ale jego starszy brat jest lepszy. Jak na razie Joseph Fiennes mnie nie zachwycił, "Zakochanego Shakespeare'a" nie lubię, ale nieźle zagrał we "Wrogu u bram."
Odwołuję to, co wcześniej napisałam. Jest nawet bardzo dobrym aktorem, dopiero po obejrzeniu kilku innych filmów to do mnie dotarło. A "Zakochany Shakespeare" teraz mi się spodobał, może jak go kiedyś oglądałam, nie miałam humoru. Mimo wszystko wciąż uważam, że Ralph jest dużo lepszy, ale faktem jest, że także starszy, to i doświadczenie większe.