Właśnie miałam zakładać podobny temat. Ona pokonała nie tylko Swanson i Davis ale również Baxter (według mnie we "Wszystko o Ewie" była nawet lepsza od Davis) i Parker (jeżeli jeszcze nie oglądałeś "Uwięzionej" to gorąco polecam). Jestem ciekawa co takiego wyczyniała w "Urodzonych..." skoro pokonała tak wybitne kreacje aktorskie.

Odpisuję po dłuższym czasie,bo kilka tygodni temu w TVP Kultura wyemitowała "Urodzonych wczoraj".Film bardzo mi się podobał,lubię gdy pod płaszczykiem komedii ukrywają się poważniejsze zagadnienia.Rola Judy Hollyday była dobra,ale moim zdaniem nie aż tak,aby dostać Oscara,szczególnie w rywalizacji z takimi aktorkami i rolami.Rola uroczej idiotki zawsze daje duże pole do popisu,sporo takich podobnych kreacji już było w kinie."Uwięzionej"z Eleanor Parker niestety jeszcze nie widziałam,więc nie mogę wyrokować,ale i tak pamiętając co pokazały Swanson,Davis I Baxter miałabym duży problem orzec,która z nich zagrała najlepiej.Masz rację,Baxter chyba była nawet ciut lepsza od Davis,ale z drugiej strony ta rola Swanson...nie mogę się zdecydować.

To jest właśnie największy problem z takimi nagrodami,zwyciężyć może tylko jeden.Zdarzają się sezony,gdy pojawia się nagle jednocześnie mnóstwo świetnych filmów i ról,które są z zachwytem wspominane i oglądane po wielu latach.Czasem nie starcza dla nich nawet nominacji.Zdarzają się też sezony słabsze,kiedy nominacje i nagrody dostają ludzie i filmy,które w tych lepszych latach nigdy by się nie zakwalifikowały nawet do nominacji.Dlatego później na przestrzeni lat,mamy tyle niedocenionych filmów i niedocenionych aktorów.Rok 1950 był diabelnie dobrym rokiem dla kina,podobnie wspominam 1993.