A moim zdaniem jest piękna. Ma oryginalną urodę i wyróżnia się na tle tych wszystkich tak samo wyglądających aktorek.
Podpisuje się pod tym co napisałaś :). Julianne to piękna kobieta, a jej niecodzienna uroda jest jej wielkim atutem.
Ładna jest, ale brak jej subtelności. Szczególnie kuło to w oczy, kiedy wcieliła się w postać Clarice Starling.
To nie ta sama delikatność co u Foster.
Starsza już aktorka i jak widać nie pcha się do upiększaczy na silę. Wie jaki ma wiek i pewnie jest z niego zadowolona. A może nie?
Przeciętnej urody kobieta, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że oglądając z nią filmy, nie można jej zignorować. Wyróżnia się i kradnie uwagę widza. Często gra ponętne kobiety w naturalnych stylizacjach, bez zbędnych upiększaczy typu wyrazisty makijaż, i wychodzi jej to bardzo autentycznie. Faktycznie intryguje odbiorcę. Nieładna kobieta, która w kontakcie z kamerą rozkwita i przeistacza się w uwodzicielkę, w postaci, obok których nie można przejść obojętnie. I to jest w niej fenomenalne, właśnie to "coś".