do roli agentki starling mi ewidentnie nie pasowala! nie,ze źle grała, czy cos... nie wiem... moze po prostu przyzwyczajenie do jodie foster - ona to dopiero byla agentką FBI :) julianne bardziej pasuje mi do ról w filmach typu "godziny", gdzie jestem pełna podziwu dla niej :)
zgadzam się:)
julianne moore-starling to jednak nie to co jodie foster-starling.
dodam tylko że po hannibalu jakoś w ogóle mi nie pasowała.w godzinach była całkiem znośna.zaczęłam się przekonywać dopiero po obejrzeniu magnolii która zupełnie mi sie nie podobała a której julianne była dosyć mocną stroną.ostatnio obejrzałam kroniki portowe i chyba poszukam jeszcze jakiegoś filmu z nią:)