Ciekaw jestem zdania Zanussiego na temat swojego ostatniego dziecka: "Serce na dłoni". Reżyseria rezyserią, ale ten scenariusz... Bój się Boga Zanussi!!
filmu jeszcze nie oglądałem ale poniekąd zdanie Mistrza słyszałem, w skrócie można je podsumować tak, że wyrażał ubolewanie nad druzgoczącą krytyką gdyż film nie jest aż taki zły....
tez tak slyszalam, mowił też, że na Ukrainie ten film został dużo bardziej doceniony i że generalnie zawiódł sie na polskich krytykach, gdyż film nie jest straszny.
teraz już mogę przyznać całkowitą rację Zanussiemu bo "Serce na dłoni" to piękny komediodramat zrobiony z cudowną lekkością charakterystyczną tylko dla wielkich twórców, więc jeśli ktoś psy wiesza na tym filmie to albo jest ignorantem albo złośliwcem