Dla mnie pani Lena jest aktorką nierówną. Miewa naprawdę dobre role - z filmów pełnometrażowych np. "Merlin" w dwóch odcinkach czy bardzo dobra rola w "Nieustraszonych braciach Grimm".Jednak gra też w filmach zupełnie słabych. "300" pod względem wizualizacji jest naprawdę wielkim filmem, ale pod względem merytorycznym jest niestety miernym. Jej rola nie należy tam w żadnym razie do wybitnych, a samo "300" mimo, że robię mgr z ekranizacji komiksów, moim zdaniem nie należy do tych filmów, które trzeba zapamiętać.
Moim zdaniem Lena jest najjaśniejszym punktem "300". Sam film, poza strona wizualną, to nieporozumienie, ale przynajmniej dała się dziewczyna zauwazyć szerszej widowni.
A wg. mnie jest odwrotnie ta otoczka wizualna jest do dupy (nadęta, zbyt wyniosła), a merytoryka pokazuje siłę charakteru bohaterów filmu jak i ludzkie słabości. A Lena Headey w każdym filmie stara się jak może. Tu -..."nie należy do tych filmów, które trzeba zapamiętać." - się z tobą zgadzam. Ale obejrzeć trzeba.