W "Amerykaninie w Paryżu", w którym debiutowała, była po prostu tancerką. A okazało się, że ma naprawdę wielki talent aktorski. W musicalu "Gigi" była czarująca, ale uważam, że np. w "Lekarzu na rozdrożu" była świetna, no i baaaardzo chciałabym zobaczyć "Pokój w kształcie L"!
Rzeczywiscie Pokoj w ksztalcie L, obraz schylku kina nurtu brytyjskiej New Wave poruszajacy frapujacy wowczas temat niechcianej ciazy to bylo cos zupelnie nieprzewidywalnego po debiucie w swietnym lecz staroswieckim Amerykanie w Paryzu. to troche tak jakkby Kasia Cichopek zagrala w dramacie Mariusza Trelinskiego ;).
BEZ PRZESADY!!! Kasia Cichopek nie ma na koncie nic prócz kiepskiego serialiku, a "Amerykanin w Paryżu" bądź co bądź to zdobywca Oscara dla najlepszego filmu 1951 roku (inna kwestia, że ja bym przyznała nagrodę w tej kategorii innemu obrazowi). ;-)
Celowo posluzylem sie przesada dla zrobienia wiekszego efektu. Po Twojej reakcji odbieram ze cel swoj osiagnalem ;).
Ps.
Wedlug mnie Oskar za rok 1951 nalezal sie zdecydowanie A Streetcar Named Desire Eli Kazana.
Jej rola w "Amerykaninie..." to jakiś totalny dramat! Za każdym razem jak Kelly się nią zachwycał miałem ochotę wybuchnąć śmiechem... Jej uroda jest przekomiczna, wygląda jak skrzyżowanie Bugsa z Krecikiem!