Oglądając z nią jakikolwiek film ma się wrazenie, że ogląda się kolejny odcinek z panią Jandą. Ona zawsze gra tak samo. Grana przez nią postać jest zawsze taka sama, nie zależnie od fabuły filmu. Owszem, niektóre filmy z p. Jandą da obejżeć, ale co za dużo to nie zdrowo.
Czy ktos oglądał film z p. Jandą, w którym by nie KRZYCZAŁA tudziesz WRZESZCZAŁA albo płakała? Z chęcią bym takowy obejrzał.
Pozdrawiam