Odszedł wielki sportowiec. Za dzieciaka żyłem NBA i pamiętam, jak on niesamowicie grał. Był kreowany na następcę Jordana. Wielki sportowiec, wielka kariera, Oscar po drodze i taka tragedia na końcu. Za wcześnie...
No cóż jego kariera w NBA i tak się skończyła, ale oczywiście szkoda go bardzo a jeszcze bardziej jego córki która leciała z nim i całej ich rodziny która teraz musi sobie z tym poradzić