Karol Strasburger

Karol Edward Strasburger

7,0
7 000 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Karol Strasburger

Blondynka przychodzi do sklepu, chce kupić pastę do butów.
– Dzień dobry.
– Dzień dobry pani.
– Chciałam prosić o pastę do butów.
– Ale do jakich?
– Numer 39.

Data emisji: 17 listopada 2012

Chuck Norris ma takie włosy na klacie, że jego włosy na klacie też mają włosy na klacie.

Data emisji: 15 grudnia 2012

– Co to jest autosugestia?
– Jest to sugerowanie komuś, że ma auto.

– Co to jest kałuża?
– Kałuża „po wojskowemu”, to jest akwen wodny bez znaczenia strategicznego.

Do jednej z rodzin miała przyjechać ciocia w odwiedziny. Jasio, najmłodszy synek przywitał ją w drzwiach i mówi:
– Ciociu, fantastycznie, że jesteś. Tato będzie szczęśliwy.
– A dlaczego tak sądzisz, Jasiu?
– Wczoraj wieczorem powiedział, że jeszcze cioci do szczęścia brakuje.

Do szkoły przychodzi ojciec zapytać jak się uczy jego syn. Pyta nauczycielki:
– Jak tam mój syn Janek?
– Robi bardzo duże postępy.
– Bardzo się cieszę. Mogę się dowiedzieć w jakiej dziedzinie?
– W podrabianiu pańskiego podpisu.

Data emisji: 23 lutego 2013

Do szpitala trafia facet cały poobijany, posiniaczony. Lekarz pyta:
– Wypadek samochodowy?
– Tak.
– Co, za szybko pan jechał?
– Nie. Za wolno szedłem.

Data emisji: 6 kwietnia 2013

Dwaj starsi panowie poszli na pole grać w golfa. Z tym, że jeden miał kłopoty ze wzrokiem, no bo to już nie ten wiek, więc mówi:
– Stary, jak ja strzelę, to znaczy uderzę w piłkę, to obserwuj gdzie ona poleciała, bo ja już tak nie do końca widzę.
Dobra, ok, oddał strzał, piłka poleciała. I mówi:
– No i co, widziałeś?
– Tak, widziałem.
– No to gdzie?
– Ale już zapomniałem.

Dwóch żołnierzy wywiadowców szło przez las, nagle natrafili na ślady nieprzyjaciela. Jeden z nich, starszy stopniem mówi do młodszego:
– Słuchajcie szeregowy, idźcie po tych śladach i zobaczcie, dokąd nieprzyjaciel poszedł.
– A pan, panie kapralu?
– Ja sprawdzę, skąd przyszedł.

Data emisji: 1996 (wydanie specjalne z udziałem Marcina Dańca i kabaretu OTTO), sierpień 2011

Facet dzwoni do adwokata, mówi:
– Panie, muszę rozejść się z żoną, pan mi załatwi ten rozwód.
– O co chodzi?
– Panie, moja żona całymi wieczorami szwenda się po knajpach.
– Co pan powie? A co, pije?
– Nie. Za mną łazi.

Data emisji: 15 grudnia 2012

Jeden z panów udał się w podróż statkiem. Rozpoczął się sztorm, trochę huśtało. Podchodzi steward i mówi:
– Przepraszam, czy szanowny pan sobie życzy posiłek do kajuty, czy też zje go pan w restauracji?
– Wie pan co, niech pan od razu wyrzuci za burtę.

– Kiedy mężczyzna mówi do rzeczy?
– Kiedy otwiera damską szafę.

Małżeństwo idzie ulicą, nagle się pokłóciło. Mąż mówi do żony:
– Ty nic nie znaczysz.
– Jak to?
– Udowodnię ci zaraz.
Wezwał taksówkę, taksówka przyjechała, zapytał:
– Panie kierowco, ile musiałbym zapłacić za przejazd?
– 10 zł.
– A z żoną?
– Też 10 zł.
– Widzisz, nic nie znaczysz.

Data emisji: 21 października 2012

Mistrza fortepianu zapytał dziennikarz:
– Mistrzu, czy to prawda, że mistrzem trzeba się urodzić?
– Drogi panie – powiedział mistrz. – Jeżeli ktoś się nie urodzi, nie może zostać pianistą.

Młoda para wyjechała sobie na wycieczkę zagraniczną, parę groszy mieli. W hotelu sobie siedzą, i nagle ta młoda dziewczyna krzyczy:
– Kaziu, zobacz, mysz! Weź coś zrób, dzwoń na recepcję, bo ty znasz angielski, ja nie umiem.
No to Kazik wziął za słuchawkę i dzwoni:
– Hello? I'm calling from room fifteen...
Ona mówi:
– Co gadasz?
– No, mówię że z piętnastki dzwonię.
– Aha.
– Do you know a film „Tom and Jerry”?
– Yes, yes, I do.
– OK. Jerry's here.

Otóż młody człowiek, zaraz po studiach, przyszedł do firmy, gdzie miał rozpocząć swoją pierwszą pracę. Rozmawia z panią w kadrach o finansach. Pani mówi bardzo uprzejmie:
– Na początku będzie pan zarabiał niewiele, tylko 600 złotych miesięcznie. Ale oczywiście później będzie pan zarabiał znacznie więcej.
Młody człowiek się zastanowił i powiedział:
– Dobrze, to ja przyjdę później.

Pod sklepem kobieta spotyka biednego człowieka, który mówi:
– Mogłaby mi pani dać trochę pieniędzy? Na chleb nie mam.
Kobieta dała, po czym jego pyta:
– A do pracy dlaczego pan nie pójdzie?
– Bo nie ma w tym kraju pracy z moimi kwalifikacjami.
– A kim pan jest?
– Torreadorem.

Data emisji: 23 grudnia 2012

Przybiega leśnik do leśnika, zdenerwowany i mówi:
– Stasiek, widziałem, jak dzik zaatakował twoją żonę.
– Jak ją zaatakował, to niech się teraz broni.

Data emisji: 2 grudnia 2012

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam bardzo poważne kłopoty z pamięcią. Czy mógłby mi pan jakoś pomóc?
– Oczywiście, ale proszę powiedzieć, w jaki sposób to się objawia.
– Bardzo często zapominam, że mam żonę.

Przychodzi facet na policję, żeby zgłosić włamanie.
– Co zginęło?
– Tylko telewizor.
– A kiedy to było?
– W niedzielę, po południu.
– I co nikogo nie było w domu?
– Była cała rodzina, ale akurat jedliśmy zupę.

Przychodzi piosenkarka do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam problem z gardłem, nie mogę śpiewać.
Na to lekarz:
– Musi pani wypijać co najmniej dwa jajka dziennie.
– Ale ja nie znoszę jajek.
– Ma pani jajka wypijać, a nie znosić.

Data emisji: 27 października 2012

Pułkownik przyjechał do wojska sprawdzić, czego żołnierze się nauczyli. Zarządził zbiórkę, ustawił w szeregu, stanął przed szeregiem, popatrzył po żołnierzach i mówi:
– Ty w czerwonym na końcu, podejdźcie tutaj.
Asystent mówi:
– To jest hydrant.
– Nie pytałem o nazwisko. Wystąp!

Rozmawia dwóch znajomych:
– Moim nowym hobby jest wędkarstwo.
– A moim kinematografia. Moja żona często chodzi do kina.

Data emisji: 24 lutego 2013

Rzecz dzieje się w kościele. Młoda dziewczynka pyta mamę:
– Mamo, dlaczego pani młoda jest ubrana tak na biało, pięknie?
– Bo chce pokazać, jaka jest szczęśliwa.
– Mamo, a dlaczego pan młody jest ubrany na czarno?

Scena domowa. Mąż po pracy wraca do domu zadowolony, ale zmęczony, żona w domu. Siada przy stole, pyta:
– Kochanie, wróciłem. Co mamy dzisiaj na obiad?
– Nic nie mamy.
– Jak to nic nie mamy?
– Nic.
– Wczoraj też nic nie było.
– Bo ja ugotowałam na dwa dni.

Data emisji: 2 marca 2013

Sierżant prosi do siebie szeregowca:
– Szeregowy Głąb, do mnie na sekundeczkę... Powiedzcie mi taką rzecz: w jakiej temperaturze wrze woda?
– No, obywatelu sierżancie, w temperaturze 90°C.
– Dureń, Głąb, jesteście.
– Tak jest, przepraszam... mnie się pomyliło z kątem prostym.

Data emisji: 1995

Świeżo upieczona kierowca dzwoni na policję:
– Panie władzo, chciałam zgłosić kradzież. Zostałam okradziona. Ukradziono mi kierownicę, deskę rozdzielczą, wszystkie zegary i wszystkie pedały jaki miałam z przodu.
Rozłącza się, za chwilę znowu dzwoni:
– Bardzo przepraszam, to był mylny meldunek. Usiadłam z tyłu.

Data emisji: 8 grudnia 2012

Turysta chce wyjechać z Polski, lecz nie wie dokąd. Udaje się zatem do biura podróży. Zasiadłszy przy biurku informatora, rozważa różne możliwości. Wreszcie zniecierpliwiony urzędnik radzi niezdecydowanemu petentowi:
– Tam w kącie jest stolik z globusem. Proszę podejść i wybrać sobie jakiś kraj.
Turysta pochyla się nad stolikiem, długo rozmyśla, a potem zwraca się do urzędnika:
– Żaden z tych krajów mi nie odpowiada. Może mi pan pokaże jakiś inny globus.

Data emisji: 27 lipca 1997

U nas jest fajnie, artysta lub zawodnik się przedstawia, i już są brawa. A w teatrze trzeba się napracować.

W nocy faceta budzi dzwonek telefonu:
– Klinika?
– Pomyłka – facet odkłada słuchawkę i śpi dalej. Po chwili znowu telefon:
– Klinika?
– Pomyłka! To nie żadna klinika!
Za trzecim razem facet wpieniony podnosi słuchawkę, i już chce bluznąć, kiedy słyszy:
– Halo, Jasiu! To ja, Włodek! No to spotkamy się na tego klinika?

Wchodzi mały chłopiec do kuchni i mówi:
– Mamo, zrób mi śniadanie.
– Słuchaj, to że sypiam z twoim ojcem nie znaczy, że jestem twoją mamą!
– To jak mam do ciebie mówić? Po imieniu? Tadeusz?

Wieczorem dwie blondynki patrzą na księżyc. Jedna filozoficznie mówi tak:
– Krysiu, jak myślisz, tam na górze jest życie?
– No pewne że jest.
– A skąd wiesz?
– Bo tam cały czas pali się światło.

Data emisji: 10 listopada 2012

Z marchewką jest tak, że nie rośnie w sadzie, ale za to pomaga wygrać w Familiadzie.

Zając opowiada na polanie, jak było u lisiczki na imieninach. Zwierzęta usiadły i słuchają. Zając mówi:
– Słuchajcie, ta lisiczka zawsze mi się podobała. Ten ogon długi, puszysty, fantastyczna. I tak siedzimy tam wieczorem, późno, zwierzęta poszły do domu, ja zostałem sam. W pewnym momencie mówi: „Zając, jesteśmy sami.” „No, no, no.” „Bierz co chcesz.” Zastanowiłem się, rozejrzałem się po pokoju, telewizor wziąłem.
Zwierzęta się zaśmiały, a on mówi:
– Co się śmiejecie? Jakbym był z niedźwiedziem, to byśmy jeszcze lodówkę zabrali.

Data emisji: 24 listopada 2012

Żona pyta męża:
– Kochanie, co mi kupiłeś na gwiazdkę?
– Podejdź do okna, odsłoń zasłony, wyjrzyj przez okno. Widzisz teraz na ulicy ten sportowy samochód?
– Widzę.
– No właśnie. W takim kolorze kupiłem Ci rajstopy.

Data emisji: 5 stycznia 2013

– Mamo! Co to jest płyn do higieny intymnej?

– No wiesz synku, on czyści kobiece miejsca.
– Kobiece miejsca? To czemu on jest w łazience, a nie w kuchni?

Przychodzi baba do lekarza i mówi:

– Panie doktorze mam cukrzycę, niedowład prawej ręki, grzybicę, miażdżycę, reumatyzm, skoliozę...
– Mój Boże, a czego pani nie ma?
– Zębów, panie doktorze.

Rzecz się dzieje w domu rodzinnym, dwupiętrowym. Z dołu słychać głos ojca: – Dzieci! Dzieci! Umieram, dajcie mi wodę!
Z góry głos:
– Tatusiu, dziś jest pierwszy stycznia. Wszyscy umieramy.

Młoda pani kierowca, świeżo upieczona. No i ku jej przerażeniu nagle zobaczyła pod samochodem ciemną plamę. Więc dzwoni do serwisu i mówi: – Proszę pana, tragedia jakaś się dzieje, coś czarnego leci mi spod samochodu.
Na to odpowiedź w słuchawce:
– To olej.
Na to pani kierowca odpowiedziała:
– Aha, czyli mam to olać i w ogóle się tym nie przejmować.

Data emisji: 10 stycznia 2009

Mamy różne postanowienia noworoczne, jednym z nich jest odchudzanie. Jest taka pani, która postanowiła się odchudzić. Przyszła w końcu do lekarza i mówi: – Panie doktorze, no ale jakoś mi to nie pomaga.
– A czy pani je te pastylki, które pani przepisałem?
– Tak.
– A ile?
– No ile, ile... no tak jem dużo, aż się najem.

Data emisji: 17 stycznia 2009

Młody człowiek został wezwany do prezesa firmy, w której odbywał staż: – Dobrze pan pracował, wszystko merytorycznie jest ok, z tym, że bardzo wolno pan pracuje. Wolno pan pisze, wolno pan pracuje przy komputerze, wolno mówi i chodzi... Czy jest coś takiego, co robi pan szybko?
– Jest, oczywiście.
– Co to jest?
– Ja się szybko męczę.

Data emisji: 18 stycznia 2009

Otóż starszy pan, będący na emeryturze otrzymał od energetyki nieprzyjemny list, że zalega za opłaty za energię elektryczną, że musi zapłacić, ponieważ nie godzi się aby pan w tym wieku nie płacił. Więc usiadł do stołu, wziął kartkę papieru i napisał list do dyrektora: – Szanowny panie dyrektorze, jestem emerytem. Sytuacja jest nie najlepsza jeśli chodzi o pogodę, musimy ogrzewać. Niestety moja emerytura nie wystarcza mi na płacenie wszystkich rachunków, ponieważ otrzymuję rachunki za wodę, za elektryczność, za telefon. W związku z tym, biorę co miesiąc wazon, wkładam wszystkie rachunki i losuję. Te rachunki, które są wylosowane, są płacone. Jeśli jeszcze raz otrzymam od pana list w takim tonie, ostrzegam, że pana rachunki nie będą brały udziału w losowaniu.

Data emisji: 14 lutego 2009

Początkujący narciarz stoi na stoku, patrzy lekko przerażony na stok po którym ma zjechać. No i pyta bacy: – Baco, a ten stok to bezpieczny jest?
A baca mówi:
– No panocku, no pewnie, że bezpieczny. Dopiero na dole się wszyscy zabijają...

Data emisji: 28 lutego 2009, 25 marca 2012

Właściciel kota postanowił sprawdzić, w jakim stopniu jego kot jest mądry, inteligentny. Któregoś dnia wsadził go do samochodu i wywiózł parę ulic poza miejsce zamieszkania – chciał zobaczyć, czy kot trafi z powrotem do domu. Wsiadł w samochód, wrócił do domu, patrzy – kot już jest. Mówi: – No, niesamowite. Rzeczywiście trafia natychmiast. Ale wywiozę go dalej.
Wsadza go do samochodu, jeździ uliczkami w lewo, w prawo, pojechał za miasto, gdzieś do lasu, za las. W końcu tego kota wyrzucił z samochodu. Po jakimś czasie dzwoni do żony i mówi tak:
– Cześć Marysiu (bo Marysia była). Kot jest?
– No jest, oczywiście.
– Dobra, to daj mi go do telefonu, bo nie mogę trafić do domu.

Data emisji: 21 marca 2009

– Baca za szybko samochodem jechał i policjant go spytał, czy ma prawo jazdy. On mówi: – No, nie mam.
– A jak się nazywacie baco?
– No, nie pamiętam.
– A jakiś adres macie?
– No, mam. Baca.com.pl.

Data emisji: 21 czerwca 2009

Baca rozprawę miał, że zabił sąsiada. – Ale baco, jak żeście go zabili?
Mówi:
– Synecką go zabiłem.
– Ale jaką? Wieprzową? Wołową?
– Nie, kolejową.

Data emisji: 21 czerwca 2009

Dwóch młodych ludzi opowiada sobie o wakacjach. Mówi jeden do drugiego: – Stary wyobraź sobie taką sytuację: jadę na wielkim słoniu, rozumiesz?
– No.
– Po bokach dwa lwy, rozumiesz?
– No. No i co dalej?
– I w tym momencie zabrakło prądu i musiałem zejść z karuzeli.

Data emisji: 16 sierpnia 2009

Podchodzi do baru miły człowiek, zasiada na stołku. Kelner pyta: – Co pan pije?
– Proszę Pana, tak: rano pije na śniadanie zawsze sok pomidorowy, wie Pan? Potem piję kawę i czasami z kolegami piwo, ale to tylko w weekendy.
– Pan mnie źle zrozumiał. Ja zapytałem, czego Pan chce.
– Proszę Pana, wie Pan co? Ja chcę tak: ja chcę, proszę Pana, być bardzo zamożnym człowiekiem, mieć dużo czasu i bardzo dużo bym chciał podróżować.
– To jeszcze raz zadam pytanie: czego by Pan się napił?
– O, chętnie! A co Pan ma?
– Widzi Pan, ja mam tak: bardzo dużo kłopotów, wie Pan? Żona mnie rzuciła i czuję się bardzo samotny. Poza tym drużyna, której kibicuję niestety przegrała.

Data emisji: 22 sierpnia 2009

Otóż dorastający syn, który już myśli o małżeństwie pyta ojca: – Tato, a powiedz mi, ile kosztuje ślub?
– Wiesz synku... Trudno mi powiedzieć, ponieważ do dziś płacę.

Data emisji: 22 listopada 2009

Dwie kury rozmawiają ze sobą: – Co robi twój stary?
– A... coś tam grzebie przy samochodzie.

Data emisji: 22 listopada 2009

Młody człowiek, nastolatek, miał urodziny. Przyszli dziadkowie. Babcia przyniosła mu sweterek na drutach zrobiony, a dziadek wręczył mu pendrive'a 16 giga. Odbierając prezent młody człowiek powiedział: – Dziadku, bardzo dziękuję za pamięć.

Data emisji: 24 stycznia 2010

Rzecz się dzieje na pustyni. Bardzo ciepło. Na wielbłądzie jedzie jegomość, jest mu bardzo gorąco, ledwo wytrzymuje na tym wielbłądzie. I nagle zauważa kątem oka, że z prawej strony wyprzedza go biegacz. W krótkich spodenkach facecik, uśmiechnięty biegnie i bardzo dobrze mu to idzie. I wyprzedził go bardzo mocno, więc lekko się zdenerwował tym faktem. Spotkali się w oazie na takim postoju. Patrzy, jest ten gość! – Podejdę, zapytam, jak on to robi, że ma szansę tak biec w takim klimacie – myśli.
Podszedł i mówi:
– Proszę pana, mnie jest na wielbłądzie gorąco. A pan mnie wyprzedza biegiem?
A on mówi:
– Proszę pana, bo jest taka zasada: im się szybciej biegnie, tym bardziej wiatr chłodzi i wtedy jest chłodniej. Więc zasada jest taka: im szybciej, tym chłodniej, rozumie pan?
– No rozumiem – mówi. Spróbuję – myśli sobie.
Wsiadł na wielbłąda, wziął jakąś gałąź i pogania tego wielbłąda. I ten wielbłąd galopem, galopem, coraz szybciej, coraz szybciej. Aż w końcu przewrócił się i padł. I on tak stoi, patrzy sobie na tego wielbłąda i myśli:
– Cholera, chyba zamarzł...

Data emisji: 27 lutego 2010

Dwóch narciarzy rozmawia o kaskach. Ten który ma kask, mówi do tego drugiego, który w czapce takiej jest, normalnej takiej, w jakiej się chodzi po ulicy: – Chłopie, dlaczego ty w czapce jeździsz, to jest niebezpieczne, trzeba mieć kask.
A on mówi:
– Co ty mi będziesz gadał. Ja na dziesiątym piętrze mieszkam. Ja zrobiłem test: wszedłem sobie na to dziesiąte piętro, miałem w ręku kask i miałem tę czapkę moją. I wyobraź sobie, chłopie, tak: rzuciłem ten kask na ziemię, to się roztrzaskał w drobny mak, a czapkę rzuciłem – jest cała. No, więc co jest bezpieczniejsze?

Data emisji: 6 marca 2010

A co blondynka zajrzy do lodówki, to się tam świeci światło. I ono cały czas się świeci i ona nie wie dlaczego.

Data emisji: 7 marca 2010

Rzecz się dzieje w górach, na hali gazda wyszedł ze swojej chałupy. Patrzy, a tu artysta malarz jakiś siedzi maluje obraz. Tak mu się przygląda, przygląda. Po jakimś czasie mówi do niego: – Panocku, no tak piknie malujecie. Hej, no, ale tak patrzę, tak se myślę, ile to człowiek się musi namęczyć, jak nie ma aparatu.

Data emisji: 14 marca 2010

Dwie sąsiadki spotkały się przed domem na ulicy i jedna do drugiej mówi: – Sąsiadko, ale pani mąż bardzo ładnie wygląda w tym nowym garniturze.
A ona mówi:
– Droga sąsiadko, to nie jest nowy garnitur. Tylko to jest nowy mąż.

Data emisji: 16 maja 2010

Dwóch mężów rozmawia w kawiarni na temat żon. Jeden mówi, że strasznie się boi, jak żona wraca i już nawet na schodach się denerwuje, że będzie miała do niego jakieś pretensje, a drugi mówi: – Wiesz co, ja wcale się nie boję żony, tylko nie wiem jeszcze jak jej to powiedzieć.

Data emisji: 22 maja 2010

Radiowóz rozpędzony, pędzi i wpada na drzewo. Wychodzi dwóch policjantów i jeden do drugiego mówi: – Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku tośmy chyba nigdy nie byli.

Data emisji: 5 czerwca 2010

Dzwonek do drzwi, gospodyni otwiera, stoi menel przed drzwiami i mówi: – Proszę pani, czy pani mogłaby mi kawałek chleba użyczyć?
– Wie pan, bardzo dobrze się składa, bo akurat wczoraj były u nas imieniny i nawet mamy kawałek tortu, to ja pana chętnie poczęstuję.
– Nie, wie pani, chleb wystarczy.
– Nie, dlaczego, tort na pewno będzie bardzo fajny. Dostał ten kawałek tortu, podziękował. Odchodząc na schodach mruczy pod nosem:
– Ciekawe, cholera jak ja przez to dziadostwo denaturat przesączę.

Data emisji: 12 czerwca 2010

Pytanie: Jakim samochodem jeździ Ringo? Starem.

Data emisji: 10 lipca 2010

Baca siedział sobie w Morskim Oku na kamieniu. Turyści przychodzili no i pytali. Jedni z turystów zapytali go: – Baco a co wy tak siedzicie na tym kamieniu, co wy tu robicie?
– A ja se tak ryby łowię
– Jak wy łowicie ryby, jak wędki nie macie?
– No bo ja łowię na lusterecko.
– A jak to się na takie lusterko łowi?
– Powiem wam jak mi flaskę jedną dacie. No to poszli, kupili mu flaszkę. Baca mówi:
– Teraz wam powiem. Wkładam lusterecko do wody, pstrąg podpływa, przegląda się w tym lusterecku, wtedy ja wyjmuje ciupaskę i go w łeb. No i mam rybkę.
– No a dużo tych rybek macie tak w ciągu dnia?
– Do tej pory jesce nie miałem żadnej, ale mam jakieś pięć flaszek dziennie.

Data emisji: 24 lipca 2010

Dwaj koledzy rozmawiają. Jeden mówi tak: – Wiesz co, stary? Normalnie wczoraj widziałem w telewizji, mówili, że pandy to mają 16, a podobno rekiny to mają 100, a ludzie mają 32 zęby. Wiesz co, ja się tak zastanawiam, czy ja przypadkiem nie jestem panda.

Data emisji: 14 sierpnia 2010

Podejrzana para (małżeństwo można byłoby wnioskować) siedzi przy pustym stole. Zaniepokojona kobieta mówi do męża: – Wiesz Stasiu, strasznie niepokoję się o tego naszego syna. Ciekawe, czy on zdał, bo już od godziny go nie ma. A powinien być.
– Nie martw się Marysiu, zdał na pewno. To jest zdolny chłopak.
Po godzinie mówi:
– Ale wiesz, tak się denerwuję. Dwie godziny, a go nie ma. No naprawdę... Czy on na pewno zdał?
– Zdał na pewno, nie przejmuj się.
Wchodzi syn.
– No i jak? Jak? Jak Krzysiek? Zdałeś?
– Zdałem matka, pewnie, że zdałem. Tylko mi jednej nie przyjęli, bo szyjka była obtłuczona.

Data emisji: 22 sierpnia 2010

Synek pisze do rodziców list z wakacji: Kochani Rodzice,
Bardzo dobrze wszystko, nie martwcie się o mnie, dużo leżakuję i dużo piję płynów. Wszystko jest okej. PS. Napiszcie mi, co to znaczy epidemia?

Data emisji: 28 sierpnia 2010

Otóż nauczycielka w szkole zapytała dzieci, co w ciągu ostatniego tygodnia ciekawego w ich rodzinach, domach się zdarzyło. No więc Jasio podniósł rękę i mówi: – Ja pani profesor chciałem opowiedzieć!
– No właśnie, co tam Jasiu u ciebie?
– U nas tydzień temu tato nasz wpadł do studni.
– O Boże kochany! Ale mam nadzieję już wszystko w porządku?
– Tak, chyba jest już wszystko w porządku. Bo właśnie wczoraj przestał prosić o pomoc.

Data emisji: 4 września 2010

Rzecz się dzieje oczywiście w cyrku. Na arenę wychodzi iluzjonista i mówi tak: – Proszę państwa, za chwilę będzie fantastyczny numer. Osoba, która tu na scenie się pojawi, po moim zaczarowaniu kompletnie zniknie. Jeżeli ktoś z państwa jest zainteresowana, zapraszam kogoś z widowni.
I tak w jednym z ostatnich rzędów jest jakieś zamieszanie, jakiś facet tam coś mówi do kobiety:
– No Maryśka, no Maryśka, mówię ci, no...
– A proszę bardzo, czy pan jest zainteresowany? Prosimy pana bardzo tutaj do nas!
A on mówi:
– Nie, nie, to nie o mnie. Zaraz moja żona zgłosi się na ochotnika.

Data emisji: 11 września 2010

Na lekcji fizyki nauczycielka pyta Jasia: – Jasiu, proszę mi powiedzieć, co to jest próżnia?
A on mówi:
– Próżnia? Tak, tak wiem oczywiście. Nie wiem, jak to powiedzieć pani profesor. No ale mam to w głowie.

Data emisji: 12 września 2010

Otóż facet przychodzi do lekarza zmartwiony, schorowany. I mówi tak: – Panie doktorze, mam duży problem. Strasznie boli mnie wątroba, ale to strasznie.
– A wódkę pan pije?

Data emisji: 18 września 2010

Mama z pięcioletnim małym chłopcem wyjechała w góry na wakacje. Przebywali nad Dunajcem. Mama troszkę bała się przejść, a musieli przejść na drugą stronę tej rzeki. No i siedział góral gdzieś nad tą rzeką. Mama podeszła i mówi: – Baco, a pomoglibyście tak przejść Jasiowi na drugą stronę? Bo ja tak się boję troszeczkę.
On mówi:
– Aaa no pewnie. A nie ma sprawy.
No i idą. Idą tak przez tę rzekę i jak woda zaczęła gaździe sięgać mniej więcej tak prawie do szyi, to mama się zaniepokoiła. Mówi:
– Gazdo, a coś nie widzę mojego syna Jasia... Gdzie on jest?
A on mówi:
– Wszystko w porządku, nie martwcie się. Toć go ja przecież za rękę prowadzę.

Data emisji: 3 października 2010

Mąż grzebie sobie coś przy kontakcie, takim z prądem. W pewnym momencie woła żonę i mówi: – Chodź Marysiu tutaj, możesz mi pomóc?
– Oczywiście, kochanie, a co mam zrobić?
– A możesz potrzymać ten kabelek?
Ona mówi:
– Oczywiście.
Wzięła ten kabelek i mówi:
– No i co?
– No, dobrze, dobrze. To znaczy, że faza jest w drugim kablu.

Data emisji: 16 października 2010

Do doktora dzwoni Kowalski, bardzo zdenerwowany i mówi: – Panie doktorze proszę natychmiast przyjechać, bo moja żona ma atak wyrostka robaczkowego.
– Panie Kowalski ja Pana znam, ja Pana żonie wyciąłem już dwa lata temu wyrostek robaczkowy. Czy Pan sobie wyobraża, że człowiek może mieć drugi wyrostek?
– A czy Pan sobie wyobraża, że człowiek może mieć drugą żonę?

Data emisji: 30 października 2010

Otóż dwóch kolegów spotyka się na ulicy, jeden idzie w pięknym strażackim mundurze. No i ten drugi mówi: – E, co ty, do straży? Skąd masz taki mundur?
Ten mówi:
– E, nie, to jest prezent od mojej żony.
– Jak to od żony?
– No, wczoraj jak wróciłem wcześniej z pracy to zobaczyłem ten mundur, leżał na krześle.

Data emisji: 7 listopada 2010

Rzecz dzieje się w szkole. Nauczycielka mówi do swojego ucznia: – Jasiu, ty mógłbyś być prawdziwym przestępcą.
– Czemu? – dziwi się Jasio.
– Ponieważ w zeszycie nie zostawiasz żadnych śladów swojej działalności.

Data emisji: 20 listopada 2010

– Jaka jest różnica mamo, między bykiem a buhajem? – No, byk jest to, jakby tu powiedzieć, mąż krowy. A jeśli chodzi o buhaja, widzisz synku, to można by powiedzieć, że to taki przyjaciel rodziny.

Data emisji: 27 listopada 2010

Facet dzwoni do bliskiego kolegi i mówi tak: – Stary, muszę się z tobą zobaczyć. Jestem taki roztrzęsiony. Chodź na kawę, gdzieś się umówimy. Muszę z tobą pogadać.
Spotkali się na tej kawie. I ten drugi mówi:
– No i co się stało?
A ten:
– Stary, kupiłem wczoraj nowe auto. Dzisiaj żona wsiadła, no i kompletnie mi to auto skasowała.
– A stało jej się coś? – pyta ten drugi.
– Jeszcze nie, bo zamknęła się w łazience.

Data emisji: 28 listopada 2010

– Czym się różni człowiek kulturalny od dżentelmena? – Otóż jeżeli dżentelmen kogoś kopnie – załóżmy, że taka sytuacja będzie miała miejsce – to oczywiście za to, co zrobił, przeprasza.
– Natomiast człowiek kulturalny nigdy nikogo nie kopie.

Data emisji: 4 grudnia 2010

W jednym z domów rodzinnych tata postanowił zrobić taki trening przed świętami i pośpiewać kolędy, bo obiad. Na obiad była kaczka. No i tato zaintonował „Wśród nocnej ciszy”. W tym momencie babcia mówi: – O, przepraszam, coś tutaj znalazłam w tej kaczuszce. O, śrut znalazłam, popatrzcie!
A na to synek młody, który był też przy stole mówi:
– Tato, czy to jest ten śrut nocnej ciszy?

Data emisji: 25 grudnia 2010

Dwie blondynki rozmawiają. Jedna do drugiej: – Pobawiłabym się. Robimy sylwestra?
– Fajnie. A kiedy?

Data emisji: 31 grudnia 2010

Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie. Ordynator odpowiedział:
– Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
– Aha, rozumiem – powiedział gość – normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
– Nie – powiedział ordynator – normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?

Data emisji: 22 stycznia 2011

Z przystanku odjeżdża autobus, biegnie za nim facet i krzyczy: – Ludzie zatrzymajcie ten autobus, bo spóźnię się do pracy!
Ludzie zlitowali się nad facetem, poprosili kierowcę o zatrzymanie się.
Zmęczony facet wsiada do autobusu i z radością oznajmia:
– No, zdążyłem do pracy. A teraz – bileciki do kontroli poproszę!

Data emisji: luty 2011

Do sklepu w Anglii przyszedł facet, który miał kupić kiełbasę. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ nie znał języka angielskiego. Mówi: – Good morning. Yyy... (tyle tylko pamiętał) Chciałbym kupić... I want to buy... kupić kiełbasę.
Tylko on nie bardzo wiedział, jak rozróżnić, a miał specjalne zamówienie. Sprzedawca mówi:
– Sausage?
– No właśnie, sausage, i chodzi o to, żeby nie był krakowski (tańczy krakowiaka), tylko myśliwski (pokazuje strzelbę).

Data emisji: luty 2011

Dwóch kolegów po latach spotyka się, bo się długo nie widzieli. oczywiście jeden drugiego pyta: – Co tam u ciebie, co słychać, gdzie pracujesz?
A on mówi:
– No... wiesz... nigdzie nie pracuję.
– A co robisz?
– A nic nie robię.
– To fajną masz pracę.
– No, praca jest fajna, tylko konkurencja dość duża.

Data emisji: 26 marca 2011

Pracownik przychodzi do dyrektora i pyta: – Panie dyrektorze, czy mógłby mi Pan dać jeden dzień urlopu? Teściowej muszę pomóc w wiosennych porządkach.
– Nie, absolutnie, to jest wykluczone.
– Dziękuję. Wiedziałem, że mogę na Pana liczyć.

Data emisji: maj 2011

Sala sądowa. Baca jest oskarżony o nielegalne posiadanie broni. Prokurator pyta: – Baco, macie coś na swoją obronę?
– Oczywiście, że mam. Czołg w stodole.

Data emisji: 28 maja 2011

Polacy mają ostatnio wielkie problemy z korkami. Powoduje to nerwowość, konflikty rodzinne, brak czasu... Niektóre firmy postanowiły pomóc nam w tym problemie i zamiast korków wprowadzają kapsle.

Data emisji: 5 czerwca 2011

Dwóch bezdomnych spotyka się na ulicy. Jeden mówi: – O, witam kolegę.
– Witam – odpowiada drugi.
– A gdzie to kolega mieszka?
– Ja nigdzie.
– O, to witam sąsiada.

Data emisji: 12 czerwca 2011

Sala sądowa. Prokurator pyta oskarżoną: – Pani syn, który z panią mieszkał ile miał lat?
– Zasadniczo nie pamiętam, gdzieś 32 lub 35 lat.
– A jak długo z Panią mieszkał?
– Jakieś 45 lat.

Data emisji: 19 czerwca 2011

Niedźwiedź obudził się po zimowym śnie, głodny piekielnie wyszedł na taką polanę, patrzy a tam gdzieś w rogu kica sobie zajączek. Myśli sobie, no to mam śniadanko.
Podszedł do niego i mówi:
– Zając koniec, niestety muszę cię zjeść.
Zając mówi:
– Niedźwiedź słuchaj, to tak nie może być, czekaj może zanim mnie zjesz, to ja ci jakiś wierszyk opowiem.
– No dobra, to mów ten wiersz ale szybko.
No więc tam „blablablabla”, opowiedział mu ten wierszyk. Mówi: – Dobra, koniec?
– Koniec.
– No dobra, no to cię jem.
On mówi:
– Nie no niedźwiedź, czekaj no jeszcze nie.
Próbuje odwlec te sytuacje:
– Może jeszcze zaśpiewam ci jakąś piosenkę?
– No dobra, śpiewaj, ale szybko.
Więc ten mu śpiewa „lalala”.
Wychodzi jakiś myśliwy z lasu, który wyszedł na polowanie, patrzy polanka, na tej polanie niedźwiedź pięknie, obok zajączek. Myśli sobie jest okazja, złożył się z fuzji i wypalił w tego niedźwiedzia. I ten padając mówi do tego zająca:
– I na cholerę były mi te występy artystyczne.

Data emisji: 9 lipca 2011

Zdenerwowana artystka filmowa przybiega na posterunek policji. Krzyczy do policjanta: – Panie oficerze, okradziono mnie, to jest naprawdę przykra sprawa.
– A co Pani skradziono?
– Moje najlepsze perły.
– Jak wyglądały?
– Jak prawdziwe.

Data emisji: 30 lipca 2011

Młoda ładna dziewczyna wpatrzona w piłkarza pyta: – Czy to prawda, że piłkarze w każdym mieście mają inną narzeczoną?
– Nie wiem, bo we wszystkich miastach jeszcze nie byłem.

Data emisji: 31 lipca 2011

Rozemocjonowana dziennikarka prowadzi wywiad z jednym mężczyzną. Związana jest sprawa z katastrofą morską. Pyta: – Pan jest tym marynarzem, który uratował się z tonącego statku?
– Tak, to ja.
– A może mi Pan powiedzieć, jak Pan to zrobił?
– Byłem wtedy na urlopie.

Data emisji: 6 sierpnia 2011

Rozmawia prezes przedsiębiorstwa ze swoim kolegą: – Wiesz co, nie wiem co się dzieje, wszyscy biegają za pieniędzmi, lekarze to już w ogóle zajmują się nie wiadomo czym.
– O co chodzi?
– Księgowa powiedziała wczoraj, że idzie do lekarza, to oczywiście zwolniłem ją. Po dwóch godzinach wróciła z zupełnie inną fryzurą.

Data emisji: 7 sierpnia 2011

Chłopak wyjechał ze swoją narzeczoną na wakacje, ale niedawno wrócił z wojska, więc opowiada, chwali się jak tam było. Mówi: – Słuchaj (żeby dodać sobie troszeczkę wartości): W wojsku, jak byłem, wszyscy musieli mnie słuchać, nawet pułkownicy.
– Co ty powiesz? Generałem byłeś?
– Nie, trębaczem.

Data emisji: 13 sierpnia 2011

Do radia dzwoni pewna pani: – Proszę państwa, ja wczoraj znalazłam portfel na ulicy. Tam był dowód osobisty na nazwisko Jan Kowalski zamieszkały przy ul. Inżynierskiej 4, 10 000 zł, 5000 € i karty kredytowe. Taką mam prośbę: aby państwo dla pana Kowalskiego mogli jakąś ładną piosenkę wysłać ode mnie.

Data emisji: sierpień 2011

Noc poślubna. Małżonka leży w łóżku. Małżonek stoi przed oknem i cały czas patrzy, w pewnym momencie się odzywa: – Kochanie, wszyscy mówili, że ta noc będzie piękna, a ja patrzę, a tu cały czas pada.

Data emisji: 27 sierpnia 2011

Facet przyszedł do majstra na budowie, chciał pracować. Majster pyta go: – Co Pan może robić na tej budowie?
– Mogę kopać.
– A co Pan jeszcze może?
– Mogę nie kopać.

Data emisji: 2 października 2011

Dwóch panów przypadkowo wpadają na siebie, zdenerwowani. Jeden mówi: – Przepraszam Pana.
– Nie, to ja Pana przepraszam, bo ja jestem taki zdenerwowany, bo poszedłem z żoną na zakupy, a ona mi gdzieś zniknęła i szukam, i szukam.
– No wie Pan, moja żona też zginęła.
– A jak wyglądała?
– Moja to wysoka blondynka, długie włosy, ciemne okulary, mini sukienka, długie nogi, miała taki biust fajny i obcisłą bluzeczkę. A jak Pana wyglądała?
– A to nie ma znaczenia, a to Pana poszukamy lepiej.

Data emisji: 8 października 2011

Odbywają się urodziny 10-letniego Adasia. Rodzice zaprosili gości, przyszedł dziadziu, który dał Adasiowi w prezencie 50 zł. Adaś patrzy, mama mówi: – Adaś, podziękuj dziadziusiowi.
– Dobrze, ale jak mam to zrobić?
– Tak jak ja zawsze dziękuję tatusiowi.
– Co tak mało?

Data emisji: 15 października 2011

Do kapeli górniczej przychodzi młody muzyk i pyta kapelmistrza: – Panie kapelmistrzu, mam pytanie: co to jest za nuta "zy"?
– Nie ma takiej nuty.
– Przecież dzisiaj wyraźnie widziałem na tramwaju napis "Do remizy".

Data emisji: październik 2011

Policja zatrzymuje kobietę jadącą samochodem i pyta:
– Jak pani mogła przekroczyć siedemdziesiątkę?
– Ojej! Mówiłam, że ten kapelusz mnie ostatnio postarza.

Data emisji: 5 listopada 2011

Małżeństwo wybrało się do salonu mody. Mąż zdenerwowany mówi do żony:
– Słuchaj, wcześniej sukienka, teraz płaszcz, do czego chcesz nas teraz doprowadzić?
– Do stoiska z butami.

Data emisji: 26 listopada 2011

Porodówka. Tatuś fotografuje świeżo urodzonego synka – i jedno, i drugie, i trzecie, i z góry, i z dołu. W końcu pielęgniarka nie wytrzymuje i pyta:
– Przepraszam, to pana pierwsze dziecko?
– Nie, trzecie, ale pierwszy aparat.

Data emisji: 10 grudnia 2011

Wchodzi pracownik do biura szefa i zaczyna wyzywać go od najgorszych, oblewa go kawą, targa jego dokumenty, pluje mu w twarz. Po chwili wbiegają jego koledzy z firmy i mówią:
– Zenek, my żartowaliśmy, Ty nie wygrałeś w lotto!

Data emisji: 17 grudnia 2011

Dwóch młodych chłopców ogląda swoje prezenty. Pierwszy pyta:
– Co dostałeś?
– Trąbkę.
– Trąbkę? Mówiłeś, że fajne prezenty dostałeś.
– Nie. Trąbka jest najlepszym prezentem jaki dostałem. Tata daje mi codziennie 5 zł, żebym nie trąbił.

Data emisji: 25 grudnia 2011

Jeżeli orkiestra lubi dyrygenta swojego, to gra tak, jak ma napisane w nutach. A jeżeli go nie lubi, to gra tak, jak on dyryguje.

Data emisji: 15 stycznia 2012

Mama do Jasia:
– Dlaczego chowasz strzelbę taty?
– Żal mi dziewczynek.
– Nie rozumiem.
– Słyszałem jak tata rozmawiał z kolegą i mówił, że pójdą polować na dziewczynki.

Data emisji: 18 lutego 2012

Mężczyzna otwiera drzwi od samochodu kobiecie tylko w dwóch przypadkach: kiedy jest to nowa żona lub kiedy jest to nowy samochód. Data emisji: 25 lutego 2012

Przychodzi facet do lekarza:
– Panie doktorze, mam pewien problem z rozrusznikiem serca.
– A jak to się objawia?
– Jak kaszlę, to się drzwi od garażu otwierają.

Data emisji: 3 marca 2012

Facet przyszedł do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, bardzo mnie boli prawe kolano. Co pan na to?
– Proszę pana, niech pan spojrzy w PESEL. Po 60. wszystko boli.
– Otóż nie. Moje lewe kolano ma tyle samo lat co prawe i nie boli.

Data emisji: 10 marca 2012

Dwaj mężczyźni rozmawiają w kawiarni o swoich żonach. Pierwszy mówi:
– Moja ona jest strasznie zrzędliwa. Cały czas pyta „gdzie byłeś, co robiłeś”, itd.
– A moja żona, gdy tylko wracam, ubiera mnie w płaszcz, buty i gumowe rękawiczki.
– Gumowe rękawiczki? Po co?
– Jak to po co? Żeby było łatwiej zmywać.

Data emisji: 18 marca 2012

Policjant ożenił się z pielęgniarką. Postanowił to uczcić romantyczną kolacją. Gdy wznosili toast szampanem, w tym momencie przejechała karetka pogotowia. Na to on do niej:
– Słyszysz, kochanie? Grają naszą melodię.

Data emisji: 24 marca 2012

Żona stoi na wadze, mąż komentuje:
– Według tej tabeli powinnaś mieć 3,5 m wzrostu.

Data emisji: 22 kwietnia 2012

Żona mówi do męża:
– Jeśli zechcesz mnie zdradzić, będziesz musiał mi o tym powiedzieć.
– Szkoda, że nie powiedziałaś mi tego wcześniej.

Data emisji: 5 maja 2012

Studia, od godziny trwa wykład. Jeden ze studentów pyta:
– Czy mógłby pan profesor powtórzyć?
– Proszę bardzo. Od którego momentu?
– Od „dzień dobry państwu”.

Data emisji: 6 maja 2012

Po meczu trener mówi do zawodników:
– Następnym razem pójdzie lepiej, bo gorzej już być nie może.

Data emisji: 19 maja 2012

Przychodzi pacjent do lekarza:
– Panie doktorze, od tygodnia nie mogę zasnąć, przewracam się z boku na bok.
A lekarz:
– Gdybym też przez tydzień przewracał się z boku na bok, też nie mógłbym zasnąć.

Data emisji: 27 maja 2012

Dwóch informatyków rozmawia:
– Ciekawe jak to ludzie kiedyś radzili sobie bez komputerów.
– No widzisz. Wszyscy poumierali.

Data emisji: 10 czerwca 2012

Żona pyta męża wracającego z orkiestry:
– Co wy w tej orkiestrze robicie?
– No wiesz, pijemy, palimy...
– A kiedy śpiewacie?
– Jak wracamy.

Data emisji: 17 czerwca 2012

Dwie blondynki grają w brydża, podają sobie kolory kart. Jedna mówi:
– Dzwonek.
Na to druga:
– To pójdę otworzyć.

Data emisji: 8 września 2012

Przychodzi baba do okulisty i mówi:
– Panie doktorze, z bliska nic nie widzę.
– A z daleka?
– Z Częstochowy.

Data emisji: 9 września 2012

Przychodzi facet do fryzjera, chce, aby zrobił coś z włosami. Fryzjer ostrzygł, a klient:
– Mógłby mi pan je zrobić trochę dłuższe?

Data emisji: 15 września 2012

Policjant zatrzymuje kierowcę, który ma rozbite auto. Podchodzi i mówi:
– Panie kierowco, auto rozbite, lampa rozbita, zderzak zdemolowany, to będzie kosztowało jakieś 400 zł.
– Aha, dobrze, niech pan robi. W warsztacie powiedzieli mi, że 700.

Data emisji: 29 września 2012

Dwaj młodzi ludzie rozmawiają o studiach. Jeden pyta:
– Gdzie studiujesz?
– Filozofię na uniwersytecie.
– Gdzie można po tym pracować?
– Wszędzie. W spożywczaku, na budowie, dosłownie wszędzie.

Data emisji: 30 września 2012

Żona mówi do męża:
– Ja to jestem jak Kopciuszek. Na nic nie mam czasu, nigdzie nie mogę wyjść.
– Mówiłem, że w naszym małżeństwie będziesz miała jak w bajce.

Data emisji: 7 października 2012

Rodzinka wybrała się na obiad niedzielny. Tato zaprosił, zamówił. Poszła zupa, drugie danie, deser, ale coś pozostawało na talerzach. Prosi kelnera:
– Można na sekundkę? Chcielibyśmy to, co zostało, zabrać dla pieska.
Na to córeczka:
– Hura! Będziemy mieli pieska!

Data emisji: 13 października 2012

Inne dowcipy Karola Strasburgera

– Co to jest: czerwone i źle robi na zęby?
– Cegła.

Źródło: teledysk do utworu Rock&Rollin' Love zespołu Afromental

Dzień dobry, dzieci śmieci.

Źródło: Szansa na sukces, wydanie specjalne z udziałem Arki Noego (26 grudnia 2001)

Facet ożenił się z młodą dziewczyną. Jego kolega, zdziwiony mówi:
– Słuchaj, dziwne, że zostawiłeś swoją starszą żonę i wziąłeś młodą, 20–letnią.
– Wiesz co, teraz jestem zadowolony, bo tak: kiedyś gdy miałem starszą żonę, to w nocy nie mogłem spać, bo jak nie ziółka, to cały czas ją coś bolało, prosiła, żebym jej herbatę podał, latała po schodach, całą noc nie spałem. Teraz ożeniłem się z tą młodą to tak: o 8:00 wychodzi i całą noc jej nie ma w domu, to teraz mogę się wyspać spokojnie.

Źródło: Szymon Majewski Show

Facet przeczytał ogłoszenie w gazecie: „Sprzedam psa, który chodzi po wodzie”. Zainteresowało go, ponieważ często łowił, polował, więc pomyślał:
– Przyniesie mi kuropatwę albo coś, nie będzie umoczony, kupię go.
Poszedł do właściciela:
– Dzień dobry. Ma pan tego pieska, który chodzi po wodzie?
– Tak.
– Mógłby pan to zademonstrować?
– Tak, proszę bardzo. Chodź, Azorek, tu jest takie jeziorko niedaleko.
Poszli nad to jeziorko, mówi:
– Niech Pan uważa.
Wziął patyczek, rzucił:
– Azorek, aport!
Piesek pobiegł po wodzie i przyniósł patyczek, cały suchy.
– Panie, to jest niemożliwe! Może jeszcze raz pan?
– Oczywiście. Proszę bardzo! Azorek!
Pobiegł po wodzie, przyniósł z powrotem. Nagle z krzaków wychodzi wędkarz zaniedbany, po gorzałce i pyta:
– To Pana pies?
– Tak.
– A ile ma lat?
– No pięć.
– Wie pan co, to on już się nie nauczy pływać.

Źródło: Pytanie na śniadanie

Jeden facet jechał do Bangkoku, nie znał języków obcych. Pyta znajomego:
– Jak tu zagadnąć, żebym coś z tego miał?
– Musisz powiedzieć „I love you”. Tylko tyle.
Pojechał, patrzy, ładna dziewczyna, uśmiechnął się, podszedł i mówi:
– I love you.
Na to ona:
– I love you too.
Chłop zgłupiał, bo nie był z angielskim mocny, jedyne co umiał to umiał liczyć. Więc myśli sobie:
– Ha! Mam ją. I love you three.

Źródło: Szymon Majewski Show, 23 maja 2011

Młody człowiek próbuje wieczorem dostać się do żeńskiego akademika. Pani w recepcji:
– Przepraszam, a pan do kogo?
– A kogo pani poleca?

Źródło: Kabaretowy Klub Dwójki, 7 listopada 2011

Otóż para przyszła do teatru, mieli duże zaległości i chcieli nadrobić. Stoją w kolejce po bilety, przed nimi druga para i facet zamawia:
– Tristan i Izolda, dwa bilety proszę.
Ten gość podchodzi jako drugi i mówi:
– Roman i Ewa, dla mnie też dwa.

Źródło: Szymon Majewski Show, 23 maja 2011

Pewna grupa miała wyjechać do Niemiec i pytała, jak stoi marka.
– Marka stoi nie najgorzej, ale Franka trochę lepiej.

Źródło: Szymon Majewski Show, 23 maja 2011

Przychodzi facet do baru, przychodząc potyka się o leżącego pod stolikiem, pijanego do nieprzytomności. Wskazuje palcami na jego kieliszki i mówi do barmana:
– Dla mnie to samo.

Źródło: Andrzej Stolarek (postać grana przez Karola Strasburgera) w filmie „Karino”

Synek mówi:
– Tato, zobacz, koń! Taki długi, szyję ma, łepek ma na końcu. Jak się nazywa?
– Nie wiem, daj mi spokój.
Dalej idą, a tu synek:
– Tato, patrz jaki koń, taki w paski biało-czarny. Jak on się nazywa?
– Daj mi spokój.
Na to mama się odzywa:
– Dlaczego tak tatusia ciągle pytasz? Widzisz, że tato po pracy, zmęczony, nie zadawaj mu takich pytań.
– A dlaczego Halinko? Niech pyta. Jak nie będzie pytał, to nigdy w życiu niczego się nie nauczy.

Szaleje kryzys ekonomiczny, dzwoni bankier do bankiera:
– Cześć stary.
– Cześć.
– Jak sypiasz?
– Jak dziecko.
– Żartujesz!
– Wczoraj całą noc płakałem, nad ranem dwa razy się sfajdałem.

Źródło: Pierwsza miłość, odcinek 895.

Ferdas_2

Hahaha, dzięki. Wielki Leksykon

Ferdas_2

Dobra rzecz. Dzieki!

paniczBartosz

Ta Polska podróba Richarda Dowsena jednak tamten miał poczucie humoru a ten suchary https://www.youtube.com/watch?v=2WfSKfkpt7Y

Ferdas_2

Podziwiam że chciało ci się to pisać

Ferdas_2

Podziwiam że chciało ci się to pisać

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones