Nigdy nie wyrażam nieuzasadnionych opinii. Przetrawiłam trzy ksiązki, i tak dużo, jak na mnie. Po prostu nie lubię tego typu literatury. I takiego "poczucia humoru". I sama przyznaj, że do Miłosza, czy choćby Kundery, to tej pani daleko ;))))
Cieszę się, zwłaszcza, ze każdy ma prawo do swoich opinii. I dlatego jest ciekawie.
Poza tym ja uważam [tak zupełnie prywatnie], ze lepiej czytać choćby harlequiny niż nie czytać nic.
Serdeczności, j.