Piszcie co chcecie, być może nie jest on najlepszym perkusistą, ale jest on takim punktem, który
trzyma to wszystko w kupie, gdyby nie on Meta prawdopodobnie by się rozpadła. Wielki szacunek
do niego bo jest bardzo pozytywną osobą, wystarczy pooglądać backstage z koncertów :D
Lars zawsze ma gadane, dlatego tak dużo osiągnął. Tak się składa, że Lars zaczął organizować wszystko w Metallice dopiero po odejściu Rona, bo to Ron zawsze załatwiał im koncerty, zawoził ich i sprzęt, po jego odejściu ktoś musiał przejąć pałeczkę i wyszło na Larsa. Dla mnie Lars powinien iść w rodzinne ślady i być zawodowym tenisistą, też by dużo osiągnął xD Gdyby nie to, że ma wielkie ego i przyjaźni się z Jamesem to dawno by go wyrzucili, nawet Cliff w swoim ostatnim wywiadzie mówił, że jakby Lars zginął to by oblali jego śmierć i na następny dzień szukaliby nowego perkusisty xD Widać, że nawet wtedy Larsa nie lubili. No niestety ale grać to on nie umie, kiedyś James grał koncert z jakimś małym zespołem (nie pamiętam nazwy) i ludzie krzyczeli, żeby zagrał coś Metallicy a on, że miałby problem bo gra teraz z dobrym perkusistą i nie wyczułby rytmu :D Kiedyś (do 1993) był średni, teraz słaby. W dupie mu się poprzewracało od tych pieniędzy, gdyby chciał to dalej by grał tak jak w latach 90'.