Nie przepadam za obsadzaniem modelek i piosenkarek w filmach, ale oglądając "Parnassusa" zwróciłam szczególną uwagę właśnie na nią i szczerze mówiąc mile mnie zaskoczyła. Przede wszystkim ma niesamowicie mocny, wyrazisty głos. To lekkie warczenie idealnie wpasowało się w konwencję postaci i zdecydowanie nadało jej charakteru. Mimikę ma nieco ograniczoną, ale z pewnością nie pozostaje tutaj bez związku wyraz twarzy, jakim obdarowała ją natura (te opadnięte "na smutno" kąciki ust i brwi zarysowane jakby się gniewała bezustannie).
Mimo to mam wrażenie, że była niezła i nie zaszkodzi od czasu do czasu zobaczyć ją w jakimś filmie.