Tez uważam że brak Gagi to totalny szok! Spodziewałbym się że prędzej pominą Kristen Stewart. A nominacje dla Chastain i Cruz zamiast Gagi to już w ogóle totalne nieporozumienie.

Tym bardziej, że Gaga dostałą nominację do BAFTA w przeciwieństwie do każdej z koleżanek nominowanej do Oscara.

Mam wrażenie ze w tym roku nominowali Jessice tylko dlatego że przez ładnych pare lat bezczelnie Ją olewali, tylko najgorsze jest to że te „olane” role były znacznie lepsze niż Tammy Faye. Nominacji dla Cruz totalnie nie rozumiem bo „Matki…” to chyba najgorszy film Almodovara jaki widziałem a i Penelope nie zachwyciła. No i pomimo całej mojej sympatii do Nicole Kidman niestety Jej rola w „Luci i Desi” (bardzo kiepskim, nudnym filmie) mocno mnie rozczarowała.

Mam wrażenie, że tę rolę Kidman potrafią docenić tylko amerykanie, tudzież znawcy amerykańskiej kultury, bo gra powstać w USA kultową, a w Polsce anonimową... Jessica też podobno wybitnie otworzyła postać szalenie w USA popularną, u nas nieznaną. Moim zdaniem ciężko oceniać odtworz
enie postaci o których nic się nie wie. Co do penelopy prędzej spodziewałbym się Jennifer Hudson (kolejna biografia). Lady Di zamieniłbym na Lady Gagę bez chwili namysłu :)

Akurat Ja miałem jakiś punkt odniesienia bo doskonale wiedziałem kim jest Lucille Ball i widziałem nawet kilkanascie odcinków „I Love Lucy” gdy mieszkałem w UK. Dla mnie idealna kandydatka do tej roli była Debra Messing. O Tammy Faye również trochę czytałem i oglądałem już jakiś czas temu, ponieważ zainteresowałem się jej osobą po obejrzeniu filmu „Egzorcysta 2 i 1/2” (parodia „Egzorcysty”). Para teleewangelistów która odprawia egzorcyzmy na głównej bohaterce była inspirowana właśnie Tammy Faye i Jej mężem.

Amerykanie najwyraźniej się z Tobą nie zgadzają, w przeciwieństwie do Brytyjczyków. Byłem ostatnio w kinie na filmie o Tammy i sądzę, że to bardzo dobra rola. A porównując chociażby scenę wywiadu z chorym na Aids, z faktycznym wywiadem na Youtube, uważam, że świetnie odtworzyła postać. Tańczy, śpiewa, rozbawia, rozpacza, zaprezentowała cały wachlarz aktorskich umiejętności.

W sb byłem na Tammy Faye w kinie (wcześniej oglądałem film w kiepskiej jakości w internecie) i powiem Ci że po drugim seansie diametralnie zmienilo sie moje zdanie o Jessice i tak w zasadzie to na ten moment jest Ona chyba moja prywatną faworytką (bo drugi Oscar dla Collman jakoś mi się nie widzi zwłaszcza po tym jak obrabowała z nagrody moją ukochaną Glenn Close, a Kidman nadal uważam za taką sobie). Ostatnia scena robi piorunujące wrażenie a „ Jesus Keeps Takin' Me Higher And Higher” nucę od kilku dni haha. Ale ciekawe są w tym roku te Oscary bo za cholerę nie mam pojęcia która z nich wygra. Mam tez cicha nadzieje na nagrodę dla Kirsten Dunst.