wieku,bo póki człowiek młodszy,to go energia roznosi i nie usiedzi w miejscu,a z czasem się "tatusieje" (niekoniecznie mając już potomstwo) i tak sobie to leci.
No i kurde,chciałbym mieć 19 lat ;) Dla was,młodych,ludzie w moim wieku,to już chyba dziadki,co?Chyba czas umierać :)

Znam pewnego kolesia który tak ztatusiał - i wystarczył rok by sie stoczył. Kiedyś to siłownia ,miał 44 w bicepsie itd a teraz to wygląda jakby zjadł piłkę. Ja mam swój motywator- samego siebie i dziewczyne która mnie podbudowuje gdy trzeba.Ja gdy sie na coś uprę to nic mnie od tego nie odciągnie-gdy kiedyś pobiłem sie z kolesiem i przegrałem to postanowiłem że nie odpuszcze do chwili aż ja wygram ...i efekt : 10 razy sie pobiliśmy a ja zawsze miałem skopany tyłek. Uparłem sie na diete- moja 'dieta' w połączeniu z treningami i pracą w nocy wysłała mnie na szpital bo sie przetrenowałem . A co do wieku..30 to dla mnie nie dziadek tylko kolo który jest wcześniej urodzony. a ja gdy chce to dogadam sie z każdym niezależnie od wieku więc nie jesteś stary i nie czas umierać ;)

Wiesz,ja to pisałem na przekór,bo generalnie nie przykładam wagi do wieku i denerwuje mnie takie przyklejanie łatki,że gość w takim,czy takim wieku nie powinien robić tego,czy tego,bo "to nie wypada" w tym wieku itd. Słyszy się takie gadki a to gówno ma wspólnego z życiem.Ja mentalnie czuję się na te 20 lat,póki co,odpukać nic mi nie dolega,a o rzeczach typu starość można zacząć myśleć (powoli) w wieku 50-ciu paru lat,a z racji kraju,w którym żyjemy,dożycie wieku 50+ wcale nie jest takie pewne.
Dobrze,że się motywujesz,bo jeśli samemu się czegoś nie zapragnie,to nikt i nic nas do tego nie zmusi,wiem z doświadczenia.
Milo się gadało,ale może nie śmiećmy tu więcej :)

Mnie również miło sie gadało,zanim zakończymy śmiecenie ostatni hołd dla Amella : za to że w przeciwieństwie do mnie sie nie poddał względem używania łuku- ja odpuściłem sobie gdy miałem 6 lat i5 minut po tym jak dano mi łuk - nie ogarniałem co i jak więc załamałem sie po tym jak wypuściłem (a raczej upuściłem)strzałę nie napinając cięciwy.

Zdziwiony jesteś, że Kapitan Jack to gej? :) Nie widziałeś Torchwood jak mniemam, ale nawet w Doktorze Who całował Doktora i podrywał facetów. W Torchwood to już całkiem poszli...